DRUKUJ
 
o. Jarosław Kupczak OP, Marcin Konik-Korn
Wszystkie kobiety Chrystusa
Wydawnictwo Rafael
 


Oczywiście problemem tematyki genderowej jest relatywizm. Błędne przekonanie, że płeć kulturowa ma się nijak do płci biologicznej, i że płeć biologiczna podobnie jak  kulturowa jest pewnym konstruktem człowieka i danej kultury. Takie stawianie sprawy jest dla myśliciela chrześcijańskiego, w tym dla uczestników naszego seminarium, nie do przyjęcia. Płeć biologiczna, czyli ciało człowieka nie jest konstruktem ale jest pewną podstawą na jakiej człowiek buduje swoją tożsamość. Człowiek jest przede wszystkim mężczyzną lub kobietą dlatego, że kiedy patrzymy na nowonarodzone dziecko mówimy: "dziewczynka!" lub "chłopiec!". Tradycja i kultura zawiera pewną mądrość, która mówi, że nie będziemy dziewczynki zmuszali do tego, żeby przebierała się w strój wojskowy i bawiła się w czołgistę. Wychowujemy ją inaczej niż chłopca. To nie jest wyraz przemocy kultury, jakby sądzili postmoderniści, lecz wyraz tego, że dziewczynka jest inaczej zbudowana, słabsza fizycznie. W związku z tym będzie miała mniejsze predyspozycje niż chłopcy do np. uprawiania siłowych sportów. Dziewczynki inaczej funkcjonują. O tym wszystkim informuje nas ciało. Płeć biologiczna jest pewną niezbywalną cechą, która tworzy podstawę tożsamości człowieka. Zarówno tożsamości seksualnej, kulturowej jak i duchowej.
 
Intuicja naszej chrześcijańskiej wiary mówi, że płeć kulturowa nie jest dowolnym konstruktem, bo przez ciało przejawia się zamysł Stwórcy wobec człowieka. Ewa, kiedy urodził się Kain, mówi "otrzymałam mężczyznę od Pana" (Rdz 4,1). Nie kogokolwiek, u którego zobaczymy za dziesięć lat, czy będzie kobietą czy mężczyzną, lecz syna. To mężczyzna. To nie od niego zależy decyzja, jak zdefiniuje swoją płeć. To jak ten mężczyzna będzie w przyszłości podchodził do swojej płci, do swojego ciała, do kobiety zależy oczywiście od wielu czynników. Od wychowania, epoki, niemniej jednak jest mężczyzną przez fakt swojej cielesności.
 
- Protestanci inaczej rozumieją rolę kobiety niż katolicy. Szczególnie w sprawach czynności kapłańskich oraz zaangażowania w administrowanie wspólnotą. Czy nowy feminizm Jana Pawła II jest wyzwaniem dla protestantów, czy też może zbliża katolików do myśli protestanckiej?
 
- Mówiąc o protestantach powinniśmy zawsze używać określenia "kościoły protestanckie". Przy czym słowo "kościoły"  pisane z małej litery. Przede wszystkim ze względu na ilość wyznań protestanckich, która ciągle wzrasta. W różnego rodzaju kościołach protestanckich spotykamy się z różnym podejściem do postawionego tu zagadnienia. Niektóre kościoły episkopalne w gruncie rzeczy znajdują się bardzo blisko nauki Kościoła katolickiego na temat kapłaństwa i nie akceptują kapłaństwa kobiet. Zresztą początek wyświęcania kobiet w niektórych kościołach episkopalnych i anglikańskim był powodem powrotu wielu ludzi, zarówno świeckich jak i duchownych, do Kościoła katolickiego. Uważają oni, że jest to sprzeniewierzenie się tradycji chrześcijańskiej. Przez dwadzieścia wieków kobiety nigdy nie były kapłanami. Kościół katolicki twierdzi, że święcenia kapłańskie powinny być zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn ze względu na sakramentalną strukturę kapłaństwa. Krótko mówiąc kapłan powinien, w najdoskonalszy sposób, w jaki jesteśmy w stanie sobie to wyobrazić, być taki jak Chrystus. A więc powinien to być również mężczyzna. W związku z tym Kościół katolicki patrzy na święcenie kobiet w kościołach protestanckich jako na zerwanie z tradycją chrześcijańską.
 
- W ostatnim czasie Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie wydało książkę "Kobiety w Chrystusie" będącą zbiorem artykułów o nowym feminizmie Jana Pawła II. Czy jest ona syntezą nauki Jana Pawła II o kobiecie czy tylko jedną z wielu pozycji na ten temat? Czy osobie, która chciałaby zainteresować się tym tematem należy polecić tę książkę?
 
- "Kobiety w Chrystusie" to pozycja, którą bardzo polecam każdemu, kto jest zainteresowany myślą Jana Pawła II na temat, o którym tu mowa. I każdemu, kto jest w ogóle zainteresowany chrześcijańskim feminizmem. Ta książka nie tylko stanowi zebranie myśli Jana Pawła II na temat feminizmu, powołania kobiety, problematyki płci i gender. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest to najlepsza z istniejących obecnie na świecie książek, która podejmuje się zarówno przedstawienia jak i interpretacji oraz naukowego umocowania tych intuicji, które znajdują się w dziele papieża. W książce tej znajdziemy artykuły absolutnie najwybitniejszych osób, przede wszystkim kobiet, zajmujących się nowym feminizmem. Jedynym mężczyzną w gronie autorów, jest biblista, który przedstawia biblijne korzenie nowego feminizmu.
 
Książkę polecam wszystkim, którzy w polskiej rzeczywistości zajmują się nowym feminizmem Jana Pawła II. W moim głębokim przekonaniu poziom argumentacji, sposób przedstawiania swoich racji, poziom merytoryczny i naukowy artykułów zawartych  w tej książce naprawdę przewyższa znacznie wszystko co na ten temat napisano w Polsce. Życzyłbym sobie, żeby merytoryczny poziom polskiej debaty na temat feminizmu przynajmniej odrobinkę zbliżył się do poziomu, który jest obecny w tej książce.
 
Gratulacje dla wszystkich, którzy przysłużyli się do przetłumaczenia tej książki na język polski i do rozpowszechnienia jej. Dla wszystkich z Centrum Myśli Jana Pawła II, dla tłumacza, dla księgarni Gloria24.pl. która sprawuje patronat nad tę książką. Mam nadzieję, że ta książka uczyni wiele dobrego.
 
Rozmawiał: Marcin Konik-Korn
 
 

 
 
 
strona: 1 2