DRUKUJ
 
ks. Marcin Kowalski
Piękno starożytnych hebrajczyków
Obecni
 


Płaszczyzna pięknego kultu

Doświadczenie piękna stanowi swego rodzaju pomost, łączący ludzi różnych  epok i kręgów kulturowych. Mimo że przez wieki zmieniały się formy jego wyrażania, wszystkie one pieczołowicie przechowywały w sobie pewien pierwiastek wrażliwości właściwy rodzajowi ludzkiemu. Był on także obecny w kulturze starożytnych Hebrajczyków, autorów ksiąg Starego Testamentu.

Znamiennym pozostaje fakt, że w historii myśli Izraela zabrakło jakiejkolwiek krytycznej refleksji nad zjawiskiem piękna oraz formą artystyczną jako taką. Starożytni Hebrajczycy nie wypracowali szkół ani kręgów filozoficznych, które badałyby abstrakcję zwaną "pięknem". Niewątpliwie zaważyła na tym prawda, że podstawową płaszczyzną na jakiej Izraelita stykał się z pięknem był kult. Jego doświadczenie w tym względzie kształtowała szczególna "wszechobecność" wiary, nadając mu tym samym charakter konkretny, niemal namacalny. To co dla Greka było ideą funkcjonującą w sferze pojęciowania, dla Żyda było tak rzeczywiste, jak rzeczywistym jest działanie JHWH.

Twórczości Hebrajczyków

Wbrew pozorom religia nie stała się także piętnem ani wędzidłem dla sztuki sakralnej Izraela. Taka obawa może się rodzić, kiedy czytamy rozbudowane pierwsze przykazanie dekalogu (por. Wj 20,4). Zakaz sporządzania obrazów Boga nie stłumił bynajmniej twórczości Hebrajczyków na płaszczyźnie religijnej. Niczym nie rozproszona kreatywność skupiła się w jedynym dziele, które przez setki lat, niczym najwspanialszą świątynię, Izrael wznosił dla swojego Boga – w Biblii. Słowo natchnione, będące równocześnie materią i narzędziem przeistoczyło się w najwspanialszy obraz JHWH. Malowany czasem bardzo ostrymi, niemal zuchwałymi pociągnięciami, mówi najwięcej o tym, czym dla Hebrajczyków jest piękno.

 
Piękno wyczytane z dzieła stworzenia

Otaczający świat to zdecydowanie najlepszy i najłatwiej dostępny obszar doświadczenia piękna. Dla ludzi Biblii, o wiele bardziej niż dla współczesnego człowieka, natura stanowiła rodzaj partnera, w którego znaki uważnie się wpatrywano, starając się pojąć jego tajemniczą mowę. Wrażliwość w odbiorze elementów rzeczywistości stworzonej owocowała równocześnie godnym pozazdroszczenia bogactwem słownictwa, jakim Izraelici manifestowali swój zachwyt nad pięknem świata. W Rdz 1 niczym refren powtarzają się słowa, stanowiące najlepszy komentarz dzieła stwórczego: A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rdz 1,31; por. Rdz 1,3.10.12.18.21.25). Hebrajski przymiotnik tob, jakim posłużył się komponujący opis stworzenia kapłan, ma bardzo szeroki zakres znaczeniowy. Oznacza on osobę bądź rzecz dobrą, przyjemną dla zmysłów, a także dającą szczęście, wspaniałą w swym rodzaju, wartościową, odpowiednią. Stworzony przez Boga świat jest piękny, ponieważ jest odbiciem Jego harmonii, w której ma wszystko ma swe odpowiednie miejsce, która napełnia zmysły i serce szczęściem. W wyrażanym przez autorów natchnionych zachwycie tkwi także świadomość, że to, na co patrzą, stanowi tylko zewnętrzne okrycie misterium pulsującego wewnątrz, wobec którego człowiek może tylko przyjąć postawę pokornego zadziwienia (por. Koh 3,11; por. Syr 39,16).

Źródło piękna w Bogu

W starotestamentalnych opisach stworzenia uderza nie tyle rzeczowość czy wierność w oddaniu szczegółów rzeczywistości, co raczej radosne wzruszenie, wkradające się w słowa pisarzy starożytnych. Autor Ps 104 ilustrując zjawiska pojawiające się w otaczającym go świecie, nie pragnie wcale udzielić odpowiedzi na pytanie o rządzące nim prawa. Raczej delektuje się pięknem dostrzeganym w naturze i mającym swe jedyne źródło w Bogu. Podobnie literatura mądrościowa, uznawana za niezwykle trzeźwą, wprost przepełniona jest zachwytem nad cudownością Bożego stworzenia. Wystarczy wspomnieć urzekające miniatury, jakimi usiana jest Księga Hioba, opowiadające o Bogu wywodzącym o czasie konstelację Niedźwiedzicy z dziećmi (Hi 38,31-32), dającym siłę koniowi (Hi 39,19-25), a odmawiającym rozumu strusiowi (Hi 39,17-18). We wszechświecie wszystko jest bezcelowo i rozrzutnie piękne. Upojenia pięknem, które dochodzi tu do głosu nie sposób już spotęgować.

Zawiera się w nim wszakże jedna bardzo ważna prawda. To nie natura i jej wspaniałość są przedmiotem zachwytu Izraelity, lecz sam Stwórca ukrywający się w swym stworzeniu. O prawdziwej wspaniałości stworzenia stanowi fakt, że jest ono cudownym klejnotem, który wyszedł z rąk jedynego w swym rodzaju Mistrza – Boga. Piękno natury jest tylko nikłym odblaskiem Jego piękna, świadectwem Jego majestatu (por. Mdr 13,5; por. Syr 43,11).

 

 
strona: 1 2 3 4