DRUKUJ
 
ks. Dariusz Dogondke
Chrystus drogą duchowego wzrostu
Zeszyty Karmelitańskie
 


Przykład Jezusa, który wydaje się być najistotniejszym elementem właściwego rozumienia przykazania miłości, został ukazany w szczególny sposób w męce i śmierci Zbawiciela. Z miłości bowiem do każdego człowieka Jezus oddał swe życie na krzyżu, składając je w ofierze dla naszego zbawienia, a poprzez to zostawił nam najwznioślejszy przykład miłości. Dlatego też chrześcijanie od samego początku rozumieli nakaz miłości jako gotowość poświęcenia własnego życia, o czym świadczy chociażby ogromna liczba męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa. Również w tradycji żydowskiej z wypełnianiem Bożych przykazań związany był wymóg postawy miłości, ale nie rozumiano go raczej w kategoriach poświęcenia własnego życia. Nowość przykładu Jezusa, danego uczniom, polegała na zasadzie "tak jak Ja was umiłowałem" oznaczającej oddanie życia i stanowiącej najistotniejszy element Jego przykazania:
 

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,12-13).


Opowiedzenie się po stronie Chrystusa, czyli pójście za Nim, stawanie się Jego uczniem i przyjacielem, wiąże się zatem z przyjęciem opcji niewykluczającej nawet zaakceptowania śmierci. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa taki ideał w sposób najdoskonalszy realizowali męczennicy, później widziano go w całkowitym oderwaniu się od spraw tego świata i poświęceniu swojego życia Bogu w różnych wspólnotach życia pustelniczego czy zakonnego. Dzisiaj natomiast z całą mocą należy podtrzymywać tę zasadę miłości gotowej nawet na męczeństwo, jednak z przesunięciem akcentu na praktykowanie przez chrześcijan miłości ofiarnej, tzn. potrafiącej rezygnować z siebie na rzecz bliźniego, a wszystko to ze względu na Chrystusa i w celu wypełnienia woli Bożej. W zależności od rodzaju życia prowadzonego przez dzisiejszych uczniów Chrystusa, naśladowanie Go ma być dla nas ofiarnym podejmowaniem swych codziennych obowiązków przy założeniu, że jeżeli zaistniałyby warunki domagające się od nas oddania życia, nie można takiej ewentualności wykluczyć. Oddanie życia ze względu na Boga i dla dobra bliźniego stale pozostaje najwyższą formą wypełnienia przykazania miłości, jak w przypadku męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego, polskiego franciszkanina, który za współwięźnia oddał swoje życie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Także dzisiaj można i należy realizować przykazanie ofiarnej miłości na wzór Chrystusa, nawet poprzez oddanie życia.

Przykazania dane, by wzrastać

Naśladowanie Chrystusa jest dla Jego uczniów wezwaniem, by stale rozwijali się i duchowo wzrastali. Tym bardziej, że przykład Mistrza, który dla uczniów wszystkich czasów jest zaproszeniem do wejścia na drogę przestrzegania Bożych przykazań, związany jest z wypełnieniem podstawowego przykazania miłości, czyli jest wezwaniem do rozwoju tej najważniejszej ze wszystkich sfer ludzkiego życia, tak w kontekście religijnym, jak i czysto ludzkim. Oczywiście potrzebne tu jest dopowiedzenie, że chodzi o miłość w ujęciu chrześcijańskim będącą darem z siebie oraz rozwijającą nadprzyrodzoną zdolność, której źródłem, podobnie jak w wypadku wiary i nadziei, jest sam Bóg. To dopowiedzenie potrzebne jest m.in. dlatego, że w obecnych czasach miłość bardzo często postrzegana jest wyłącznie w kategoriach seksualnego pożądania czy też powierzchownej uczuciowości. Nie o taką jednak miłość chodzi w przypadku wezwania Jezusa, skierowanego do Jego uczniów, by miłowali Boga i bliźniego. Słowa "tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12) wskazują na miłość ofiarną, której trzeba się uczyć od Chrystusa.

Na ogół mówiąc o przykazaniach, przepisach czy prawach człowiek ma na myśli różne ograniczenia stawiane mu przez instytucje życia wspólnego. Nie tak jednak należy rozumieć przykazanie miłości stanowiące dla uczniów Jezusa najwyższą normę postępowania. Z jednej strony dlatego, że miłość chrześcijańska nie jest ograniczeniem, lecz wezwaniem do wzrastania w dawaniu siebie; z drugiej zaś strony dlatego, że miłość jako przykazanie jest wskazaniem najlepszej drogi postępowania. Słynne zdanie wypowiedziane przez św. Augustyna "miłuj i rób co chcesz", stanowi potwierdzenie tej zasady, ale domaga się właściwego zrozumienia, zwłaszcza zaś w odniesieniu do drugiego członu tego zdania: "rób co chcesz". Nie chodzi w nim bowiem o samowolę, lecz o to, że autentyczne umiłowanie woli Bożej po prostu nie pozwoli człowiekowi odejść w postępowaniu od tego, czego On oczekuje. Zatem umiłowanie Jezusa Chrystusa, pójście za Nim i wpatrywanie się w Jego przykład, niejako od środka – poprzez miłość ku Niemu – sprawiają, że Jego uczniowie szukają i starają się wypełnić jedynie Jego wolę, żyją i działają zgodnie z wolą Bożą.

Proces rozpoznawania woli Bożej, czyli odkrywanie tego, czego Chrystus oczekuje od swoich uczniów, sam w sobie już jest rozwojem i ustawicznym poszukiwaniem. Wezwanie do pójścia za Jezusem jest zaproszeniem do wstąpienia na drogę duchowego wzrostu, a rozpoznawanie woli Bożej musi dokonywać się każdego dnia, ponieważ żaden wybór w życiu człowieka nie jest ostateczny, dopóki nie zostanie potwierdzony przez kończącą czas ziemskiej próby śmierć. Dlatego też naśladowanie Chrystusa musi być przez Jego uczniów codziennym potwierdzaniem dokonanego raz wyboru. Wówczas stanie się ono także duchowym wzrastaniem w znajomości Jezusa i w coraz doskonalszym umiłowaniu Jego samego. Tylko wtedy będzie ono również dla uczniów Chrystusa umocnieniem na drodze ich powołania.


***

Reasumując powyższe rozważanie trzeba powiedzieć, że jest ono w gruncie rzeczy prostym przedłożeniem tematu drogi, którą jest Chrystus. W oparciu o tekst zaczerpnięty z Ewangelii według św. Jana apostoła (14,6: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem"), nazwanie Chrystusa drogą prowadzi do dwóch zasadniczych wniosków. Po pierwsze, że jest On pośrednikiem naszego zbawienia i dlatego pozwala swoim uczniom poznać prawdę o Bogu, czyli pełnię Bożego objawienia oraz daje im możliwość osiągnięcia życia Bożego, czyli życia wiecznego. Po drugie, że jest On dla swoich uczniów najwyższą normą postępowania, co jest wezwaniem do naśladowania Jezusa i wiąże się z pozostawieniem przez Niego uczniom wszystkich czasów przykazania streszczającego całość Prawa Bożego w przykazaniu miłości: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie" (J 13,34). W obu wypadkach oznacza to, że naśladowanie Chrystusa jest dla Jego uczniów jednoznaczne z duchowym wzrastaniem. Poznawanie bowiem przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie prawdy o Bogu oraz możliwość udziału w życiu Bożym, czy też postępowanie w ofiarnej miłości na wzór Jego samego, są drogą, na którą Chrystus zaprasza swych uczniów, a którą jest On sam. Wspierając zaś swych uczniów w kroczeniu tą drogą Jezus pozwala im jednocześnie duchowo wzrastać i rozwijać się tak w wymiarze ludzkim, jak i nadprzyrodzonym.

ks. Dariusz Dogondke

 
strona: 1 2 3 4