DRUKUJ
 
Eugeniusz Sakowicz
O dialogu międzyreligijnym i islamie
Pastores
 


Zarysowany obraz rzeczywistości ukazany został w „szarych” czy nawet „czarnych kolorach”. Nie byłby to obraz prawdziwy, gdyby nie wskazało się na dobro, którym żyje wiele milionów ludzi, kierując się w swoich decyzjach i wyborach prawym sumieniem. Świat nie został opanowany przez siły demoniczne. Ten właśnie świat, a w nim człowiek i jego kultura zostały odkupione przez Jezusa Chrystusa. Rzeczywistość jest w stanie odkupienia, chociaż zło – niemające w ogóle racji bytu –wciąż jest w niej obecne. Należy w imię prawdy wyraźnie wskazywać na prądy i nurty grzechu oraz jego struktury w dzisiejszym świecie.
 
Dobro nie jest krzykliwe, nie posługuje się medialnymi tubami czy też wybujałą propagandą. Takie ciche, skromne dobro obecne jest w Europie! Należy je odkrywać, wybierać i promować.
 
Misją chrześcijan żyjących nie tylko w Europie, ale na całym „okręgu ziemi”, jest dialog. Rzeczywistość życia bez dialogu byłaby znaczona beznadziejnością. Tam, gdzie jest dialog, jest życie, jest nadzieja i wiara w zwycięstwo prawdy, dobra i piękna.
 
Pojęcie dialogu międzyreligijnego
 
W świecie międzyludzkich, w tym również międzyreligijnych odniesień, istotną rolę odgrywa dialog. Ujawnia się on w międzyosobowym spotkaniu. Jest odważnym wysiłkiem zwrócenia się ku drugiemu człowiekowi, by lepiej go poznać i zrozumieć. Zaangażowane są weń myślenie i mowa, intelekt i emocje. Dialog stanowi całokształt pozytywnych, a tym samym konstruktywnych relacji z osobami, a w dalszej kolejności ze społecznościami ludzkimi. Synonimami „dialogu” są: „spotkanie”, „rozmowa”, „dyskusja”, „wymiana poglądów”, „komunikacja międzyosobowa”.
 
Dialog nie polega tylko na przekazywaniu określonych informacji. Nie oznacza jedynie rozmowy, chociaż najczęściej właśnie ona utożsamiana jest z pojęciem dialogu. Nie stanowi wyłącznie słownego porównywania stanowisk. Tym bardziej nie jest polemiką, konfrontacją. Ci, którzy świadomie, z własnego wyboru podejmują wyzwania dialogu, chcą przede wszystkim przekroczyć poczucie ograniczenia w rozumieniu wpierw drugiej osoby, jej tajemnicy – „misterium”, a następnie innej wspólnoty, innej tradycji religijnej. Brak woli dialogu ujawnia głęboki kompleks, nadto niezaleczone wewnętrzne zranienia. Może też stanowić znak rozpoznawczy pychy, buty, a nawet pogardy czy nienawiści wobec drugiego człowieka. Ten, kto unika dialogu, przekreśla go, odrzuca, przede wszystkim nie rozumie siebie. Zrozumienie siebie otwiera umysł, serce i ducha na drugą osobę, a w wymiarze społecznym – na inną wspólnotę.
 
Pomiędzy ludźmi o różnych przekonaniach religijnych porozumienie buduje się zawsze na dialogu w ogóle. Punktem wyjścia jest dialog interpersonalny. Dialog interreligijny jest częścią posłannictwa Kościoła. Terminy: „dialog” – „posłannictwo” („misja”, „misje”) nie są równoważne ani zamienne. To właśnie na drodze dialogu chrześcijanie obcują z wyznawcami innych tradycji religijnych, aby razem z nimi dążyć ku odkryciu pełnej prawdy oraz współpracować dla dobra wspólnego. Spotykają się z wyznawcami innych tradycji religijnych, aby świadczyć wobec nich o jedynym Zbawicielu świata – Jezusie Chrystusie.
 
Spotkania wyznawców różnych religii wyzwalają ze złowrogiego ekskluzywizmu, ale również z niebezpiecznego inkluzywizmu. Chrześcijanie wierni swojej tożsamości, zintegrowani wewnętrznie i dojrzali nie stawiają znaku równości między doktrynami religii. Nie nazywają Jezusa, Buddy, Konfucjusza, Mahometa równoprawnymi mistrzami życia duchowego bądź różnymi przejawami tej samej Boskiej energii.
 
Dialog interreligijny nie jest apoteozą fikcji, łudzeniem siebie i innych, gdy przystępujący doń partnerzy wiedzą, kim są, jakie jest ich imię, tożsamość, dziedzictwo, tradycja. Dialog międzyreligijny nie jest dialogiem religii jako systemów wierzeń, systemów doktrynalnych. Jest spotkaniem przedstawicieli dwóch lub więcej religii w celu wzajemnego poznania doktryny (zasad doktrynalnych), kultu, zasad etycznych (moralności) oraz instytucji.
 
Partnerzy, przedmiot, cel i metoda dialogu międzyreligijnego
 
Ważnym pytaniem, które należy postawić, prowadząc refleksję o dialogu, jest: Kto, o czym, po co i w jaki sposób ma prowadzić dialog międzyreligijny?
 
Partnerami dialogu prowadzonego przez Kościół są wyznawcy tradycji monoteistycznej: Żydzi i muzułmanie oraz wierni religii Dalekiego Wschodu i Indii, czyli buddyści, dżiniści, hinduiści, szintoiści, konfucjaniści i inni. Kościół pragnie z życzliwością wychodzić na spotkanie wyznawców religii tradycyjnych – religii ludów pierwotnych Afryki i innych kontynentów. Dialog międzyreligijny – jak uważał Jan Paweł II – oznacza „spotkanie umysłów i serc pomiędzy wyznawcami różnych religii” (Seul, 6 maja 1984).
 
W przemówieniach i katechezach Jana Pawła II spotkać można określenie „przyjaciele”, przydawane wyznawcom religii niechrześcijańskich. Nazwanie niechrześcijan przez „papieża dialogu” „przyjaciółmi” nie było tylko wyrazem kurtuazji, grzeczności. Wyrażało postawę otwartości, gotowość dzielenia się własnymi przeżyciami, dyspozycyjność w odniesieniu do podejmowania czynów dobra, chęć przekazywania duchowych darów, ale i radość z ich przyjmowania.
 
Partnerzy dialogu są „dalekimi przyjaciółmi”. Ci dalecy przyjaciele, których Kościół spotyka na drodze pełnienia swojej misji, nie muszą być oddaleni w sensie geograficznym. Mogą być sąsiadami, dzielącymi ten sam los od dziesiątek czy nawet setek lat. Skoro Kościół określa partnerów dialogu jako „przyjaciół”, to naturalnym staje się oczekiwanie, by ci przyjaciele tak samo nazywali chrześcijan.
 
 
strona: 1 2 3 4