DRUKUJ
 
ks. Józef Morawa
Kościół ugruntowany przez Jezusa Chrystusa
Głos Karmelu
 


Katolickość Kościoła

W tym posłaniu do świata uczniowie Jezusa pozostaną zawsze nieliczni, choć żniwo będzie nieustannie wielkie i potrzebujące wielu robotników. Tak jak ich Mistrz był dla nich i dla wielu, tak i oni, nieliczni będą dla wszystkich. A kiedy zawiodą wszystkie zewnętrzne środki ich misji, pozostanie im zawsze królewska droga zastępczego cierpienia u boku Pana. Na powtarzane nieustannie pytanie, czy uczniowie dotrą kiedyś do wszystkich ludów i narodów, czy Kościół stanie się kiedykolwiek w historii ludzkiej domem powszechnym, można odpowiedzieć za kardynałem Ratzingerem: w ewangelicznie rozumianej "relacji nielicznych do wielu objawia się prawdziwa miara katolickości Kościoła. W wymiarze liczbowym Kościół nigdy nie będzie w pełni katolicki [...]; pozostanie małą trzódką, nawet w większym stopniu, niż to wskazuje statystyka, nazywająca braćmi wielu z tych, którzy w istocie są tylko - nominalnymi czy pozornymi chrześcijanami. W swoim cierpieniu i w swojej miłości Kościół istnieje zawsze dla wielu, dla wszystkich. W swojej miłości i w swoim cierpieniu Kościół przekracza granice, jest prawdziwie katolicki". Dlatego też w akcie zakładania Kościoła i wskazywania na źródło jego skuteczności w otrzymanej misji Pan Jezus tak mocno akcentuje znaczenie miłości do Boga jak i miłości uczniów pomiędzy sobą, o czym ostatecznie świadczą dwaj pierwsi apostołowie: egzaminowany z miłości Piotr (por. J 21, 15nn) i widzący wartość bogactwa wszystkich darów i charyzmatów w miłości Paweł (por. 1 Kor, 13nn).

Życie nieustanną modlitwą

W dziele nauczania o królestwie Bożym, potwierdzonym znakami i cudami, zwłaszcza w wydarzeniu Paschy, uczniowie odkrywali podstawową tajemnicę Jezusa, którą później ponieśli w świat. Ujmuje ją wyznanie Piotra: Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego (Mt 16, 16), które poniekąd streszcza i najprościej wyraża całą treść chrześcijańskiej prawdy. Zaś jej sednem jest wyznanie, że Jezus jest Synem Boga (nie: Bożym), wyrażające Jego istotę, Jego relację do Ojca w niebie. Prawdę tę odkrywali w modlitwie Jezusa, która miała zawsze swój jedyny, niepowtarzalny i rodzinny charakter. Ich powołanie, a więc i Kościół, zrodziło się w tej rozmowie-modlitwie Syna z Ojcem (por. Łk 6, 12nn), w modlitwie tej wypowiedział się Jezus w Ogrójcu i mimo przeżycia opuszczenia, nigdy, aż do ostatniego krzyku na krzyżu, nie pozostał sam: tam też ostatecznie skierował się do Ojca. Kościół chce żyć tą nieustanną modlitwą-rozmową Syna z Ojcem i wciąż uobecniać ją w naśladowaniu Chrystusa i z Chrystusem. Nade wszystko chce uobecniać całą treść Modlitwy Arcykapłańskiej o uświęcenie i o stale zagrożoną jedność Kościoła na wzór jedności Syna z Ojcem (J 17), jak też nauczyć się przemieniać w modlitwie ofiarę i cierpienie w miłość i chwałę Boga, co uczynił Jezus, podejmując krzyżowe cierpienia i śmierć, czego wymownym symbolem stał się Jego przebity bok.

Dar Paschy

Współpraca we wspólnocie nie była czymś nowym dla Jego pierwszych uczniów. Swoje wcześniejsze zajęcia jako rybacy mogli wypełniać bardziej efektownie i bezpiecznie, nawzajem sobie pomagając. Jednakże mocą ich nowej wspólnoty stał się dar Paschy Jezusa, tj. Jego ofiary śmierci krzyżowej i mocy zmartwychwstania, antycypowany w Wielki Czwartek, wypełniony w Wielki Piątek, a potwierdzony Zmartwychwstaniem.

Nie można pominąć istotnego faktu, że obchód Paschy miał charakter rodzinny, który został zachowany przez Jezusa i Jego uczniów. W ten sposób Jego uczniowie, tzn. także i my, stali się Jego rodziną (chaburah), która otwiera się dla wszystkich idących z Nim poprzez historię drogą Ewangelii. Kościół rodzący się z Paschy Jezusa i umocniony Jego Duchem (por. Dz 2, 1nn) "staje się nową rodziną i nowym miastem [...], żywym ogniskiem domowym, które wypędza moce chaosu i stwarza przestrzeń pokoju, strzeże stworzenia. Kościół, jako rodzina Jezusa, jest nowym miastem [...], a jego wiara staje się wałem i murem broniącym przed groźnymi siłami chaosu, które niszczą świat.

Jego mur zabezpiecza krew prawdziwego Baranka: Jezusa Chrystusa, to znaczy miłość, która idzie aż do końca i jest bez kresu. Ta miłość jest prawdziwą przeciwwagą dla chaosu, twórczą mocą, ciągle na nowo stwarzającą świat, ludy i rodziny, ofiarującą nam szalom, przestrzeń pokoju, w której możemy żyć wspólnie, jedni dla drugich" (J. Ratzinger, Tajemnica Jezusa Chrystusa, Kielce 1994, s.102-103). W sprawowanej na Jego pamiątkę Passze, zwanej Eucharystią, kształtuje się Kościół jako nowy lud Boży i Ciało Chrystusa, związany nowym i wiecznym Przymierzem z Bogiem. W niej nowy Kościół włączany jest w synowską relację Chrystusa do Ojca, a przez to w swojej misji kieruje się na całą ludzkość do wszystkich miejsc i wszystkich czasów.

 

 
strona: 1 2 3