DRUKUJ
 
o. Mieczysław Kożuch SJ
Marzenia senne
 


Jakie jest znaczenie marzeń sennych w poznawaniu siebie i w formacji?
 
 Sny są ważnym elementem w poznawaniu siebie, a także w kształtowaniu swego wnętrza, szczególnie w uporządkowaniu sfery uczuciowej. Tak jak nie ma leczenia bez diagnozy, tak nie ma formacji bez poznania siebie. Praca nad kształtowaniem siebie bez poznania jest skazana na niepowodzenie, gdyż nie wystarczy działanie wolą, trzeba jeszcze wiedzieć, nad czym pracować, aby realizować prawdziwą przemianę swego serca. Marzenia senne pomagają nam w poznaniu tego, co w nas ukryte, czego się wstydzimy, od czego uciekamy, a zarazem, co nosimy w sobie. Wyrażają one przeżycia z dalszej lub bliższej przeszłości, które złączone są z dużym ładunkiem emocjonalnym. To ten ładunek wpływa na nasze zachowania, myślenie, na samopoczucie.
 
Zauważmy, że aby odpocząć, nie wystarczy spać w znaczeniu tracenia świadomości, trzeba także śnić. Istnieją badania, które wykazują, że sen ma funkcję pozbywania się negatywnych energii, jakie gromadzą się w naszej psychice i to dzięki temu człowiek może głęboko wypocząć. Młodych, zdrowych ludzi przebudzano, gdy zaczynali śnić (można łatwo poznać, kiedy zaczynamy śnić, bo wtedy zaczynamy poruszać gałkami ocznymi, zmienia się też wykres naszych fal mózgowych), przerywając im w ten sposób proces śnienia. Ci ludzie, choć spali dziewięć godzin, po kilku dniach byli na skraju wyczerpania nerwowego. Marzenia senne mają więc olbrzymie znaczenie dla naszej regeneracji psychicznej.
 
Statystycznie podczas nocy śnimy kilka razy. Dlaczego tak często nie pamiętamy naszych snów? Niektórzy nawet są przekonani, że w ogóle nie śnią. Śnimy zawsze, tylko nie zapamiętujemy naszych marzeń sennych i to z kilku racji. Po pierwsze, nie mamy wprawy w sztuce zapamiętywania. Często wręcz lekceważymy sny, mówimy, że „takie bzdury mi się śniły”. Jesteśmy zbyt zmęczeni, za krótko śpimy i nie rejestrujemy snów. Możemy też bać się tych treści, jakie śnimy i jest to trzecia racja, z powodu której nie pamiętamy snów. Ale powtórzmy, że sny są ważne w kształtowaniu siebie. W nich jestem zupełnie sobą, szczery wobec siebie, można by powiedzieć aż do bólu. To ja i tylko ja jestem autorem moich marzeń sennych, nikt mi ich nie podsuwa z zewnątrz. Natomiast kod, w jakim śnimy, nie jest łatwy do odczytania, gdyż nie jest on tym samym, w którym myślimy racjonalnie. Jest to kod podświadomy, mający sobie właściwe działanie i kierujący się swoimi prawami. Trzeba nauczyć się odczytywać treści, jakie sobie przekazujemy, przypominamy, od jakich chcemy się uwolnić. Stąd ważną sztuką jest rozumienie swoich „listów pisanych do samego siebie”, jak określa sny Talmud.
 
Dobrze byłoby, gdybyśmy mogli niektóre sny omówić z kimś, komu ufamy i kto ma pewną kompetencję w tym względzie. Ludzie, którzy rozumieją alfabet marzeń sennych, wiedzą z jednej strony, że człowiek posługuje się symbolami uniwersalnymi (zęby, pazury zwykle kojarzą nam się z atakiem i oznaczają na ogół agresję), ale są też symbole środowiskowe zależne od mentalności, w jakiej się wychowaliśmy. W końcu każdy z nas na swój niepowtarzalny sposób odbiera otoczenie, inaczej przeżywa napotykane sytuacje. Rodzimy się bowiem z różną wrażliwością.
 
Ważne jest, byśmy zdawali sobie sprawę z marzeń sennych w tym, co dotyczy ich tonu, jeśli można się tak wyrazić, to znaczy, czy nutą dominując jest lęk, wycofanie, agresja, czy też są to sny spokojne, w których czuję się dobrze. Jeżli mamy sny powtarzające się, to jakie one są? Dla rozumienia treści snów warto też podkreślić dwie rzeczy. Zapamiętajmy pierwsze skojarzenie po przebudzeniu się. We śnie nie wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy, nie mogliśmy rozpoznać osób, które wchodziły w treść snu. Gdy obudziliśmy się, byliśmy pewni, że to było w moim domu rodzinnym i że osoba, której nie mogliśmy rozpoznać, to mój kuzyn. Druga sprawa, to połączenie snu z konkretnym wydarzeniem, jakie nam się z nim kojarzy z najbliższej przeszłości, może z wczoraj?
 
Po tym wprowadzeniu, zapytajmy się o znaczenie marzeń sennych dla naszej formacji, a także dla wychodzenia z naszych lęków.
Człowiek nosi w sobie dwie różne, choć ściśle ze sobą złączone logiki: racjonalną i uczuciową. Jesteśmy świadomi pewnych rzeczy, pewne umykają naszej kontroli. Naszym zadaniem jest jeszcze pełniejsze przekonanie się, że sfera uczuciowa bardziej nas warunkuje, niż nam się to na ogół wydaje, że ogarnia nas, niejako obejmuje każdy nasz krok. Często jesteśmy przekonani, że jest inaczej, wręcz przeciwnie, że nie jest ona zbyt dominująca w naszym życiu i postępowaniu.
 
 
 
strona: 1 2