DRUKUJ
 
Magdalena Duchnowska
Misja
Czas Serca
 


Najważniejsza jest praca nad sobą

Różnica między odpowiedzialnym a lekkomyślnym rodzicem polega na przykład na tym, że kiedy na ekranie telewizora pojawia się pikantna scena, pierwszy wyłącza odbiornik, drugi zaś wygania dziecko do sąsiedniego pokoju, by sam oglądać dalej.

Człowiek składa się z wrodzonego temperamentu i elastycznego charakteru. Wychowanie to nic innego jak zaakceptowanie w dziecku tego, czego nie sposób zmienić, czyli osobowości, i pomoc w kształtowaniu całej reszty. Przy czym głównym zadaniem opiekunów i jednocześnie największym dowodem ich rodzicielskiej miłości jest rozwój, czyli praca nad sobą.

Test z "wiedzy o maluchach"

Przed tobą 4 twierdzenia - zdecyduj, które z nich są prawdziwe, a które fałszywe:

1. Dzieci są z natury altruistyczne i skłonne do współpracy;
2. Dzieci są istotami racjonalnymi;
3. Powinno wystarczyć, że powiem dziecku coś raz, a dobitnie;
4. Dziecko nie powinno się na nas złościć.

A teraz rozwiązanie:

1. Dzieci nie są z natury altruistyczne i skłonne do współpracy. Co więcej, egoizm jest naturalnym etapem ich rozwoju. Im młodsza pociecha, tym bardziej koncentruje się na sobie i swoich potrzebach. Jeżeli dostaje to, czego żąda, jest grzeczna, jeżeli nie, obraża się i krzyczy. Dopiero około 10 roku życia zaczyna interesować się cudzymi emocjami. O ile w tym czasie zaobserwuje bezinteresowne zachowania w domu, może wyrosnąć na empatycznego człowieka. Żeby jej w tym pomóc, warto zachęcić ją np. do odkładania drobnych pieniędzy na chwalebny cel. W ten sposób będzie uczyła się rezygnacji z własnych zachcianek na rzecz drugiej osoby.

2. Dziecko nie jest istotą racjonalną. U niego emocje są silniejsze od rozumu. Żadne logiczne argumenty nie trafią do sfrustrowanego wychowanka. Do niego trzeba zwracać się, używając prostych i jasnych zakazów lub nakazów.

3. Jednak nigdy nie wystarczy, że powiemy coś dziecku raz, a dobitnie. Wychowanie to trening, a każdy trening polega przecież na powtarzaniu. Maluch potrzebuje czasu, żeby zrozumieć obowiązujące go zasady i nauczyć się odpowiednio wyrażać negatywne emocje, jakie te zasady w nim budzą.

4. To naturalne, że wychowanek złości się na tych, którzy czegoś od niego wymagają. I ma do tego prawo! Przy czym zadaniem rodzica jest nauczyć go nazywać, czyli werbalizować rodzące się w nim emocje.

Również uznałeś, że wszystkie tezy są fałszywe? Gratuluję - zaliczyłeś egzamin z "wiedzy o maluchach".

Słowa nauczają, przykłady pociągają

O tym, że wychowawca musi być odpowiedzialny, wie każdy, jednak czy wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co to dokładnie znaczy? Psychologowie twierdzą, że przynajmniej 50 proc. informacji matka i ojciec przekazują swoim pociechom nieświadomie! W jaki sposób? Otóż mówią jedno, a robią drugie.

Doskonałym przykładem takiego zachowania jest rodzic, który każe dziecku chodzić do kościoła, podczas gdy sam jest niewierzący. Niby chce dobrze, ale nie postępuje uczciwie, gdyż wysyła dziecku sprzeczny komunikat, przez co uczy go krętactwa. Lepiej byłoby, gdyby ów ateista lojalnie poinformował wychowanka, że sam nie chodzi na Msze, ponieważ nie przyjął chrztu, a dziecko zachęcił słowami: "Byłeś u I Komunii, więc jesteś katolikiem - idź, jak wrócisz, opowiesz mi, co ciekawego usłyszałeś". Tym sposobem nie tylko wyjaśni dziecku przyczyny swojego postępowania, okaże zainteresowanie ważnymi dla niego sprawami, ale i nauczy szanować odmienność.

 

 
strona: 1 2