DRUKUJ
 
Ks. Ksawery Wilczyński
NMP Królowa Polski w Rokitnie i Koszutach Małych
materiał własny
 


Jej obraz w Koszutach przy Słupcy od r. 1737 należy do najstarszych kopii cudownego obrazu Matki Bożej w Rokitnie k/Gorzowa Wielkopolskiego. Do roku 1819 oba te święte miejsca były pod absolutną opieką Zakonu Cystersów. Pan Bóg sprawił, że to właśnie oni w XVII i XVIII w. dali podwaliny pod wielką sławę Matki Bożej w opiece nad Polską; najpierw w znaku rokitniańskim, później w wielu innych jego kopiach, wśród nich zaś najsłynniejsza dzisiaj jest Matka Boska Licheńska, ale chronologicznie najmłodsza.

Król Michał Korybut Wiśniowiecki był jednym z najbardziej znaczących czcicieli archetypu rokitniańskiego. Tenże ostatni od marca do listopada 1671 znajdował się nawet pod jego bezpośrednią opieką, najpierw na zamku królewskim w Warszawie, a później wziął go też ze sobą pod Lublin kiedy nie było zgody w najwyższych ówczesnych gremiach państwowych. Zgodę i pojednanie przypisywano cudownemu wstawiennictwu Matki Bożej. Wtedy rycerstwo polskie z wdzięczności ufundowało Orła Białego, wyrzeźbionego w kości słoniowej z wyrytym napisem: Daj Panie pokój naszym dniom. Orła tego przypięto do srebrnej sukienki Madonny jako Wotum dziękczynne. Następnie  obraz wrócił do Rokitna przez Lublin i Poznań, gdzie cieszył się nadzwyczajnym nabożeństwem.

Ówczesna wielka sława rokitniańskiego wizerunku w opiece Matki Bożej nad Polską bardzo drażniła Prusaków przyszłych jej zaborców. Myślę, że właśnie to było powodem całkowitej kasacji Zakonu Cystersów w pruskim zaborze.

W Rokitnie, to godło Polski, mimo nacisków germanizacyjnych, nigdy nie zostało usunięte z cudownego obrazu Matki Bożej zawsze Cierpliwie Słuchającej aż do tej pory. W czasach Bismarcka i szalejącego hitleryzmu przykrywano go jedynie rozetą z czerwonej wstęgi. To Rokitniańskie sanktuarium zawsze było w Niemczech bastionem polskości. Dziwnym też zbiegiem okoliczności, skądinąd zwyciężcy powstańcy wielkopolscy, niestety, zatrzymali się akurat na 5 km przed Rokitnem i Obraz pozostał poza granicami II-giej Rzeczypospolitej aż do 1945 r.
Dzisiaj również jest to coraz bardziej żywy znak naszego polskiego katolicyzmu w zachodniej części Polski.

NMP Królowa Polski w Koszutach Małych

Szczególna cześć dla Matki Bożej w koszuckim wizerunku została uaktywniona wraz z odrodzeniem się Polski w 1918 r., kiedy to wznowiona została parafia, bo do tej pory przez równy jeden wiek, kościół był filią sąsiedniej parafii Młodojewo. W okresie międzywojennym bardzo uroczyste były nabożeństwa majowe.  Wtedy pan Adam Szumigała, parafianin z Kluczewnicy, pełnił funkcję hejnalisty. Codziennie grał na trąbce w kościele na odsłonięcie Obrazu. Po majowym zaś wchodził na wieżę kościelną i z kolei grał pieśni maryjne zawsze inną na każdą z czterech stron świata. Echo jego muzyki docierało aż do samej Słupcy. Stamtąd też dość licznie przybywali słupczanie grupami lub pojedynczo. Był też w Koszutach czterogłosowy młodzieżowy chór śpiewający na różnych uroczystościach, często w połączeniu ze słupecką orkiestrą.

Tutejszy obraz Matki Bożej z Orłem okazał się szczególnym znakiem dla Polski w czasie II-giej wojny światowej, kiedy to mocno przeszkadzał hitlerowcom. Z tego względu postanowili oni zlikwidować w ogóle miejscową parafię. Konsekwentnie bo w ok. 90% rozebrali zabytkowy drewniany kościół. Z tego na chórze do dziś pozostał bardzo mały fragment starej polichromii ze starej świątyni.

Także cmentarz grzebalny miał przepaść. A był on wtedy otoczony pięknym ceglanym parkanem podobnym do obecnego w Lądzie. Owe ogrodzenie hitlerowcy całkowicie rozebrali a cegłę wywieźli.

Do tych zniszczeń Niemcy przystąpili jesienią 1941 roku. Dosłownie w ostatnim momencie dwie parafianki: Kazimiera Siwińska gospodyni z Koszut i Helena Czekalska, panna i tercjarka z Kluczewnicy, z narażeniem życia postanowiły Obraz wynieść z kościoła. Najpierw na krótko ukryły go na cmentarzu grzebalnym w grobowcu rodziny Józefowiczów. Józef z tej rodziny zmarł w Warszawie w 1938 r. Był tam znanym lekarzem stomatologiem i testamentalnym darczyńcom dla Parafii Koszuty. Później obraz, przez jakiś czas był w domu pani Heleny. Ostatecznie i już do wyzwolenia, pod bezpośrednią opieką samej pani Kazimiery, ale w miejscu jej przesiedlenia na sąsiednią wieś do Koszut Parceli, gdzie obecnie mieszka p. Zenon K.

Zaraz po wyzwoleniu Obraz nie mógł wrócić do kościoła, bo praktycznie takiego już nie było, i został umieszczony na plebani. Tutaj przy nim odbywały się nabożeństwa. Mimo powojennego ubóstwa, parafianie z wielkim zapałem przystąpili do odbudowy swego drewnianego kościoła na dawnym miejscu. Obraz wrócił na swe centralne położenie w głównym ołtarzu. W całkowicie już nowej nastawie ołtarzowej wznowiono sanktuaryjny sposób  odsłaniania i zasłaniania Go wizerunkiem św. Izydora Oracza. Przed wojną tą zasłoną był obraz św. Bartłomieja, patrona parafii, który później zaginął.

Cierpliwie Słuchająca i Patronująca Polsce

Tak w rokitneńskim, jak i w koszuckim wizerunku wyeksponowane jest prawe ucho przypominające, że Maryja jest Matką Cierpliwie  Słuchającą. O tej rzeczywistości przekonani są moi parafianie i podają bardzo wiele przykładów z własnego życia, czy najbliższych, jak modląc się przed tutejszym cudownym obrazem doznali wielu łask, szczególnie na zdrowiu i to czasem sytuacjach po ludzku beznadziejnych. Znam takie osobiście. Poza tym lokalna historia wskazuje, że obecność Maryi w tym znaku skutecznie wychowywała w tej okolicy nie tylko moich parafian do ofiarności na rzecz Ojczyzny, dla Polski, łącznie z darem życia. Dzisiaj o wdzięcznej pamięci świadczą specjalnie ufundowane tablice z nazwiskami.

W jubileuszowym 2000 roku w uroczystości NMP Królowej Polski wziął udział w Koszutach ks. Tadeusz Kondracki, obecny kustosz sanktuarium w Rokitnie. Uroczystej sumie przewodniczył ks. Bp Czesław Lewandowski. W średniowieczu ojcowie cystersi zapoczątkowali istnienie dawniejszego kościoła i parafii, a w 1720 r., w nowym kościele, umieścili słynący do dziś łaskami cudowny obraz Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej z Orłem.

Niedawno została odnaleziona półtorametrowej wysokości figura jednego ze świętych biskupów cysterskich. Najstarsi parafianie pamiętają jak przed hitlerowskim zniszczeniem świątyni były takie dwie białe figury świętych biskupów w głównej nastawie ołtarzowej obok obrazu Matki Bożej.

Ks. Ksawery Wilczyński