DRUKUJ
 
Roman Zając
Będziemy sądzić aniołów
Któż jak Bóg
 


Proszę o wyjaśnienie, co miał na myśli św. Paweł, kiedy pisał: „Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy?” (l Kor 6, 3)? 

W 1 Liście do Koryntian Św. Paweł poruszył wiele ważnych kwestii dotyczących życia wspólnoty chrześcijańskiej, między innymi podjął temat sporów między chrześcijanami, które znajdowały swój finał przed cywilnymi trybunałami władzy rzymskiej. Apostoł uważał, że niegodne wyznawców Chrystusa są praktyki, gdy chrześcijanin wzywa innego chrześcijanina przed trybunał, w którym wyrok wydawać miał pogański sędzia. Paweł zwraca uwagę na nieproporcjonalną małość tych wszystkich doczesnych spornych spraw w kontekście oczekiwanej Paruzji i sądu ostatecznego oraz podkreśla, że chrześcijanie, mimo braków w zakresie jurydycznego wykształcenia, powinni sami rozstrzygać swoje spory.

Właśnie w tym kontekście Paweł odwołuje się do wiedzy Koryntian o tym, że będą przecież kiedyś sądzić zarówno świat, jak i aniołów. Wzmianka o sądzeniu aniołów przez ludzi pojawia się niejako mimochodem, bez podania bliższych wyjaśnień, co sugeruje, że była to kwestia znana odbiorcom. My jesteśmy w gorszej sytuacji, gdyż to zaskakujące stwierdzenie jest całkowicie odosobnione w Nowym Testamencie. Teksty sugerujące jakieś ograniczenie wiedzy aniołów (1 P 1, 12) lub podporządkowanie aniołów ludziom jako duchów służebnych (Hbr 1, 14), nie są przekonującymi analogiami do sądzenia aniołów przez chrześcijan.

Dwie teorie

W dziejach egzegezy podejmowano różne próby wytłumaczenia tego zagadkowego stwierdzenia, choć zasadniczo można je sprowadzić do dwóch.

Wielu egzegetom wydawało się nie do pomyślenia, aby Paweł mógł mieć na myśli aniołów w ścisłym znaczeniu tego słowa. Jednym z rozwiązań było więc rozróżnienie na aniołów dobrych (zwanych po prostu aniołami lub dobrymi duchami) i złych, zwanych inaczej demonami. Ostatecznie wszyscy byli kiedyś aniołami. Tekst staje się nieco jaśniejszy, jeśli przyjmiemy, że Paweł miał na myśli wyłącznie aniołów upadłych, czyli złe duchy, o których przyszłym sądzie mówią również inne teksty nowotestamentowe: Jud 6 oraz 2P 2, 4. Zarówno w Liście Judy, jak i w Drugim Liście Piotra mowa jest o uwięzionych aniołach, które czekają na sąd. Pogląd ograniczający podsądnych do demonów podzielali między innymi: Jan Chryzostom, Tertulian, Piotr Lombard, Kajetan, J. Weiss, E. Osty, C. Spiq. Oczywiście pozostaje pytanie, na czym ów sąd miałby polegać, skoro los upadłych aniołów został przesądzony jeszcze przed pojawieniem się człowieka na ziemi. Odpowiedź na ogół jest taka, że sąd wyznawców Chrystusa nad upadłymi aniołami będzie zaaprobowaniem dawno już ogłoszonych wyroków Boga, ich swoistym potwierdzeniem i proklamacją.

Istnieje także pogląd (podzielany przez takich teologów jak Ambrozjaster, Augustyn, Teodoret, Tomasz z Akwinu, Mikołaj z Lyry, Korneliusz a Lapide, R. Cornely, H. Lietzmann, J. Sickenberger, J. Huby, Augustyn Jankowski), który zakłada, że chodzi o aniołów wiernych Bogu. Słowo aggelos bez bliższych określeń nigdy nie oznacza bowiem w Nowym Testamencie aniołów zbuntowanych. Godność chrześcijan jako sędziów aniołów autorzy uzasadniają w odniesieniu do chrystocentryzmu.

Dziedzice Jezusa

W wierszu 9. i 10. Apostoł wyjaśnia nam, że Jezus jest głównym dziedzicem nad niebem i ziemią. My natomiast jesteśmy współdziedzicami. Chrystus jako dziedzic nie obejmie swojego dziedzictwa sam, lecz razem z nami – wierzącymi. W wierszu 11. czytamy także: „W Nim, w którym przypadło nam również posiąść dziedzictwo (...)”. Jesteśmy współdziedzicami Pana Jezusa i będziemy razem z Nim panować nad niebem i ziemią. W Księdze Apokalipsy czytamy: „Ci ożyli i panowali z Chrystusem” (Ap 20,4). Dziedzictwo oznacza panowanie, a Jezus obejmie to dziedzictwo razem ze współdziedzicami, czyli z nami.

 
strona: 1 2