DRUKUJ
 
Wojciech Zagrodzki CSsR
Dylematy wiary i niewiary w Boga
Kwartalnik Homo Dei
 


Problem usprawiedliwienia Boga? Czy to znaczy, że Bóg musi się "usprawiedliwić" przed człowiekiem?... 

Pytanie, które dla człowieka Biblii było prawdziwym problemem, brzmiało: Jak pogodzić wszechmoc, mądrość i miłość Boga z obecnością wszystkiego, co w świecie jest złe i grzeszne, a co z perspektywy człowieka jawi się jako porażka Wszechmogącego względem zła? Doświadczane zło, zarówno pochodzące od ludzi (krzywda, upokorzenie, wyzysk, przemoc), jak i niezależne od człowieka (choroby, klęski i katastrofy naturalne), wymaga, by Bóg niejako usprawiedliwił się przed człowiekiem. Wołano więc do Niego: Ukaż mi swoje oblicze, czyli pozwól zrozumieć, dlaczego w świecie, w którym istnieje tak wiele zła, Ty, Boże, wydajesz się być nieobecny albo milczeć. Dylematem ludzi Biblii nie było pytanie o istnienie Boga, gdyż traktowano je jako coś tak samo oczywistego jak istnienie świata, ale o Bożą obecność w świecie.

Największy dylemat ludzi Biblii można sformułować tak: kłopot ze zrozumieniem siebie i swej egzystencji mają nie tylko ci, którzy nie wierzą w Boga i szukają innego trwałego fundamentu, na którym można budować życie, lecz również ci, którzy wierzą w Boga, ale potrzebują Jego usprawiedliwienia wobec wszechobecnego w świecie zjawiska zła. Ten sam dylemat istnieje także dzisiaj. Przekonująca odpowiedź stanowi najbardziej wyrazisty sprawdzian naszej wiary, gdyż chodzi tu o dramatyczne napięcie między wiarą w Boga a ufnym zawierzeniem Bogu. Wielu z tych, którzy deklarują wiarę w Boga, nie jest w stanie prawdziwie Mu zawierzyć. Męstwo i odwaga biblijnych bohaterów polega na tym, że umieli przekroczyć próg zawierzenia i stali się prawdziwymi bohaterami zaufania Bogu i uznania Jego życiodajnej obecności w świecie.

Czy to znaczy, że rzeczywiście większe trudności z Bogiem ma wierzący niż ateista? 

Owszem, ale są to trudności innego rodzaju. Jedni, a tych jest zdecydowana większość, wierzą, że Bóg istnieje; drudzy wierzą, że Bóg nie istnieje. To nie jest zatem tak, że jedni wierzą, że Bóg istnieje, a drudzy wiedzą, że Go nie ma. Wszyscy poruszamy się w sferze wiary! Ale sytuacja człowieka, który wierzy, że Boga nie ma, jest trudniejsza niż człowieka religijnego, bo w gruncie rzeczy nie jest on w stanie racjonalnie zrozumieć świata i zjawiska życia, a także swego pochodzenia i przeznaczenia. Nie mając wiary religijnej, traci najbardziej solidny fundament życia. Bo jeżeli Boga nie ma, jaki jest sens naszego życia? Gdy człowiek dożywa późnej starości, tym lepiej widzi przejściowość i ulotność swojej egzystencji. Pytania można mnożyć: całe życie wielu osób jest naznaczone chorobami i nieszczęściami; czyżby przychodzili na ten świat jedynie po to, by cierpieć, i to bez żadnego sensu? Czy to wszystko jest niczym więcej jak tylko czystym przypadkiem? Swoistą kpiną i drwiną z człowieka, jedynego bytu, który ma świadomość skutków cierpienia oraz śmierci? A jeśli tak, to kto i dlaczego tak okrutnie z niego zadrwił? O ile ateista w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania jest zdany wyłącznie na siebie, o tyle człowiek religijny wierzy, że Bóg udziela mu przekonujących odpowiedzi oraz że się na tych odpowiedziach Boga nie zawiedzie.

Te dylematy stanowią centralny problem Księgi Hioba. Hiob, człowiek sprawiedliwy i dobry, zostaje wystawiony na ciężką próbę, ale nie wie, że to próba. Nieszczęścia Hioba są następstwem "zakładu" między Bogiem a szatanem: szatan utrzymuje, że pobożność to przymiot ludzi, którym się dobrze powodzi, bo mają za co Bogu dziękować; Bóg odpowiada, że ludzie prawdziwie pobożni są w stanie w każdych warunkach dochować Mu wierności. Hiob zostaje dotknięty ciężkimi nieszczęściami. Jego przyjaciele, widząc tę dotkliwą ruinę, próbują ją zracjonalizować, czyli wytłumaczyć "po ludzku". Wszystkie ich odpowiedzi można sprowadzić do jednej: cierpienie jest karą za zło popełnione przez cierpiącego człowieka lub przez kogoś z jego rodziny lub otoczenia albo karą za grzechy innych ludzi, bo przecież wszyscy są grzeszni. Po długich dyskusjach, podczas których Hiob broni swej niewinności, następuje odpowiedź Boga: istnieje w świecie cierpienie niewinnych, lecz jego sens jest znany jedynie Jemu! Człowiek, który wierzy w Boga, otrzymuje więc odpowiedź na pytania, które w sobie nosi. Wie, że w świecie istnieje krzywda, przemoc, wyzysk, a także choroby i cierpienia, które dotykają sprawiedliwych, lecz wierzy, że to wszystko ma sens, aczkolwiek ów sens jest znany tylko Bogu. W tym świetle potrafi przyjąć to, co go spotyka, i w tym duchu patrzeć na swoje otoczenie i losy świata.

Wielu ludzi nie przyjmuje tej odpowiedzi Boga. Została ona jednak potwierdzona w Chrystusie: niewinny Jezus cierpi i umiera, uznając zbawczy, zamierzony przez Boga sens swego cierpienia i śmierci. Tak dotykamy głębi tajemnicy Krzyża.
 
strona: 1 2 3