DRUKUJ
 
Roman Zając
Będziemy sądzić aniołów
Któż jak Bóg
 


Dziedzictwo związane jest także z naszym przyszłym zadaniem, które będziemy wykonywali z Chrystusem. Przez zjednoczenie z Panem moc odkupionych utożsamiana jest z mocą Odkupiciela. Jego chwała staje się ich chwałą, Jego władanie – ich władaniem. Dlatego też św. Paweł potwierdza: „Jeśli z Nim wytrwamy, z Nim też królować będziemy“ (2 Tm 2, 12).

W Piśmie Świętym czytamy, że „Ojciec (…) cały sąd przekazał Synowi” (J 5, 22.27). Sąd ten obejmuje wszystkie istoty rozumne i wolne, a więc również aniołów w ogólności. Jeśli chrześcijanie posiadają udział w godności królewskiej i kapłańskiej Chrystusa (por.1P 2, 9n), logiczne jest założenie, że są także współuczestnikami tego szczególnego sądu. Jezus zapowiedział swoim uczniom, jaka czeka ich nagroda, mówiąc: "Usiądziecie na dwunastu stolicach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela" ( Mt 19, 28; Łk 22, 30;). Ten sam wyraz krino użyty jest przez apostoła Pawła, gdy pisze o przyszłym dziele Kościoła: "Czy nie wiecie, iż święci będą sądzili świat? A jeżeli świat od was będzie sądzony (...), czy nie wiecie, iż aniołów sądzić będziemy?” (1 Kor 6, 2-3). „Święci” jako sędziowie świata partycypujący we władzy sądowniczej przy Sądzie Ostatecznym to temat odziedziczony po apokaliptyce – biblijnej i pozakanonicznej (Dn 7, 22; Mdr 3, 8; 1QpHab 5, 4n; por. Mt 19, 28).

Szczególna misja

Wzmianka „Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy?” oznacza de facto, że razem z Chrystusem będziemy panować, także nad aniołami. Jeśli zdajemy sobie sprawę z potęgi aniołów, trudno w to uwierzyć... Ale przecież Pismo Święte stwierdza, że Bóg „nie aniołom poddał przyszły świat” (Hbr 2, 5) i „nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe” (Hbr 2, 16). Aniołowie są bez wątpienia wyżej niż my w hierarchii bytów, ale to nie oni są celem i sednem stworzenia, nie dla nich Bóg stworzył świat, nie ich uczynił na swój obraz i podobieństwo. Bóg nie stał się aniołem, ale człowiekiem. Jakże wzniosła jest to wiedza! Tym bardziej winniśmy wdzięczność aniołom za ich troskę i działania zmierzające do tego, aby nas bezpiecznie doprowadzić do stanu, gdy będziemy współkrólować z Jezusem. W tej drodze możemy się bowiem zatracić w piekle – człowiek jest istotą wolną i może powiedzieć Chrystusowi „Nie!”. Aniołowie, którzy mają świadomość do czego zostaliśmy powołani, z pewnością szczególnie mocno „przeżywają” każdy ludzki grzech, z kolei – jak powiedział sam Jezus – „radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca” (Łk 15, 10).

Kiedy wypełni się czas, będziemy mogli, jeśli osiągniemy zbawienie, uroczyście podziękować aniołom za ich wierną służbę.

Właściwie można stwierdzić, że jedna i druga propozycja rozumienia 1 Kor 6, 3 bynajmniej nie stoją ze sobą w sprzeczności i dadzą się łatwo pogodzić.

Roman Zając
 
strona: 1 2