DRUKUJ
 
Jakub Kruczek OP
Boża Opatrzność w kruchym świecie
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Pamiętaj...
 
Kiedy czytamy Stary Testament, niejednokrotnie spotykamy słowo: „pamiętaj”. Bóg mówi do Izraelitów: nie zapomnijcie wielkich dzieł Bożych. Człowiek skłonny jest zapamiętać rzeczy złe, trudniej pamiętać o dobrych. Pamiętamy o upokorzeniach i cierpieniach, a zapominamy o tym, co dobre. Trzeba przypominać sobie, że Bóg działał w naszej przeszłości. Jeżeli działał w przeszłości, to możemy ufać, że jest z nami teraz i będzie także w przyszłości. Izraelici, co roku, podczas świąt paschalnych, wspominali cudowne wyjście z niewoli egipskiej. Podczas rytualnej wieczerzy spożywali te same posiłki, co ich przodkowie przed opuszczeniem Egiptu, odmawiali te same modlitwy. Co roku przypominali sobie, że Pan Bóg w cudowny sposób działał w historii ich narodu. Wspomnienie przeszłości ożywiało ich nadzieje związane z oczekiwaniem na przyjście Mesjasza, który przyniesie pełną wolność i wyzwolenie z wszelkiego zła. Podczas każdej uczty paschalnej serca Izraelitów napełniały się nadzieją. 
 
Chrześcijańska nadzieja także karmi się pamięcią o przeszłości. Rok Liturgiczny przypomina nam wydarzenia związane z Osobą naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Nasza Liturgia przypomina nam co roku, jak wielkie rzeczy uczynił dla nas Pan Bóg. Zupełnie niezwykłą pamiątką jest Eucharystia. Nie tylko przypomina nam śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa, ale uobecnia te wydarzenia. Podczas każdej Mszy świętej uczestniczymy w Misterium Paschalnym Chrystusa. Razem z Nim przechodzimy ze śmierci do życia. Dzięki Jego łasce możemy umierać dla grzechu, aby żyć dla miłości do Boga i naszych bliźnich. Eucharystia jest sakramentem chrześcijańskiej nadziei. Pan Jezus nie tylko był i działał w przeszłości, On żyje pośród nas i prowadzi ku przyszłości, która zmierza ku Bogu. Oczekujemy Jego powtórnego, chwalebnego przyjścia, dlatego w przyszłość patrzymy z ufnością. Lęk przed przyszłością jest owocem zapomnienia o Panu Bogu, o tym, czego dokonał w przeszłości, także w naszym życiu. Ten lęk wyolbrzymiają cierpienia, których doświadczyliśmy w przeszłości. Niejednokrotnie właśnie lęk podsuwa nam myśli o tym, że historią nie kieruje Opatrzność Boża. 
 
Znaki nadziei, które zostawił nam XX wiek
 
Początek wieku zachęca nas, abyśmy spojrzeli na wiek, który minął i zobaczyli w nim szczególne znaki, które potwierdzają działanie Bożej Opatrzności. Dostrzeżenie takich znaków pomoże nam z ufnością patrzeć na wiek, który się rozpoczyna. Niewątpliwie, oprócz znaków nadziei, cechą XX wieku było okrucieństwo. Wojny, obozy zagłady, czystki etniczne, mordowanie nienarodzonych dzieci, eutanazja, przemoc. Wszystko to są znaki ludzkiej grzeszności. Patrząc na każdą zbrodnię, możemy zobaczyć, do czego zdolny jest człowiek, który odwraca się od Boga i zamyka serce na Jego łaskę. 
 
Historia nieprawości, jakiej byliśmy świadkami w XX wieku, potwierdza prawdę o grzechu pierworodnym, który nie jest tylko grzechem osobistym pierwszych ludzi, ale dotyka i rani ludzką naturę. Jeżeli człowiek nie ucieka się z tą raną do Chrystusa i nie pozwala, by uzdrowiła go Jego Krew, to będzie ona owocować złem. Najciemniejsze nawet czasy ukazują także promienie nadziei. W obozach koncentracyjnych zabłysła świętość męczenników XX wieku. Ojciec Maksymilian Kolbe, Edyta Stein i tylu innych, ukazują nam, że nawet w godzinie najstraszniejszej próby można wytrwać przy Bogu i dać świadectwo miłości. Musimy pamiętać o męczennikach XX wieku. Musimy pamiętać, aby nie dopuścić do podobnych tragedii w przyszłości. Ale także dlatego, że oni są znakiem tego, że Pan Bóg jest z człowiekiem w każdym miejscu – także w obozie zagłady. Pan Bóg nie zapomina o człowieku, nie pozostawia go samemu sobie. To człowiek może zapomnieć o Bogu i zamknąć się we własnym bólu. 
 
Wiek XX przynosi nam także znaki ogromnej nadziei. Jednym z tych znaków, najważniejszym dla nas ludzi wierzących, jest odnowa Kościoła. Jubileusz chrześcijaństwa związany z rokiem 2000 ukazał nam „nową wiosnę” Kościoła. Oto cały świat mógł zobaczyć, że nie jest On anachroniczną instytucją, ale wspólnotą. Wspólnotą młodych i starszych. Ludzi, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, karmią się Jego Słowem, czerpią duchową siłę z Sakramentów i starają się swoją wiarę zamieniać na czyny miłości. 
 
Jesteśmy świadkami ożywienia duchowego, którego wielką inspiracją był Sobór Watykański II. Tysiące osób pogłębiło swoją wiarę w takich ruchach odnowy, jak ruch charyzmatyczny czy neokatechumenat. Jesteśmy świadkami powstawania rozmaitych wspólnot życia chrześcijańskiego, do których przynależą osoby świeckie i duchowne. Coraz bardziej doświadczamy, że liturgia jest „szczytem i źródłem” życia Kościoła. Źródłem ogromnej nadziei jest także ożywienie zaangażowania charytatywnego Kościoła. Duchowość chrześcijańska to nie jest pięknoduchostwo, to przede wszystkim służba potrzebującym. Znakiem troski o ubogich jest symboliczna świeca Caritasu, która w Wigilię Bożego Narodzenia pojawia się na naszych stołach. Jest to może bardzo maleńki znak, ale znak miłości i solidarności. Przy prawie każdym duszpasterstwie, czy parafii powstają grupy charytatywne. Jest to znakiem wcielania Ewangelii w nasze życie. Jan Paweł II wiele razy wzywał nas do „teologii czynu”. Ewangelia widoczna w naszym życiu, obecna w naszych słowach i uczynkach jest najbardziej przekonująca. 
 
Wiek XX pokazuje nam, że nie ma innej drogi ku przyszłości jak droga pokoju i solidarności. Tą drogą idzie Kościół, ale możemy na niej spotkać także wielu ludzi dobrej woli. Niepokoi nas każde zło, ale jesteśmy przekonani, że z pomocą Bożą możemy tworzyć nowy świat. Świat, który będzie „cywilizacją miłości”. Możemy być przekonani o tym, że Opatrzność Boża wspierać będzie wszelkie nasze poczynania służące pomnażaniu dobra, chroniące takie wartości jak życie, miłość, prawda. Patrząc w przyszłość możemy patrzeć z nadzieją i powtarzać za Janem Pawłem II: „Idźmy naprzód z nadzieją! Nowe tysiąclecie otwiera się przed Kościołem niczym rozległy ocean, na który mamy wypłynąć, licząc na pomoc Chrystusa. Syn Boży, który z miłości do człowieka przyszedł na świat dwa tysiące lat temu, także dzisiaj prowadzi swoje dzieło: musimy mieć przenikliwy wzrok, aby je dostrzec, a nade wszystko wielkie serce, abyśmy sami stawali się jego narzędziami” (Novo Millennio Ineunte, 58).
  
Jakub Kruczek OP  
 
strona: 1 2