DRUKUJ
 
Jolanta Tęcza-Ćwierz
W co nie warto wierzyć?
Droga
 


Dlaczego ludzie religijni wieszają obok siebie krzyż i podkowę na szczęście? Czytają Ewangelię na niedzielę i horoskop na cały tydzień? Dlaczego w trudnych chwilach sięgają zarówno po modlitwę, jak i przepowiednie?
 
Stacje telewizyjne reklamują rozmaitych wróżbitów, w radiu słychać horoskopy, operatorzy sieci komórkowych proponują płatne serwisy astrologiczne. W filmach, bajkach i książkach roi się od czarodziejek i tajemniczych zaklęć. Jak to możliwe, że ludzie wierzący szukają odpowiedzi w horoskopach i u wróżek? Podejmując jakąś decyzję, stawiają pasjanse lub układają karty Tarota, a przy zawieraniu nowej znajomości pytają o znak zodiaku? Skąd we współczesnym świecie tyle wiary w przesądy i wróżby?
 
Zapisane w gwiazdach
 
„Niechaj się stawią, by cię ocalić, owi opisywacze nieba, którzy badają gwiazdy, przepowiadają na każdy miesiąc, co ma się z tobą wydarzyć. Oto będą jak źdźbła słomiane, ogień ich spali” – mówi Prorok Izajasz (Iz 47, 13–14).
 
Wiara w horoskopy to grzech przeciw pierwszemu przykazaniu Bożemu. Jest pozostałością dawnych pogańskich kultów astralnych, które Biblia jednoznacznie potępia. Łatwo jest usprawiedliwić i wyjaśnić osobiste niepowodzenia, zrzucając za nie odpowiedzialność na złe ułożenie gwiazd. Horoskopy układane są najczęściej w formie ogólników, bywa że całkowicie sprzecznych ze sobą. Jeden horoskop informuje, że spotka cię rozczarowanie związane z pracą, w drugim przeczytasz, że praca spełni twe oczekiwania. Na zasadzie prawdopodobieństwa zawsze coś się komuś spełni.
 
Zła i dobra energia
 
Feng shui, będące w praktyce odmianą chińskiej magii, proponuje rozmaite reguły architektoniczne i aranżacyjne, które będą równoważyły przepływ boskiej energii chi. „Praktykę feng shui otacza aura mistycyzmu. Wkraczamy w tajemnice chińskiego symbolizmu, wróżbiarstwa i astrologii, kryjące całą gamę praktyk poświęconych związkom człowieka z kosmosem”.
 
Feng-shui głosi, że człowiek, który żyje w harmonii z naturą, dzięki stosowaniu konkretnych zasad może osiągnąć wszelkie korzyści, szczęście i bogactwo. A przecież obietnica powodzenia finansowego pod wpływem odpowiedniego ustawienia i umeblowania mieszkania jest absurdem. Feng shui jest także sprzeczne z duchowością chrześcijańską poprzez przypisywanie negatywnego znaczenia symbolice chrześcijańskiej, zwłaszcza krzyżowi.

Przekaż dalej
 
Łańcuszki szczęścia to wiadomości, które próbują wymusić określone zachowanie. Zdarza się, że na łańcuszek szczęścia można natrafić... w kościele. Na ławce lub klęczniku rozłożone są karteczki z informacją: „Jeśli przepiszesz tę modlitwę 15 razy i każdą kartkę przyniesiesz osobno do kościoła, spełni się to, o co prosisz. Łańcuszek nigdy nie został zerwany, a modlitwa spełni się w dniu, w którym przyniesiesz ostatnią kartkę”. Do treści modlitwy trudno mieć zastrzeżenia. Zagadkowa natomiast wydaje się praktyka przepisywania modlitwy i zanoszenia tekstów do kościoła. Kościół nie zna formy modlitewnej polegającej na przepisywaniu tekstów, stąd propagowanie i roznoszenie łańcuszków to nie modlitwa, a jedynie zabobon.

Słonik na szczęście
 
Czy chwytasz się za guzik widząc kominiarza? Unikasz przechodzenia pod rozstawioną drabiną? Na widok czarnego kota spluwasz przez lewe ramię? A może rozbicie lusterka oznacza dla ciebie siedem lat nieszczęść? Wielu ludzi wierzy w tego typu „magiczne zabiegi”. Przesądy zrodził lęk przed tym, co nieznane, obce, niezrozumiałe lub groźne. Miały zatrzymać złe uroki, chronić przed niebezpieczeństwami, wyjaśniać przyczyny życiowych niepowodzeń lub przeciwnie – zapewniać powodzenie.
 
Człowiek wierzący nie powinien ulegać żadnym zabobonom, traktować je z przymrużeniem oka i nie kierować się nimi w codziennym życiu. Jeśli głęboko ufasz Bogu, to wróżby, magia, feng-shui czy tarot nie są ci potrzebne.
 
Jolanta Tęcza-Ćwierz
Droga 22/2013

 
fot. Gil-Dekel Candle
Pixabay (cc)