DRUKUJ
 
Zenon Hanas SAC
Zaczynać ewangelizację od siebie
Kwartalnik Homo Dei
 


Nie jest to jednak jedyny warunek ewangelizacyjnej działalności. Ewangelizator winien mieć pogłębioną wiedzę na temat treści wiary. Ponieważ w centrum przepowiadania znajduje się Jezus Chrystus, w którego wierzymy i o którym dajemy świadectwo, dlatego przekazywać wiarę oznacza zasadniczo przekazywać Pismo Święte, a przede wszystkim Ewangelie, które pozwalają poznać Jezusa, Pana[23]. Jezus jako pierwszy Ewangelizator koncentrował swe orędzie wokół dwóch zasadniczych wątków: głosił „królestwo Boże” oraz „wyzwalające zbawienie” (salvezza liberatrice)[24]. Zrozumienie i przeżycie treści kryjących się pod tymi tematami ewangelicznego przekazu stanowi ważny element kompetencji ewangelizatora. 
 
Ponadto formacja i przygotowanie ewangelizatora powinny w pewnym zakresie obejmować poznanie uwarunkowań społeczno-kulturowych ewangelizacji na zewnątrz i wewnątrz Kościoła. Do tych uwarunkowań należą pluralizm i „kompleksowość” nowoczesnego społeczeństwa oraz szerzący się sekularyzm, relatywizm i prowizoryczność życiowych decyzji. Współczesny człowiek, konfrontowany z paletą „równo-ważnych” (tzn. mających tę samą wagę) propozycji, znajduje się w sytuacji permanentnego wyboru[25]. Ta sytuacja jest o tyle złożona, że obecne pokolenie nie ma jeszcze doświadczenia dotyczącego skutków tych wyborów. W koncercie głosów, które obiecują sensowne i spełnione życie, orędzie ewangeliczne jawi się tylko jako jeden z wielu równouprawnionych głosów. Nie trzeba przekonywać, że stanowi to poważną trudność w ewangelizacji.
 
Przepowiadanie wiary pojmowane jako jej „proponowanie” winno się koncentrować na istotnych i kluczowych treściach. W konsekwencji chodzi o „elementaryzację” tego przepowiadania, przy czym nie chodzi tu o upraszczanie czy arbitralny wybór poszczególnych elementów wiary, ale o koncentrację na kwestiach najistotniejszych lub obejmujących całość wiary (kerygmat)[26].
 
Lineamenta zwracają też uwagę, że żyjemy w momencie historii, w którym traci się stałe punkty odniesienia. Epoka ta zmusza nas, byśmy coraz bardziej skupiali się wyłącznie na chwili obecnej i żyli w sposób prowizoryczny. Tym samym słuchanie staje się coraz trudniejsze, podobnie jak przekaz pamięci zbiorowej oraz wartości, na których mają budować przyszłość nowe pokolenia[27]. 
 
Również wewnątrz wspólnoty eklezjalnej, zwłaszcza w Kościołach w społeczeństwach tzw. Pierwszego Świata, pojawiły się pewne nowe uwarunkowania domagające się odpowiedzi ewangelizacyjnej. Jednym z nich jest – często przywoływane przez papieża Benedykta XVI – zbyt jednostronne skoncentrowanie się na zewnętrznych aspektach życia społecznego czy politycznego. Instrumentum laboris charakteryzuje tę sytuację w następujący sposób: Wiara, postrzegana jako element, który coraz bardziej należy łączyć z prywatną i osobistą sferą człowieka, stała się hipotezą również dla wielu chrześcijan, którzy pozostali zainteresowani właściwymi konsekwencjami społecznymi, kulturalnymi i politycznymi głoszenia Ewangelii, ale nie zadbali wystarczająco o zachowanie w sobie i swych wspólnotach żywej wiary, która niczym niewidzialny płomień ożywia swą miłością i napełnia energią wszystkie pozostałe aspekty życia[28]. Te tendencje przejawiają się w traktowaniu Kościoła jako tylko czysto ziemskiej instytucji, „maszyny” czy „przedsiębiorstwa”[29]. 

Warunki owocnej ewangelizacji 
 
Wobec wyzwań świata ewangelizowanie samego siebie jawi się jako istotny warunek owocności działań ewangelizacyjnych Kościoła. W licznych wypowiedziach i tekstach pojawia się odwołanie do tego „przyczynowego” związku, a uzasadnieniem tej tezy są najczęściej wielorakie doświadczenia eklezjalne. Wielokrotnie cytowane są słowa Pawła VI, że człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami[30]. W Instrumentum laboris zapisano przekonanie, że nie można przekazywać tego, w co się nie wierzy i czym się nie żyje. Nie można przekazywać Ewangelii, jeśli nie czyni się tego na podstawie życia, które przez tę Ewangelię zostało ukształto­wane, które w tej Ewangelii znajduje swój sens, swą prawdę i swą przyszłość[31].
 
Dyrektor wykonawczy Komisji Episkopatu USA ds. Katechizacji i Ewangelizacji ks. Peter Murphy w wywiadzie dla Radia Watykańskiego zwrócił uwagę na to, że istnieje wiele wspaniałych programów czy kursów, ale wszystko zależy od tego, kto je prowadzi. Na szczęście w Stanach Zjednoczonych możemy liczyć na wielu ludzi, katechetów i wolontariuszy, zatrudnionych przez Kościół bądź pracujących za darmo, którzy ofiarnie służą Kościołowi. I to właśnie oni są podmiotami ewangelizacji. Rzadko się zdarza, by ktoś zmienił swoje życie po przejściu przez jakiś kurs czy szkolenie. W swych świadectwach ludzie mówią raczej: spotkałem siostrę X, spotkałem księdza Y, trafiłem na dobrego katechetę i zmieniło się moje życie. I tak działa ewangelizacja. Programy, kursy mogą stworzyć okazję, sprzyjające warunki, ale ostatecznie liczy się osobista relacja, osobiste świadectwo naszego życia[32]. 

Autoewangelizacja jako formacja chrześcijańskiej dojrzałości 
 
Autoewangelizację można pojmować jako pewien aspekt formacji chrześcijańskiej dojrzałości. Przyszli ewangelizatorzy, żeby sprostać wymogom swojego powołania i posłannictwa, winni świadomie zatroszczyć się o integralną i stałą formację. Formacja chrześcijańska jest stałym procesem osobistego dojrzewania i upodabniania się do Chrystusa, zgodnie z wolą Ojca, pod kierunkiem Ducha Świętego. W dokumentach II Polskiego Synodu Plenarnego, w numerze 14. dokumentu Sól ziemi. Powołanie i posłannictwo świeckich, czytamy o odpowiednich środkach formacyjnych, które służą odkrywaniu i realizowaniu woli Bożej przez chrześcijanina. Do tych środków należy: uważne wsłuchiwanie się w słowo Boże i naukę Kościoła, ufna i wytrwała modlitwa, korzystanie z kierownictwa duchowego, rozpoznawanie w świetle wiary otrzymanych darów i talentów, a także sytuacji społecznych i historycznych, w których wypadło im żyć[33]. W formacji osób świeckich winno się zmierzać do łączenia życia z wiarą, co będzie skutkowało oddziaływaniem wartości Ewangelii na kulturę i inne aspekty ludzkiego życia. Integralny charakter tej formacji polega na kształtowaniu życia duchowego i apostolskiego, pogłębianiu znajomości doktryny, a jednocześnie na rozwijaniu cnót ludzkich, postaw rodzinnych i obywatelskich oraz podnoszeniu kwalifikacji zawodowych[34].
Powyższy opis chrześcijańskiej formacji zwraca uwagę na istotną rolę słuchania Bożego słowa. Jeśli wiara „rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10,17), to słuchanie słowa Bożego jest dla poszczególnego wierzącego i dla Kościoła jako całości wartościowym, a zarazem prostym środkiem ewangelizacji i odnowy w łasce Bożej[35].
 
strona: 1 2 3 4 5