DRUKUJ
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS
Szukając przyjaźni
Magazyn Salwator
 


Z przyjaźnią nie jest tak prosto

Ochroń mnie Boże, od fałszywych przyjaciół, co czas biedy mi życzyli, by przyjaźni latarką przyjaźni błysnąć mi w oczy – słowa piosenki ukazują, że z przyjaźnią nie jest tak prosto. Arystoteles kreśli samolubny obraz przyjaźni, uważa bowiem, że w przyjaźni człowiek kocha siebie. Na tym jednak nie poprzestaje, gdyż próbuje egoizm pogodzić z altruizmem wskazując, że "miłość własna" może być różnie rozumiana.

Niektórzy ludzie pragną zdobyć jak najwięcej dla siebie różnego rodzaju dóbr, taką postawę należy nazwać samolubstwem. Jednakże są ludzie dobrzy którzy pragną przodować w cnocie i czynieniu dobra. W tym przypadku chociaż "kochają siebie" nie zasługują na negatywną ocenę. Ten rodzaj ludzi gotowy jest wyrzec się swojego majątku na korzyść swoich przyjaciół, gdyż wprawdzie tracą majątek, to jednak zyskują moralne piękno. Zyskują więc większe dobro niż majątek. Jak widać byłaby to duchowa forma egoizmu.

Drugie "ja"

Należałoby się jednak zgodzić z Arystotelesem kiedy mówi, że w przyjaźni stosunek do drugiego wiąże się ze stosunkiem do samego siebie, gdyż przyjaciel to drugie "ja". Pojęcie "ja" ulega rozszerzeniu i dotyczy nie tylko mnie ale także osobę przyjaciela. Za przyjaciela można uważać kogoś, kto drugiemu dobrze życzy i okazuje mu czynną dobroć i to ze względu na osobę przyjaciela. Życzy się więc przyjacielowi, by istniał i żył. Z przyjacielem ma się te same upodobania, z nim przeżywa się smutki i radości.

W szczęściu, czy w nieszczęściu?

W związku z tym Arystoteles postawił następującą kwestię związaną z przyjaźnią: Czy przyjaciele bardziej potrzebni są w szczęściu, czy w nieszczęściu?" Wydaje się, że bardziej przyjaciół szuka się w nieszczęściu, gdyż wtedy są bardziej pożyteczni. Piękniejszą jednak rzeczą jest mieć ich w szczęściu, gdyż rzeczą dobrą jest z nimi życie spędzać. Przyjaźń jest bowiem wspólnotą, w której pragniemy wspólnie z drugim człowiekiem realizować rzeczy, które są dla nas ważne. Arystoteles dochodzi do wniosku, że dobrze mieć przyjaciół zarówno w szczęściu i nieszczęściu.

Przyjaźń i życzliwość

Kolejną kwestią jaką stawia filozof jest problem relacji między przyjaźnią a życzliwością. Życzliwość wprawdzie podobna jest do przyjaźni, ale nią nie jest, gdyż życzliwością można darzyć osoby nieznane, bez ich wiedzy, z przyjaźnią natomiast jest inaczej. Życzliwość natomiast może być początkiem przyjaźni. Nie mogą zostać przyjaciółmi osoby, co nie odczuwają życzliwości dla siebie. Choć tacy, co odczuwają, jeszcze nie są przyjaciółmi. Życzliwość można określić jako nieczynną przyjaźń, gdyż nie ma w niej jeszcze gotowości podjęcia wspólnego trudu. Ktoś kto pragnie by drugiej osobie wiodło się dobrze, mając nadzieję, że sam z tego będzie miał konkretną korzyść, ten jest życzliwy raczej sam dla siebie niż do drugiego człowieka.

Rodzaje przyjaźni

Arystoteles wyróżnia trzy rodzaje przyjaźni. Najniższym stopniem przyjaźni jest przyjaźń interesowna, kiedy ludzie kochają drugiego człowieka nie ze względu na to kim on jest, ale ze względu na korzyści jakie się z tego ma. Wyżej znajduje się przyjaźń ze względu na przyjemności jakie może dostarczyć drugi współziomek. Tego typu przyjaźnie charakterystyczne są dla ludzi młodych, gdyż gonią oni przede wszystkim za tym co im jest przyjemne i co chwila przynosi. Dwa wymienione stopnie przyjaźni są nietrwałe, gdyż gdy skończy się korzyść lub przyjemność mija także przyjaźń. Najdoskonalsza jest przyjaźń ze względu na dobro. Cnota ma charakter stały, dlatego przyjaźń na niej oparta jest trwała.

Przyjaźń można by więc określić jako traktowanie drugiego człowieka jako drugie swoje "ja". Prowadzi to więc do wspólnoty życia, czyli wspólnego działania w dobrym na różnych płaszczyznach. Rozwija się więc ona w czasach powodzenia jak i w czasach nieszczęścia.

ks. Rafał Masarczyk SDS