DRUKUJ
 
Andrzej Koprowski SJ
Więcej miłosierdzia niż sprawiedliwości
Idziemy
 


Miara życia

Coraz bardziej skomplikowana i niepewna jest sytuacja świata. Zauważają to niemal wszyscy. Ale do świadomości przeciętnego obywatela jakby nie dotarło jeszcze, że coś ważnego trzeba zmienić.

Mechanizmy, które – sięgając przyczyn – Jan Paweł II nazywał „strukturami grzechu”, z ogromną siłą pchają świat w to, co jest naznaczone krachem, co ludzi dzieli, czasem daje przez moment poczucie wygranej, a potem rujnuje wszystko. Są też znaki odrodzonej solidarności w umacnianiu dobra wspólnego i tego, co może pomóc zbudować jutro społeczeństwa, przywrócić poczucie wspólnoty, sensu i radości życia. Ale do świadomości przeciętnego obywatela jakby nie dotarło jeszcze, że coś ważnego trzeba zmienić i to zaczynając od siebie. W stylu życia, w sferze aspiracji, hierarchii celów, jakie się chce osiągnąć, w zakresie kryteriów oceny. Też w kształcie praktykowania wiary, naszego chrześcijaństwa. Na swój sposób wraca jako szczególnie dziś istotna uwaga Jana Pawła II skierowana do młodzieży akademickiej w Warszawie w 1979 roku: „Ogromnie wiele zależy od tego, jaką każdy z was przyjmie miarę swego życia, swego człowieczeństwa”.

Podczas jednego z grudniowych środowych spotkań Benedykt XVI podkreślał, że nasze powołanie nie ogranicza się do prostego „bycia w świecie”, prostego uczestniczenia w historii. Nawet nie do tego, że jesteśmy „stworzeni przez Boga”. Jest coś jeszcze większego. Każda i każdy z nas jest wybrany przez Boga jeszcze przed stworzeniem świata. W Synu, Jezusie Chrystusie, w którym to wybranie i miłość ukazał do samego końca, aż po krzyż i po moc zmartwychwstania. Wybranie wiąże się z ukierunkowaniem, przeznaczeniem, w duchu miłości, jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, obdarzonych łaską w Nim, w Którym mamy odkupienie, odpuszczenie występków, przez Jego krew – jak o tym świadczy Apostoł Paweł w liście do Efezjan. Fakt, który jest darem, ale i zobowiązaniem, zaproszeniem, „aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie” (Ef 1,10).

Świat, z którego wyeliminujemy przebaczenie, może być tylko światem zimnej, bezwzględnej sprawiedliwości, w imie której kazdy będzie dochodził swych praw w stosunku do drugiego.

We współpracy z jednym z profesorów Papieskiego Instytutu Biblijnego przygotowujemy dla stron internetowych i Facebooków redakcji językowych RV dwie serie zdjęć z krótkimi objaśnieniami, ukazującymi drogę ewangelizacji, jaką prowadził Jezus Apostołów. Także trud Jezusa, by uczniowie zrozumieli rolę Szymona – Piotra jako opoki, na której Pan zbuduje swój Kościół, a potem szlak pierwszych wspólnot chrześcijańskich, ich drogę od Jerozolimy po Rzym. Znaczenie obecności chrześcijańskiej od ponad dwudziestu wieków na Bliskim Wschodzie. To jest Kościół, to jest ogromna odpowiedzialność Następcy Piotra, ale i znajdujących się w tym łańcuchu przekazu biskupów i wszystkich ludzi ochrzczonych na wszystkich kontynentach współczesnego świata. Apostolska wspólnota wiary. Nie – jak podają w ostatnich dwóch latach media, zwłaszcza włoskie – papież jako VIP otoczony skłóconym środowiskiem i aferami Vatileaksu.

W tym żywotnym „misterium wiary” chrzest, jak mówił Jan Paweł II, jest początkiem spotkania, obcowania, zjednoczenia, do którego całe życie doczesne jest tylko wstępem i wprowadzeniem, a dopełnienie należy do wieczności. Bierzmowanie zaś jest umocnieniem dla dojrzałości wyrazu tej rzeczywistości poprzez cały styl życia, przez nasze wybory i styl zaangażowań. Niestety, często zepchnęliśmy je do niemającego znaczenia zwyczaju, dla niektórych wprost kończącego „praktyki religijne”. A przecież bierzmowanie jest związane z wyznaniem wiary, ze słowami „przyjmij znamię Ducha Świętego”; łączy nas z doświadczeniem Apostołów, którzy mocą tego Ducha dostrzegali i głosili „wielkie dzieła Boże” w konkretnych uwarunkowaniach świata. Widzieli sprawy codzienne, też społeczne – sprawy ludzi – w szerszej perspektywie i z wrażliwością na godność i wartość każdego człowieka.

Następny krok

Rok Wiary jest zaproszeniem, by zrobić następny krok. W moim przekonaniu jest on decydujący dla przełamania mechanizmów spychających chrześcijaństwo z życia publicznego współczesności, a tam samym pozbawiających współczesność mocnego fundamentu rozwoju.
 
strona: 1 2