DRUKUJ
 
Karolina Krawczyk
Wzięłam rozwód... z szatanem
Czas Serca
 


Spalić zdjęcia

Bałam się tego wszystkiego. Wiele razy rozmawiałam na temat manifestacji demonicznych z psychiatrą, także z moim kierownikiem duchowym czy egzorcystą. Byłam pewna, że to kwestia psychiki. Znajdowałam się pod stałą opieką psychiatry i egzorcysty. Chociaż nawet nie chciałam iść do egzorcysty, bo myślałam, że lekarstwa mi pomogą. Cały czas brałam leki na wyciszenie, ale egzorcysta zarządził modlitwy. W takich sprawach trzeba być ostrożnym, a stały kontakt z psychiatrą jest bardzo potrzebny.

Musiałam odciąć się od źródła zła. Każdej rzeczy, którą miałam od mojej mamy czy babci, należało się pozbyć. Ubrania, pamiątki, zdjęcia, plecaki, dosłownie wszystko... Niektóre rzeczy wyrzucałam wiele razy, a one w przedziwny sposób wracały. Zdarzało się też tak, że ciuchy cięłam na strzępy i wyrzucałam, a potem znajdowałam je w całości w szafie. Niektóre ubrania nie chciały się palić. Trzeba było je zakopać. Było mi bardzo ciężko pozbywać się też pamiątek rodzinnych, ale taka była cena wolności. Musiałam usunąć wszystko z czasów, kiedy mieszkałam z mamą. Dlaczego? Bo mama mogła rzucić na to urok...

Walka trwała – o każdą Komunię Świętą, modlitwę, akt strzelisty, błogosławieństwo, spowiedź. O wszystko. Jezus cały czas mi pokazywał: „Popatrz, po to zostawiłem Ci sakrament pojednania, żebyś przyszła i wyznała grzechy. Chcę cię przytulić do swojego Serca...”.

Czas wolności

Jestem wolna! Wolna od stycznia 2012 roku. To jest najpiękniejszy czas, jaki mi było dane przeżyć. Mam za sobą najpiękniejsze Święta Wielkanocne w całym moim (i naszym małżeńskim też) życiu. Bardzo świadomie przeżyłam całe Triduum Paschalne. Wiadomo, że nigdy nie zrozumiemy miłości Pana Jezusa, ale coraz mocniej sobie uświadamiam, że to Jezus dla mnie umarł i dla mnie zmartwychwstał. Poznaję tę miłość, którą Bóg ma dla mnie – dla Doroty powołanej do życia już 30 lat temu. Walka o moją wolność trwała wiele lat i to zwycięstwo nad śmiercią i szatanem w czasie tegorocznych świąt przeżyłam naprawdę bardzo, bardzo osobiście.

Po uwolnieniu Jezus uzdrowił mnie też z wszystkich chorób – wyleczył stawy, padaczkę, toczeń, a to wszystko z dnia na dzień. Odstawiłam leki i zrobiłam badania, żeby to potwierdzić. Jestem zdrowa.

To, że jestem wolna, nie znaczy, że to koniec drogi. To dopiero początek. Żeby wytrwać w wolności, trzeba być w stanie łaski uświęcającej. Tylko ten czas, kiedy możemy przyjmować Komunię Świętą i to robimy, to normalny stan dla chrześcijanina, wszystko inne jest bez sensu...

Karolina Krawczyk
 
strona: 1 2 3 4