DRUKUJ
 
Anna Karoń-Ostrowska
Kobieta w Kościele
Obecni
 


Kobiecość i męskość są kompatybilne

Te poszukiwania rozumienia sensu kobiecości w zamyśle Boga trzeba nam zacząć od Księgi Rodzaju, od Genesis, od opisów stworzenia człowieka. Czytamy: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 2,24). Metafizyczny sens tego stwierdzenia zawiera się w rozumieniu pełni człowieczeństwa poprzez zjednoczenie dwóch pierwiastków - męskiego i żeńskiego. Dopiero ich połączenie może dać obraz człowieka ukształtowanego na obraz Boga. Jakakolwiek próba dominacji jednego nad drugim, upośledzania go, niedowartościowania czy przewartościowania kończy się nieuchronnie klęską człowieka, popadnięciem w grzech, w słabości, w przerysowania jednych cech i niedostatku drugich.

Kobiecość i męskość są kompatybilne, są jak dwie strony tego samego medalu albo - jeśli kto woli inną metaforę - jak dwie połówki jabłka. Dopiero ich połączenie może dać pełen obraz, może pokazać istotę człowieczeństwa. Jednak zachowanie tej równowagi jest trudne i na przestrzeni wieków, kultur i cywilizacji sprawiało człowiekowi masę kłopotów wykrzywiając i zniekształcając jego obraz oraz drzemiące w nim możliwości. To wykrzywianie obrazu polegało między innymi na sposobach interpretacji tekstów objawionych i swoistego, odpowiadającego danej epoce i okresowi rozumienia tego, kim jest człowiek. Adam w raju, sam pośród żywych stworzeń, którym nadawał imiona – był sam, czuł się sam, bo nie był w pełni człowiekiem, brakowało mu jego drugiej połowy. Dopiero stworzenie Ewy jako ostatniego dzieła stwórczego Boga przyniosło spokój jego sercu i poczucie, że nie jest sam, że ma obok siebie kogoś podobnego do niego i zarazem innego, bardzo się od niego różniącego, kto jako jedyna z istot żyjących może być "pomocą", może być jego wsparciem. Przez wieki interpretowano stworzenie Ewy jako pomocy dla Adama, albo jeszcze dobitniej – kobieta została stworzona jako pomoc dla mężczyzny-człowieka, byłaby więc jedynie jakąś połówką człowieka, namiastką mężczyzny. Dopiero teologia XX wieku, a przede wszystkim teologia ciała według Jana Pawła II zawarta w tomie Mężczyzną i niewiastą stworzył ich pozwala spojrzeć na tę biblijną "pomoc" jako na wzajemne partnerstwo - mężczyzna został stworzony jako pomoc dla kobiety, a ona jako pomoc dla niego. W różnych aspektach swych osób i swych powołań stają się oni we dwoje dla siebie nawzajem wsparciem i ochroną.

Wzajemne odmawianie sobie tego wsparcia czy lekceważenie jego potrzeby jest grzechem przeciwko pierwotnemu zamysłowi Stwórcy. Podobnie w tradycji bywał interpretowany opis aktu kuszenia i upadku człowieka. W wielu analizach biblijnych to Ewa była tą słabszą, wystawioną na pokusę i łatwiej ulegającą grzechowi, istotą. Winą za grzech pierworodny Adam obarczył Ewę, siebie zwalniając z odpowiedzialności za zjedzenie zakazanego owocu, a tym samym zrywając relację wzajemności ze swą żoną. W ślad za tą Adamową interpretacją grzechu pierworodnego przez wieki kobiety nosiły na sobie brzemię Ewy-kusicielki, głupiej, słabej istoty, podatnej na podszepty zła. Jednak Bóg inaczej ocenił zdradę pierwszych rodziców i ukarał nie tylko Ewę, ale i Adama odmawiając im dalszego życia w Raju-Edenie. Tym samym raz jeszcze potwierdził ich równość i współodpowiedzialność.

Wzór i model kobiety

Przyjście na ziemię Syna Bożego poprzez kobiece fiat i poprzez łono kobiety-Matki każe nam z nowej perspektywy spojrzeć na rolę kobiety w dziele Zbawienia. Maryja uznana za nową Ewę staje się współodkupicielką i jedyną kobietą, a zarazem jedynym człowiekiem, który z duszą i ciałem został zabrany do nieba. Poczęte bez grzechu i uwielbione ciało Maryi, z którego mocą Ducha Świętego urodził się Jezus Chrystus zakreśla horyzont świętości wokół ludzkiego macierzyństwa i ojcostwa.

Rola i znaczenie Maryi są nie do przecenienia. Stanowi Ona wzór i model kobiety otwartej i gotowej do wejścia w nadprzyrodzoną relację z Bogiem. Poprzez swoje wybranie i jedyność roli, jaką miała do odegrania w historii Zbawienia Matka Boża - jest to wzór niedościgły, ale i taki, który zawsze trzeba mieć przed oczami myśląc o miejscu i roli kobiety w Kościele. Jednak bogaty nurt mariologiczny w teologii rzadko skupia się nad kobiecością Maryi i niewiele można znaleźć prac szukających poprzez Nią i Jej drogę z Bogiem - drogi dla współczesnych wierzących kobiet. Myślę, że tu właśnie odsłania się wielka przestrzeń dla nowych odkryć. Trzeba spojrzeć na Maryję , nie tylko jako na Niepokalanie Poczętą Matkę Boga (co odróżnia Ją i wyróżnia, a zarazem stawia niepomiernie wyżej niż jakąkolwiek kobietę w historii), ale i przyjrzeć się Jej ludzkiemu macierzyństwu, Jej byciu uczennicą i towarzyszką życia i umierania swego Syna. Warto też na nowo wyakcentować i głębiej zrozumieć rolę, jaką odegrała w Wieczerniku w czasie Zesłania Ducha Świętego i przy narodzinach Kościoła. Każdy z tych aspektów obecności Maryi przy Jezusie, a potem przy Jego uczniach opisuje i charakteryzuje rolę, powołanie i niezastępowalne znaczenie kobiety w doświadczeniu religijnym, w życiu Kościoła, w relacji między Bogiem a człowiekiem.
 
strona: 1 2 3