DRUKUJ
 
I Bydgoska Pielgrzymka Diecezjalna
 


Rozmowa z księdzem Jackiem Salwą, koordynatorem Pielgrzymki Diecezjalnej Bydgoskiej i przewodnikiem Grupy Błękito-Czarnej z Solca Kujawskiego...

- Na Jasną Górę 26 lipca wyruszy pierwsza pielgrzymka diecezjalna. Chwila historyczna…

- Rzeczywiście, chwila jest historyczna. Po raz ostatni pójdziemy przez Łabiszyn, Rogowo w kierunku Gniezna. Wędrujemy tradycyjnie, ale z wielkim sentymentem… Zgodnie z sugestią Księdza Biskupa Ordynariusza, zachowamy dwie formy pielgrzymki – zarówno w wydaniu „promienistym”, jak i diecezjalnym. W przyszłym roku dołączy do nas grupa „Krajna”, która dotychczas wędrowała z pielgrzymką pelplińską. Ksiądz biskup Jan Tyrawa zaproponował także stworzenie grup specjalistycznych. Na pewno, jedną z nich jest Grupa Przezroczysta „Akademicka”. Nigdy nie zamykałem się na pomysły. Liczę na pomoc moich kolegów przewodników, którzy wędrują o wiele dłużej ode mnie. Ja idę po raz piąty. Byłem trochę zaskoczony wyborem na koordynatora, ale… wcześniej pracowałem w zakładzie poprawczym – tam nauczyłem się pokory, a z drugiej strony – podejmowania nowych wyzwań.

- Pielgrzymka to nie tylko „rekolekcje w drodze”, ale także potężne zaplecze organizacyjne…

- Jest prostą rzeczą wędrować i modlić się, chociaż pęcherze i inne dolegliwości potrafią mocno dokuczać. Ale sama organizacja – to jest dopiero ogrom pracy! Pielgrzymkę „od kuchni” poznałem 2 lata temu, kiedy zostałem przewodnikiem Grupy Błękitno-Czarnej, która wędruje od samego początku, czyli od 22 lat. Przygotowania trwają przez cały rok. Począwszy od samochodu – a skończywszy na transparentach. Trzeba także formować grupę. Nasza jest niewielka, bo liczy 50-60 osób, a co dopiero grupa, która ma około 200 pątników! Posługa przewodnika jest sprawą wymagającą – pielgrzymi, kiedy dotrą na postój, odpoczywają, a przewodnicy muszą w tym czasie załatwiać mnóstwo rzeczy, czasami bardzo prozaicznych. Do tego dochodzi praca w innych grupach – na przykład, głoszenie konferencji…

- Czy z biegiem lat zmienia się charakter pielgrzymowania?

- Myślę, że cel pozostaje ten sam – a jest nim Jasna Góra. Każdy pielgrzym, dochodząc do Częstochowy, staje przed obliczem Matki i powierza Jej swoje intencje. Oczywiście, pielgrzymka zmienia się od strony organizacyjnej. Główny koordynator jest stale „pod komórką”. Od kilku lat mamy także łączność internetową. Przychodzą „e-maile” – nawet z Mauritiusa. Można powiedzieć, że pielgrzymka, która idzie ponad trzysta kilometrów, jest widzialna w całym kraju i poza jego granicami. Zmienia się troszkę, dlatego że zmieniają się ludzie… Zmienia się młodzież. Może ma inne oczekiwania, ale cel wciąż jest ten sam. Najważniejsze, by nie stracić go z oczu.

- Hasłem tegorocznej pielgrzymki są słowa św. Jana Apostoła: „Kto nie miłuje, nie zna Boga”. Jak należy je odczytać?

- Warto było by odwołać się do listu Ojca Świętego „Novo millenio ineunte”. Jan Paweł II pisze w nim: „Nie zbawi nas żadna formuła, ale osoba Jezusa Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać, naśladować. On jest naszym programem”. Dlatego właśnie, idąc za głosem Papieża i biskupów, dwa poprzednie lata pielgrzymowania były poświęcone rozpoznawaniu Jezusa. Rok 2002 – „Zobaczyć Jezusa” i wreszcie rok 2003 – „Żyję już nie ja”. Umiłowanie Chrystusa i przyjęcie Go do swojego serca, całkowite zjednoczenie się z Nim – to jedyny prawdziwy sens naszego życia. Tegoroczne hasło jest dopełnieniem dwóch poprzednich – podsumowaniem tych lat. Wszystko dokonuje się na fundamencie miłości. „Kto nie miłuje, nie zna Boga”. To są mocne i wymagające słowa dla każdego człowieka – nie tylko na czas pielgrzymowania, ale na całe życie…

www.plusbydgoszcz.pl