DRUKUJ
 
ks. Zygmunt Podlejski
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój
Czas Serca
 


…w których Bóg sobie upodobał

rugim warunkiem prawdziwego pokoju są ludzie, w których Bóg sobie upodobał. Są to ludzie dobrej woli, którzy potrafią dzięki Bogu uporać się z własnym egoizmem i dzięki temu w pokoju żyć z bliźnimi. Każdy przejaw złej woli buduje mur między ludźmi. Pan Bóg nie likwiduje bezpośrednio żelaznych kurtyn ani muru berlińskiego, bo szanuje wewnętrzną wolność człowieka. Potraf je jednak zburzyć pośrednio, przy pomocy ludzi dobrej woli, co także ilustruje historia XX wieku. Pan Bóg nie zmusza do życia w pokoju, ale pomaga, wskazuje jedynie skuteczną drogę do jego realizacji.

Jednym z najtrudniejszych zadań chrześcijan na tym świecie jest wprowadzanie pokoju, godzenie zwaśnionych braci, gaszenie wybujałych namiętności i ambicji, zwalczanie przeciwieństw i przekonywanie, że pokój jest lepszy niż wojna, która zawsze jest przegraną ludzi, nawet wtedy, gdy wygrywają. Chrześcijanin zabiegający o pokój musi być ponad zwaśnionymi partiami, nie może liczyć się z prestiżem osób, ich stanowiskami i pozycją. Musi jasno i rzeczowo umieć przedstawić swoje racje, zakorzenione w Ewangelii. Tak postępował papież Jan Paweł II, za co nie zawsze zbierał oklaski. Chrześcijanin wprowadzający pokój często może być narażony na nieprzyjemności i często dosięga go gniew innych. To jednak nie zwalnia go z realizowania pokojowej misji. Jezus poszedł tak daleko, że zażądał od swoich wyznawców miłości nieprzyjaciół i modlitwy za tych, którzy ich prześladują. Jest to warunek, by zostać nazwanym synem Ojca, który jest w niebie.

Wizja pokoju oparta jest na prawdzie i miłości

Po ludzku rzecz biorąc, Pan Jezus nie zdołał pokonać mocno zakorzenionych uprzedzeń, duchowej ciasnoty, pychy i powierzchownej pobożności swojego otoczenia, mimo to pozostał swojej misji wierny do końca - jest to dla każdego chrześcijanina cenna wskazówka. Jezus nie głosił pokoju za wszelką cenę. Nie kokietował opinii publicznej i nie przypochlebiał się możnym tego świata. Jego wizja pokoju oparta jest na prawdzie i miłości, o których ludzie najczęściej tylko marzą, lub przynajmniej tak twierdzą, praktycznie jednak hołdują własnej prawdzie i własnej miłości.

Jezus wiedział, jak trudno być orędownikiem prawdziwego pokoju. Nie oceniał więc tych, którzy wprowadzają pokój według ich osiągnięć i sukcesów, ale według ich wewnętrznego usposobienia i uporu, z jakim wierzą w Jego pokój i próbują go realizować. Tego samego spodziewa się po Kościele, który często daremnie nawołuje do pokoju, angażuje się w pokojowe działania i tłumaczy jego mechanizmy. Niezależnie od rezultatów, Ewangelia Chrystusowa pozostaje najpotężniejszą siłą pokojową na świecie.

Ci, którzy wprowadzają pokój, nazwani będą synami Bożymi. Są oni bowiem najlepszymi reprezentantami, ambasadorami Pana Boga, współtwórcami Bożego pokoju na świecie - pokoju, którego świat dać nie może.

ks. Zygmunt Podlejski
(Austria)
 
strona: 1 2