DRUKUJ
 
Leszek Galarowicz
Z dzieckiem – o umieraniu i świętości
materiał własny
 


W miniony weekend, jak co roku w gronie rodzinnym odwiedzaliśmy groby bliskich: paliliśmy znicze, modliliśmy się, wspominaliśmy tych co "odeszli do wieczności". Odwiedziny cmentarza i modlitwa przy grobach krewnych to okazja do zadumy i refleksji nad sprawami ostatecznymi. To odpowiedni czas, aby wyjaśnić też swoim dzieciom, na czym polega prawdziwa świętość i porozmawiać o umieraniu. Pomocną może się okazać seria filmów Aureola, dzięki której dzieci mogą się spotkać ze świadectwem życia polskich świętych i błogosławionych, wskazujących na takie wartości jak czystość, pobożność, męstwo czy szlachetność.
 
Ze szklanego ekranu, podobnie jak każdego roku, zostaliśmy zasypani informacjami o tym, że my, Polacy, dwa pierwsze listopadowe dni wykorzystujemy jedynie na odwiedziny grobów najbliższych. W serwisach informacyjnych pojawiły się ostrzeżenia o utrudnieniach przy dojazdach do nekropolii, policja "pogroziła palcem" nietrzeźwym kierowcom, mogliśmy się również dowiedzieć jacy aktorzy kwestowali przy miejskich cmentarzach oraz o najnowszych trendach w zniczowo-nagrobkowej modzie. Jeżeli mieliśmy więcej szczęścia, to może dotarła do nas wiadomość o głębszym znaczeniu pierwszego i drugiego dnia listopada. Gdzieś między wierszami niekomercyjna stacja telewizyjna pokusiła się o podkreślenie religijnego wymiaru świąt, a co bardziej postępowa pokazała nam halloweenowe maskarady. Media dokonują tej samej obróbki wiadomości, która ma miejsce przy okazji innych świąt religijnych, czyli zwracają uwagę na aspekty zewnętrzne, niereligijne, powierzchowne, które niewiele wyjaśniają dorosłym, co jest istotą obydwu dni świątecznych, a co dopiero dzieciom.

Pociechy bardziej ciekawe świata w czasie tych dwóch świąt związanych z umieraniem, wspominaniem bliskich pewnie zadawały kłopotliwe pytania dotyczące tego, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Odpowiedzi na te pytania z pewnością nie ułatwiają nam media, których przekaz oscyluje pomiędzy pamięcią o tradycji a fascynacją zwyczajami zaczerpniętymi z innych krajów, które przeniknęły do kultury masowej, takimi jak Halloween.
 
Wszystkich Świętych, Zaduszki czy Halloween?
 
Wprawdzie Polacy od zawsze mieli problem z rozumieniem dwóch listopadowych świąt, ale w ostatnich latach obserwujemy w mediach zjawisko bardziej niebezpieczne. Pół biedy, że dla  naszych rodaków 1 listopada to po prostu Święto Zmarłych, a święto Wszystkich Świętych niemal utożsamiają z Dniem Zadusznym. Gorzej, że do przestrzeni publicznej zaczynają przenikać niemające nic wspólnego z naszą tradycją zwyczaje żywcem wzięte z kultury masowej, jak zyskujący coraz większą popularność wśród naszych rodaków amerykański Halloween. Coraz częściej w mediach w okresie okołoświątecznym można usłyszeć o dyniach, duchach, wampirach i czarownicach. Zamiast powagi, refleksji pojawia się zabawa. Oczywiście szczególnie podatne na atrakcje halloweenowej maskarady są dzieci, to one najbardziej chłoną nowości, zwłaszcza że te halloweenowe mogą być dla nich naprawdę atrakcyjne.
 
Co zrobić, żeby nie uległy one fascynacji amerykańskim zwyczajem? Jednym z najlepszych sposobów wydaje się rozmowa. Nie od dziś wiadomo, że jako rodzice często boimy się rozmawiać z dziećmi o umieraniu, dążeniu do świętości itp. Nierzadko nie umiemy, bo sami nie rozumiemy jej istoty. Często jesteśmy zasypywani pytaniami, które są dla nas niewygodne. Dzieci, zwłaszcza kiedy nadchodzi czas świąt listopadowych, są bardzo ciekawe, czy one też kiedyś umrą, gdzie jest niebo, czy one też mogą być święte. Kiedy do tego zechcą jeszcze poznać bliżej sylwetkę jakiegoś świętego, wielu rodziców znajdzie się w bardzo niezręcznym położeniu- jak wytłumaczyć przedszkolakowi śmierć męczeńską, za wiarę czy za drugiego człowieka?
 
Jak rozmawiać o świętych
 
Owszem, w dzisiejszych czasach dysponujemy nie lada pomocami. Książki, czasopisma, filmy, internet dają nam duże możliwości poznawania życia świętych i błogosławionych. Wielu z nas, rodziców, pewnie zastanawiało się, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi o wierze, świętych, powołaniu każdego człowieka do świętości. Nie sztuką jest o tym mówić, sztuką jest czynić to tak, by przekaz był nie tylko wartościowy, ale przede wszystkim zrozumiały dla dziecka.
 
Pomocną dłoń wyciąga do nas, rodziców, Wydawnictwo Promyczek, które zrealizowało serię filmową pt. "Aureola - od Stanisława do Karola". Widowiska teatralno-studyjne adresowane są dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Zresztą nie tylko dzieci mogą dać się zabrać w niezwykłą podróż po historii polskich świętych i błogosławionych od św. Stanisława po św. Jana Pawła II. Nie ma przeszkód, żebyśmy zasiedli z nimi w długie jesienne wieczory przed ekranem i poznali dzieje tych, o których wiemy niewiele, takich jak Edmund Bojanowski czy Karolina Kózkówna. A może tylko odświeżymy wiedzę o wielkich Polakach z bardziej odległej historii naszego kraju, jak św. Stanisław ze Szczepanowa, czy bardziej współczesnych, jak Maksymilian Kolbe i ks. Jerzy Popiełuszko. Doskonale wiadomo, że najmłodsi uwielbiają wszelkiego rodzaju spektakle. Nie umniejszając znaczenia opowiadania dzieciom przez dorosłych, książek czytanych w domu czy w przedszkolu, nic tak bardzo nie pobudza dziecięcej wyobraźni jak obraz, ruch sceniczny i oczywiście humor. W ciągu 15-minutowego widowiska, którego akcja rozgrywa się w klasztornym ogrodzie pełnym śladów legend i tajemnic związanych z życiem świętych i błogosławionych, nie ma czasu na nudę. Tym bardziej że oprócz zabawnych i pouczających dialogów do każdego odcinka zostaje dołączona animacja poświęcona scenom z życia wielkich Polaków oraz piosenka. Nie ma możliwości, żeby bohaterowie cyklu nie skradli serc najmłodszych. Wszechstronnie uzdolniony zakonnik Nikodem, który od lat bada życie świętych, sympatyczne dzieci Karolinka i Piotruś (lalki mimiczne), wreszcie ambitna i pracowita papużka Mądralka to kwartet, który zapewni naszym pociechom nie tylko rozrywkę, ale też sporą porcję wartościowych wiadomości.
 
(Nie)potrzebni święci?
 
Niejeden rodzic przedszkolaka może zadać sobie pytania: jaki sens ma opowiadanie małym dzieciom o świętości, o życiu błogosławionych albo co ich może interesować historia polskiego Kościoła? Przecież one są za małe, żeby wymagać od nich naśladowania postaw wielkich Polaków. Jaki jest sens pokazywania im drogi do świętości? Otóż jest, i to bardzo istotny. Warto prezentować już najmłodszym przykłady ludzi, którzy swoim życiem udowadniali, że warto być dobrym, pomagać ludziom, poświęcać się dla nich bezinteresownie itp. Od najmłodszych lat nasze pociechy uczą się przecież odróżniać dobro od zła. Doskonale wiadomo, że najlepsza bajka nie zastąpi im przykładu, który dajemy swoją postawą na co dzień, najlepszy film nie wystarczy, aby chciały pójść w swoim życiu drogą dobra, jednak propozycje Filmoteki Promyczka mogą stać się dla nich dodatkową zachętą do wybierania wartości pozytywnych.

Leszek Galarowicz
 
Zobacz więcej:
http://sklep.promyczek.pl/index.php?products=product&prod_id=251