DRUKUJ
 
ks. Tomasz Sielicki SChr, ks. Jan Hadalski SChr
Zza klasztornej furty
Msza Święta
 


W jaki sposób chrystusowcy realizują swoje powołanie zakonne? Czy praca duszpasterska często na pojedynczych placówkach nie kłóci się z zakonną ideą życia wspólnotowego?
 
Uczciwie trzeba powiedzieć: tak, kłóci się, gdyż dokumenty Kościoła mówiące o życiu zakonnym zawsze bardzo mocno podkreślają aspekt wspólnotowy. Ale jeśli chodzi o charyzmat, chrystusowcy są Zgromadzeniem wyjątkowym, w jakimś sensie unikalnym. Określają to nasze Ustawy, gdzie czytamy, że chrystusowcy podejmują pracę także w małych wspólnotach polonijnych. A to oznacza, że ta mała wspólnota nie będzie w stanie utrzymać więcej niż jednego kapłana. Stąd zdarza się u nas praca w samotności. Zatem jak realizujemy nasze życie zakonne? W ciągu roku kalendarzowego jest wiele wydarzeń, które mimo wszystko naszą wspólnotę mają jednoczyć: to przede wszystkim doroczne rekolekcje, dni skupienia, to bardzo silna zachęta do braterskich odwiedzin imieninowych czy urodzinowych. W ostatnich latach wielką pomocą w utrzymywaniu braterskich więzi jest łączność internetowa. Nasi współbracia często kontaktują się tą drogą, rozmawiają, wymieniają informacje, sprawdzają, co dzieje się w innych prowincjach.
 

Jak chrystusowcy przygotowują się do pełnienia tej specyficznej misji – realizacji powołania zakonnego w emigracyjnej rzeczywistości?
 
Jest rzeczą oczywistą, że to przygotowanie najpierw powinno polegać na poznaniu sytuacji emigracyjnej, czyli kierunków, w których Polacy obecnie się udają, gdzie już są, jak wygląda struktura wiekowa i etniczna tych miejsc. Te informację są przekazywane w ramach wykładów w seminarium. Ale chyba trochę zaniedbaliśmy ten oczywisty i przemawiający przekaz informacji, jakim jest świadectwo naszych współbraci pracujących za granicą. Na pewno warto ich zapraszać i dawać im możliwość spotkania z najmłodszymi chrystusowcami w nowicjacie, czy w seminarium. Kolejną ważną sprawą w przygotowaniu chrystusowców do pracy na emigracji jest nauka języków obcych. W tej dziedzinie także potrzeba zintensyfikować działania na poziomie formacji seminaryjnej. Cały czas prowadzimy też współpracę z instytucjami na terenie Polski, które zajmują się tematyką polonijną zarówno w wymiarze duszpasterskim, jak i socjologicznym czy historycznym. To jest Wspólnota Polska, to są uczelniane instytuty i katedry, np. na KUL czy UJ. Jako zgromadzenie zakonne właściwie cały czas żyjemy w tym środowisku zagadnień polonijnych, oddychamy tą emigracyjną atmosferą.
 

W maju ubiegłego roku Ksiądz Generał został wybrany na Przewodniczącego Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Co to za instytucja, jaką rolę ona spełnia wobec poszczególnych zgromadzeń zakonnych w Kościele polskim?
 
Zakony, które w każdym kraju są istotną częścią Kościoła lokalnego, mają własną strukturę. Każdy zakon ma przełożonych, prowincjałów. W przypadku Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce chodzi właśnie o przełożonych w randze prowincjałów czy generałów. Konferencja jest kolegialnym stowarzyszeniem, dobrowolnym stowarzyszeniem, platformą dyskusyjną, podejmującą pewne wspólne inicjatywy. Wiadomo, że we wspólnocie tkwi siła. Każdy zakon realizuje swój charyzmat, swoją specyficzną misję, ale w pewnych dziedzinach, zwłaszcza duszpasterskich, możemy się zjednoczyć, wspomagać, współpracować z Kościołem hierarchicznym. Konferencja posiada nowy statut zatwierdzony przez Kongregację do spraw Życia Konsekrowanego. Wspomniana wcześniej Konsulta jest czymś w rodzaju Rady tej Konferencji. Spotyka się częściej niż cała Konferencja. Każde spotkanie tej ostatniej jest poświęcone jakiemuś konkretnemu zagadnieniu, są przygotowywane prezentacje, referaty, jest możliwość dyskusji, a w ich wyniku podejmowane są konkretne wspólne dzieła.
 

A jakie priorytety przełożeni wyżsi widzą obecnie przed zgromadzeniami zakonnymi w Polsce?
 
Bardzo ważnym tematem, ciągle przypominanym przez Ojca Świętego Benedykta XVI, jest postępująca laicyzacja. To swoisty znak czasu, dlatego będziemy się nad tym zastanawiać podczas wszystkich spotkań w bieżącym roku. Nie ulega wątpliwości, że coś w tym kierunku należy zrobić.
 

Księże Generale, bardzo dziękuję za rozmowę, życząc wielu sił i Bożych natchnień w tej niełatwej służbie przewodzenia wspólnocie zakonnej.
 
Pozdrawiam i życzę „Szczęść Boże!” wszystkim Czytelnikom.
 
Z ks. Tomaszem Sielickim SChr rozmawiał ks. Jan Hadalski SChr.
   
 
strona: 1 2 3