DRUKUJ
 
Błażej Tobolski
Niosąc Światłość świata
Przewodnik Katolicki
 


Czterdzieści dni po świętach Bożego Narodzenia, 2 lutego, Kościół uroczyście wspomina ofiarowanie małego Jezusa w świątyni. Mimo że w naszej tradycji przyjęło się nazywać ten dzień dniem Matki Bożej Gromnicznej, to najważniejszą postacią w tym wydarzeniu jest Mesjasz, Syn Boży.
 
Tego dnia podczas liturgii błogosławione są gromnice, które przynosimy do kościoła. Trzyma się je zapalone podczas obrzędów wstępnych, aż do modlitwy przed pierwszym czytaniem, w czasie Ewangelii oraz podczas Modlitwy Eucharystycznej.
 
Ta sama świeca towarzyszy nam od dnia chrztu św. w najważniejszych wydarzeniach naszego życia religijnego. Zapalamy ją bowiem co roku w Wielką Noc od paschału – symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego, który jest Światłością świata. Ona również zostanie zapalona przy łożu naszej śmierci. Jest znakiem, iż należymy do Boga i jako Jego dzieci możemy mieć nadzieję na życie z Nim w wieczności.
 
Niosąca Jezusa
 
Zwyczaj błogosławienia gromnic znany był już w średniowieczu. Natomiast do niedawna zapalano ją we wszystkie święta maryjne, stawiając przy wizerunku Bogurodzicy oraz błogosławiono nią domy i obejścia. Może ten obyczaj przetrwał jeszcze gdzieniegdzie w Polsce?
 
To Maryja niosła Jezusa do świątyni ofiarować Go Bogu, jak nakazywało prawo żydowskie. Czyniono to na pamiątkę ocalenia pierworodnych dzieci Izraelitów w nocy przed ich wyjściem z Egiptu. Ona też potrzebowała, według tego samego prawa, odbyć obrzęd przebłagalnego oczyszczenia po porodzie.
 
Zapalona gromnica
 
Jak zawsze jednak Maryja pozostaje w cieniu swego Syna. On bowiem, przyniesiony do świątyni, zostaje pokazany ludziom. To w Nim dostrzegają Mesjasza Anna i Symeon, który wprost nazywa Go światłem na oświecenie pogan i na chwałę Izraela (por. Łk 2, 32). Pamiątkę tego wydarzenia obchodzono już uroczyście w starożytnym Kościele, niosąc w procesji światło jako symbol Chrystusa.
 
Pamiętajmy więc, zapalając gromnicę, Kogo symbolizuje jej światło. Nieśmy również Chrystusa na wzór Maryi (tej „Gromnicznej”, jak chce tradycja), świadcząc o Nim swoim postępowaniem, wszędzie tam, dokąd codziennie się udajemy.
 
„Idźmy wszyscy na spotkanie Chrystusa. Z ochoczym sercem podążajmy wielbiąc Jego tajemnice. Niechaj nikogo nie zabraknie na tym spotkaniu, niech każdy niesie zapaloną świecę.
 
Blask gorejących świec oznacza najpierw Bożą chwałę Tego, który przychodzi, przez którego wszystko jaśnieje od czasu, kiedy blask światła wiecznego rozproszył złe ciemności. Oznacza także i nade wszystko, że trzeba nam z jasną duszą wyjść na spotkanie Chrystusa”. 
 
„Jak bowiem Bogurodzica, Dziewica niepokalana, niosła w swoich ramionach Światło prawdziwe idąc na spotkanie tych, którzy pozostawali w mroku śmierci, tak też i my oświeceni jego promieniami i trzymając w ręku widoczny dla wszystkich płomień, pośpieszajmy naprzeciw Tego, który jest prawdziwym Światłem”. 
 
„Także i my zobaczyliśmy Boże zbawienie, które Bóg przygotował wobec wszystkich narodów na chwałę nowego Izraela, to jest, nas właśnie. Zobaczyliśmy, i natychmiast zostaliśmy uwolnieni z dawnego mroku grzechu, podobnie jak Symeon po zobaczeniu Chrystusa został wyzwolony z więzów doczesnego życia.
 
My także, przyjąwszy w wierze Chrystusa przychodzącego do nas z Betlejem, z pogan staliśmy się ludem Bożym, albowiem to Chrystus jest zbawieniem danym nam od Boga Ojca. Naszymi oczyma ujrzeliśmy Boga, który stał się człowiekiem. Teraz, skoro zobaczyliśmy Boga obecnego wśród nas i przyjęliśmy Go w duchu na ramiona, staliśmy się nowym Izraelem. Czcimy więc obecność Pana coroczną uroczystością, abyśmy nigdy o niej nie zapomnieli”. 
 
Cytaty pochodzą z kazania na dzień Ofiarowania Pańskiego autorstwa Sofroniusza, patriarchy Jerozolimy, żyjącego na przełomie VI i VII w., proponowanego na ten dzień w Godzinie Czytań Liturgi Godzin.

Błażej Tobolski
Przewodnik Katolicki 5/2006