DRUKUJ
 
Elżbieta Sujak
Aby sumienie nie chorowało
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Przy częstej bezkarności przekraczania zakazów zanika lęk przed karą i nie wykształca się poczucie winy, na niskim poziomie rozwoju moralnego proporcjonalne do stopnia nadzoru i do dotkliwości zagrażającej kary. W normalnym rozwoju poczucia winy zmniejsza się stopniowo natężenie lęku przed karą a wzrasta autorytet zakazującego i stopniowo rośnie zdolność rozumienia sensu zakazu. Tak właśnie rozwija się wewnętrzna akceptacja prawa naturalnego, wyrażonego Dekalogiem. Przyjęcie Boga jako miłosiernego Ojca ostatecznie oczyszcza poczucie winy z dominacji lęku przed karą. W dojrzałym sumieniu poczucie winy rozszerza się natomiast na wartości, do których realizacji człowiek czuje się powołany i zobowiązany. Streszczając można powiedzieć, że rozwój poczucia winy przebiega od lęku do skruchy. Dominowanie lęku wyklucza skruchę, wyklucza także miłość, to też wyzwolenie z dominacji lęku jest warunkiem rozwoju poczucia winy w kierunku skruchy, czyli żalu z miłości.

Dojrzewanie sumienia jest w swej istocie drogą od nie czynienia zła z lęku przed karą do czynienia dobra z miłości nawet wtedy, gdyby za tym nie stała obietnica nagrody.

Życie modlitwy jako rozwój sumienia według wskazań kazania na górze.

Aby sumienie człowieka mogło osiągnąć dojrzałość chrześcijańską niezbędne jest trwające całe życie przyswajanie treści ewangelicznych, refleksja nad nimi i pogłębianie się osobistego kontaktu modlitewnego z Bogiem. W kryzysach dojrzewania często jawi się pokusa niewiary jako uwolnienia się od zależności od Boga i Jego prawa moralnego. Blokuje to rozwój sumienia o cały wymiar religijny, pozostawiając człowieka jedynie w ramach poprawności społecznej. Pozbawia wymiaru miłości – do jakiego wzywa Chrystusowe kazanie na górze. Dopiero przeżycie nawrócenia otwiera na nowo perspektywę rozwoju także i sumienia. Pielęgnowanie życia modlitwy w jej wymiarze osobistej refleksji i kontemplacji wartości ukazywanych w Ewangelii stanowi drogę rozwoju sumienia w jego wszystkich wymiarach. Staje się ono delikatne, tzn. sygnalizujące nawet drobne uchybienia, wyprzedzające w ocenie moralnej pragnień i zamiarów, przewidywaniu skutków podejmowanych działań, zdolne do odczytywanie przeżywania innych ludzi. Motywy własnego działania człowieka wiążą się coraz bardziej z jego najwyższą miłością. Karmione Słowem Bożym dojrzałe sumienie chrześcijańskie zapewnia wewnętrzną wolność i pokój.

Formowanie sumienia

Sumienie pojmowane jako struktura dynamiczna wymaga formowania, aby mogło osiągnąć swą dojrzałość chrześcijańską. Formowanie sumienia jest najpierw zadaniem rodziców względnie środowiska wychowującego, a od okresu dojrzewania, w którym dokonuje się weryfikacja hierarchii wartości otrzymana wychowaniem, także zadaniem dorastającego człowieka. Korzysta on nadal z pomocy dojrzalszych od siebie – mistrzów życia i duszpasterzy, jednak jego osobiste zaangażowanie w pracę nad sobą jest nieodzowne. Według Katechizmu praca nad rozwojem sumienia trwa przez całe życie człowieka (KKK 1784).

Środki rozwoju:

1. Wychowanie chrześcijańskie: stanowi je miłujące ukazywanie granic spontaniczności zachowań (zakazów) i ich uzasadniania prowadzące do ich stopniowego uznania i przyjęcia, czyli uwewnętrznienia. Dalej stanowi je także nauczanie naprawiania przekroczeń i krzywd. Samo karanie nie stanowi wystarczającego wychowania, ponieważ utrwala stan heteronomii sumienia, czyli uzależnienie człowieka od zewnętrznej kontroli. Do wychowania sumienia należy także przekaz hierarchii wartości – liczący się z prawem dziecka do stawiania pytania "dlaczego" wobec każdego przykazania i także z młodzieńczym zakwestionowaniem i weryfikacją wartości.

Uzupełnieniem wychowania jest zapewnienie młodemu człowiekowi kontaktu z wartościami wyższymi, niż aktualny stopień jego rozwoju, do których stopniowo dorasta. Dotyczy to szczególnie przejawów uczuciowości wyższej, jak współczucie, wdzięczność, wierność, szacunek, cześć, uwielbienie Boga.
 
strona: 1 2 3 4