DRUKUJ
 
Fr. Justin
Problemy ludzi starych
materiał własny
 


Problemy ludzi starych

Ostatnie nasze dziecko wyszło z domu i założyło własną rodzinę. Nam, rodzicom, zaczyna zaglądać w oczy perspektywa samotności. Zmierzch życia zbliża się szybkimi krokami. Zgodziliśmy się, aby dzieci odeszły, gdyż rozumiemy, że takie jest prawo życia i prawo Boże. Chcielibyśmy jednak, by do nas wracały, by nas odwiedzały.

I państwo, i Kościół starają się coś zrobić dla "seniorów". W wielu parafiach odbywają się np. dość liczne spotkania i nabożeństwa dla starszych ludzi, tworzy się nawet specjalne kluby, organizuje wspólne wyjazdy. Wszystko to ma zmierzać do dowartościowania tej grupy ludzi, ma umocnić ich poczucie znaczenia i godności. Ale wciąż jest to robienie czegoś dla nich, jakiś składany im podarek. Tymczasem bardzo ważne i skuteczne byłoby coś innego: odwrócenie stosunku - najpierw ich wysłuchać, dowiedzieć się czegoś od nich. Nie tylko młodzież, ale i ludzie starsi mają wiele pytań i wątpliwości w sprawach wiary. Nowości i zmiany obserwowane w Kościele niepokoją wielu spośród nich: "Dawniej inaczej nas uczono na religii", "Czego to dziś nie mówią w telewizji?", "Nie możemy się w tym wszystkim połapać, dawniej wszystko było jasne". Rozmowy o wierze są ogromnie potrzebne, aby właśnie z pomocą wiary mogli lepiej przeżyć ostatni okres życia, tak trudny, tak wiele nakładający ciężarów - pomyślmy tylko: samotność, coraz mniej możliwości sukcesów w pracy, choroby, perspektywa śmierci. Wszystko to wiara powinna oświetlać. To wielka sprawa - wiara może nie tylko dać pociechę w samotności, ale i tym okresie życia powinna zobowiązywać do dawania świadectwa. Ludzie starzejący się mogą być świadkami wiary wobec dzieci i wnuków, wobec młodych i wobec siebie nawzajem, aż po śmierć.

Wielkim zadaniem tego okresu jest ostateczne dojrzewanie wewnętrzne. Właśnie w "jesieni życia" udaje się nam niekiedy dostrzec wiele prawd, to, co najistotniejsze w życiu - dostrzec jaśniej niż przedtem.

Co robić, żeby dzieci wracały? Nie przymuszajmy ich do wizyt, szanujmy ich wolność. Jeśli wszystko, co było treścią naszej rodziny nie przestało mieć dla naszych dzieci wartości i sensu, to z pewnością będą nas odwiedzały, będą wracały.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/