DRUKUJ
 
Michał Gryczyński
Chwała Wniebowziętej
Przewodnik Katolicki
 


Starożytny rodowód

Dogmat o Wniebowzięciu Maryi Panny Pius XII ogłosił w Roku Świętym 1950. Nie oznacza to jednak, że nastąpiło wówczas w teologii coś przełomowego, co pozwoliło na odkrycie nowej prawdy wiary. Wręcz przeciwnie: tajemnica ta, podobnie jak i sama uroczystość, ma starożytny rodowód.

Wniebowzięcie jest ukoronowaniem przywilejów Maryi: Bożego Macierzyństwa, Niepokalanego Poczęcia i Dziewictwa. Pius XII orzekł, że ciało Matki Bożej zostało uwielbione i wzięte do nieba. I nie ma znaczenia, w jaki sposób odeszła z tego świata, bo chodzi nie tylko o „zmianę miejsca”, ale i o „zmianę stanu” (KKK 974). Tajemnica Wniebowzięcia przypomina także, jaka jest godność ludzkiego ciała, w którego zmartwychwstanie wierzymy.

Wzięta do nieba z ciałem i duszą

...zaniósłszy do Boga wielokrotne korne błaganie i wezwawszy światła Ducha Prawdy, ku chwale Boga Wszechmogącego, który szczególną Swą łaskawością obdarzył Maryję Dziewicę, na cześć Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały dostojnej Matki tegoż Syna, dla radości i wesela całego Kościoła, powagą, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po zakończeniu biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały
– w taki oto sposób Pius XII w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus definiował dogmat o cielesnym Wniebowzięciu Dziewicy Maryi.

Dogmatyzacja tajemnicy wiary – a więc orzeczenie i usankcjonowanie jej jako nienaruszalnej prawdy – była potwierdzeniem tego, w co wierzyły całe pokolenia chrześcijan. Już w czasie Soboru Watykańskiego I wielu Ojców zabiegało o ogłoszenie tego dogmatu ale – jak wiadomo – obrady zostały przerwane. W 1940 r. petycję w sprawie ogłoszenia dogmatu o Wniebowzięciu podpisało ponad sześć milionów osób, w tym ponad pięciuset biskupów. Natomiast biskupi polscy wystosowali do Stolicy Apostolskiej osobny list w tej sprawie już w 1936 r.

Po wojnie, w 1946 r., Pius XII w liście „Deiparae Virginis Mariae” zwrócił się do 1200 biskupów świata z dwoma pytaniami: czy Wniebowzięcie co do ciała może być ogłoszone jako dogmat i czy tego pragną oni sami ze swoim klerem oraz wiernymi. Zdecydowana większość wyraziła takie pragnienie.

Pośród ziół i kwiatów

Św. Paweł w I Liście do Koryntian (15, 35-49) pisał o różnicy pomiędzy ciałem ziemskim a niebieskim, tłumacząc, że już od chrztu obumiera w nas „stary człowiek” i przyobleka się w duchowe Ciało Chrystusowe. Ale w Maryi, jako Niepokalanie Poczętej – a więc wolnej od grzechu pierworodnego – nie było „starego człowieka”, który musiałby obumrzeć. I dlatego Jej ciało nie uległo rozkładowi, co Apostoł Narodów wyraził słowami: Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni (1 Kor 15, 51). Pisma wczesnochrześcijańskich pisarzy, noszących zaszczytny status Ojców Kościoła, dowodzą, że wiara we Wniebowzięcie Maryi była rozpowszechniona wśród chrześcijan od najdawniejszych czasów.

Malownicze podanie głosi, że apostołowie poszukujący ciała Maryi znaleźli kwiaty i dlatego uroczystość Wniebowzięcia bywa nazywana świętem Matki Boskiej Zielnej albo Korzennej. Towarzyszy mu piękny zwyczaj święcenia kłosów zbóż, owoców, ziół i kwiatów; wiele osób wierzyło, że dzięki temu nabierają one leczniczej mocy. A ponieważ przed tym uroczystym dniem starano się zakończyć żniwa, więc przysłowie głosi: „Na Wniebowzięcie zakończone żęcie”.

W hołdzie Wniebowziętej

Wiadomo, że święto ku czci Wniebowziętej obchodzono na Wschodzie już w V w., bo w następnym stuleciu cesarz Maurycy nakazał obchodzić je 15 sierpnia w całym cesarstwie wschodnim. Św. Jan Damasceński pisał, że cesarzowa Pulcheria, która w V w. wzniosła świątynię ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu, zwróciła się do Juwenalisa, biskupa Jerozolimy, z prośbą o przesłanie relikwii Maryi. Juwenalis odpisał, że takie relikwie nie istnieją, bo ciało Matki Bożej zostało wzięte do nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania”. Wschód nazywa uroczystość – przez analogię do Paschy Chrystusa – Małą Paschą, a poprzedza ją dwutygodniowy post „uspienski”.

Na Zachodzie obchody rozpoczęły się, zapewne, niewiele później, skoro św. Grzegorz z Tours pisał, że papież Sergiusz I zaprowadził z tej okazji procesje stacyjne. Dwa wieki później Leon IV uzupełnił obchody o dzień wigilijny – z obowiązkowym postem – oraz oktawę z nabożeństwem błagalnym. W czasach nowożytnych św. Stefan, monarcha Węgier, oddał swoje królestwo pod opiekę Wniebowziętej. Podobnie uczynił król Francji Ludwik XIII, a potem także Ludwik XV.

Przestroga i proroctwo

Niech więc nikt z ludzi nie odważy się naruszać tekstu tego Naszego orzeczenia, ogłoszenia i określenia, ani też w niebacznej zuchwałości sprzeciwiać się mu i przeciwdziałać. Gdyby jednak ktoś spróbował się na to odważyć, niech wie, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Jego Apostołów Piotra i Pawła – słowami takiej przestrogi Pius XII kończył swoją konstytucję.

A kilkadziesiąt lat wcześniej – w II połowie XIX w. – wielka polska mistyczka i stygmatyczka Służebnica Boża Wanda Malczewska usłyszała w uroczystość Wniebowzięcia z ust Maryi: Uroczystość dzisiejsza wnet stanie się świętem narodowym dla was, Polaków, bo w tym dniu odniesiecie świetne zwycięstwo nad wrogiem. Proroctwo spełniło się w 1923 r., kiedy marszałek Józef Piłsudski ustanowił 15 sierpnia Dniem Żołnierza.

Od piętnastu lat znowu obchodzimy Dzień Wojska Polskiego w święto Wniebowzięcia NMP, wspominając Bitwę Warszawską. Rozegrana między 13 a 25 sierpnia 1920 r. została uznana przez szefa misji brytyjskiej w Polsce lorda d’Abernona za 18. w dziejach świata.

Cud nad Wisłą

„Lance do boju, szable w dłoń/ bolszewika goń, goń, goń” – ten żartobliwy kuplet, zwany żurawiejką, śpiewany przez polskich kawalerzystów, przywołuje wspomnienie o wojnie polsko-bolszewickiej i Bitwie Warszawskiej. Dzięki niej Polska ocaliła niepodległość i zatrzymała Sowietów dążących do rozpętania ogólnoświatowej rewolucji. Na swych sztandarach wypisywali oni wówczas hasło: „Po trupie Polski – do serca Europy!”, a w Białymstoku powstał nawet Tymczasowy Komitet Rewolucyjny zdrajców, któremu przewodzili Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński i Feliks Kohn.

W tym czasie w całej Polsce trwały modły, odprawiano liczne Msze św., na Jasnej Górze trwała nowenna błagalno-pokutna – wierni leżący krzyżem błagali Królową Polski o ratunek dla Ojczyzny – a z warszawskiej katedry św. Jana przeszła na plac Zamkowy procesja błagalna z relikwiami polskich patronów. Prymas Polski kardynał Edmund Dalbor zwrócił się do Benedykta XV z prośbą o błogosławieństwo dla Polski na walkę „z wrogiem Krzyża Chrystusowego”. W noc przed rozstrzygającą bitwą wielu żołnierzy polskich widziało na obłokach Matkę Bożą z Dzieciątkiem.

W święto Wniebowzięcia Maryi

Kiedy Armia Czerwona dotarła nad Wisłę, stolicy bronili żołnierze Frontu Północnego, pod dowództwem generała Hallera. Atak wojsk Tuchaczewskiego został odparty i armia gen. Sikorskiego przeprowadziła nad Wkrą ofensywę na pozycje bolszewików. Po ataku znad Wieprza pod Kockiem front rosyjski został przerwany, a przełom nastąpił – zgodnie z przepowiednią kapelana ks. Skorupki – w uroczystość Wniebowzięcia NMP. Po klęsce wojsk Tuchaczewskiego nad Niemnem i armii konnej Budionnego pod Komarowem oraz Hrubieszowem front bolszewicki załamał się.

Wielkie męstwo żołnierzy polskich, talent wojskowy Józefa Piłsudskiego oraz generałów Tadeusza Rozwadowskiego i Władysława Sikorskiego, a także geniusz kryptologów łamiących szyfry sowieckie doprowadziły do zwycięstwa. Raz jeszcze Polska odegrała rolę przedmurza chrześcijańskiej Europy. A przełom nastąpił – jak przepowiedział bohaterski kapelan ks. Skorupka – w święto Wniebowzięcia Maryi.

Michał Gryczyński