DRUKUJ
 
Paweł Porwit OCD
Wiara, czyli życie bez pogańskiej obawy
Głos Karmelu
 


Coś więcej...
 
Bóg zawsze proponuje nam coś więcej. Owszem, jest tam miejsce na nasze plany i projekty duchowego wzrostu. Mamy swoje marzenia tak jak Abraham. Jednak potomstwo i ziemia, które otrzymał Patriarcha nie były celem same w sobie. Oprócz dobrodziejstwa, jakie stanowiły, były znakiem błogosławieństwa, a więc znakiem obecności Boga w historii człowieka – w przestrzeni (ziemia) i w czasie (potomstwo). Przymierze Boga z Abrahamem jest nie tylko historycznym paktem, przypieczętowanym rytualnym gestem obrzezania, ale zaproszeniem dla każdego wierzącego, by uczył się żyć prawdziwą obietnicą. Co to znaczy?
 
Chodzi o to, aby być gotowym do przyjęcia wydarzeń, które zaprzeczają osobistej wizji szczęścia bez przekonania, że jest to zło konieczne. Wierzący to ten, kto potrafi przyjąć niepożądane fakty w sposób hojny, serdeczny i wspaniałomyślny, nie dając im odczuć, że są niechcianym gościem. Nie chodzi o zwyczajną akceptację tego, co i tak jest nieuniknione. Chodzi o to, żeby wyjść temu naprzeciw, przyjąć postawę czynną i odpowiedzialną również wobec zła, które mnie spotyka i które mogłoby mnie zniszczyć. Wierzący jest nie tylko odważny poprzez gotowość do życia obietnicą. Jest także inteligentny w jej rozpoznawaniu i w rozpoznawaniu drogi jej realizacji. Jako że obietnica jest zawsze niewyczerpana i ciągle odsłania się na nowo, życie człowieka wierzącego stawia go w całkowitej i nieustannej zależności. Odpowiedzią na obietnice może być jedynie wiara przeżywana jako aktywne oczekiwanie, czyli uczenie się rzeczywistości. Wiara, o której możemy powiedzieć, że jest potrzebowaniem i pragnieniem. Jest nieustanną zgodą na zależność i na bycie zaskakiwanym. Dlatego też życie człowieka wierzącego jest ciekawsze. Nawet, gdy wybiera to, co mniej atrakcyjne i rezygnuje z tego, co najbardziej koniunkturalne, w ostatecznym rozrachunku nigdy nie traci. Abraham otrzymał dwie obietnice: potomstwo i ziemię. Paradoksalnie do tej pierwszej dojrzał wtedy, gdy był gotów ofiarować wyczekiwanego syna. Obietnica życia osiągnęła swoją pełnię, gdy Abraham był gotów na śmierć Izaaka. Cóż dopiero powiemy o ziemi? Był bardziej cudzoziemcem niż zamożnym szejkiem. „Wyszedł, nie wiedząc dokąd idzie” (Hbr 11, 8). Podobnie mężczyzna z Central Parku, który miał odwagę wybrać do końca, pomimo tak silnie narzucającej się pokusy ucieczki.

Wędrówka w określonym kierunku
 
Wiara jako „potrzebowanie” to coś więcej niż nieustępliwe wpatrywanie się w obietnicę. Wiara nie jest potencjalnością, lecz aktualnością. Jest przeżywaniem wszystkiego w relacji do Boga już teraz. Wiara karmi się Jego obecnością. Nie prowokuje do ucieczki od teraźniejszości np.: w pozorną duchowość (pokusa spirytualizmu), a jednocześnie nie pozwala zatrzymać się na doczesności (pokusa hedonizmu). Autentycznie wierzący to człowiek zdrowo zaangażowany w swoje życie, obowiązki, naukę i pracę. Przeżywa on swoją kondycję jako ciekawą wędrówkę. Ta wędrówka nie jest ewakuacją ­– jak nie było nią wyjście z Egiptu, ale podążaniem w sprecyzowanym kierunku. Chodzi o wyjście, które nie jest ucieczką i o zależność, która nie jest uwikłaniem. Wiara jest wędrówką w określonym kierunku. Cel to dotarcie do Ziemi Obietnic.
 
Wierzący oznacza inteligentny. Życiowe przeciwności nie są wrogiem, choć momentami wielką jest pokusa traktowania życia jako spisku. Aby dać szansę obietnicy, trzeba zdecydować się wyjść jak Abraham. Wiara oznacza przyjmowanie również tego, czego się boję i co odrzucam. Wiara to przyjmowanie życia bez pogańskiej obawy, że coś utracę.

Obietnica dostępna w codzienności
 
Przyjmij Boga, który się ukrywa w tym, co pozornie tak mało atrakcyjne. Obietnica jest najbardziej dostępną w codzienności, w szczegółach twojego życia przyjmowanego z wiarą. Każdy dzień, który przychodzi, ma różę w klapie płaszcza. Wiele z tych dni to dni ciekawe, pociągające, piękne i atrakcyjne – aż chce się żyć. Jest też wiele dni niepozornych, którym trzeba wyjść naprzeciw. Niejednokrotnie Bóg spełnia swoją obietnicę przez to, od czego chcielibyśmy uciec. Wiara jest odwagą w przyjmowaniu tego, co nieidealne. Ziemia obiecana nie jest tym, co idealne, ale tym, czego najbardziej potrzebujesz. Ziemia obiecana jest prawdą, która mówi: Bóg jest wierny. Bóg jest wierny w Chrystusie, który jako Syn Człowieczy miał odwagę przyjąć to, co nieidealne – ludzką naturę zranioną grzechem. „W Nim otrzymuje błogosławieństwo wybrania ród Abrahama na całym świecie, bo ten patriarcha staje się ojcem ludów dzięki temu, że synowie obietnicy rodzą się z wiary, a nie z ciała” (papież Leon Wielki).

o. Paweł Porwit OCD
 
strona: 1 2