DRUKUJ
 
Adam Hofmann
Reportaż z zaświatów
Przewodnik Katolicki
 



Reportaż z zaświatów 


 

Granica, poza którą nie mamy wglądu

Listopad. Ożywają cmentarze. Ludzie gromadzą się na nich tłumnie, przynoszą kwiaty, palą znicze... Gdzieniegdzie popłakują nad zmarłym dzieckiem, mężem czy żoną. Dobrze, że płaczą, bo to koi ból – sam Jezus płakał nad śmiercią Łazarza.

Dziwne – niby wszyscy wiedzą, że jedno, co na pewno musi spotkać w życiu każdego człowieka, to śmierć, a jednak, gdy ona nadchodzi – płaczą. Dlaczego? Może przez to, że śmierć jest granicą, poza którą nie mamy już wglądu? Nie wiemy, jak tam jest, nie wiemy, co się dzieje z naszymi bliskimi. Nie wiemy... i to nas przeraża. Pozostaje tylko nadzieja. Nic więcej nie mamy, choć w sumie jest to już dużo, bo przecież nadzieja pozwala żyć. Jeśli się ją straci, nie pozostaje nic innego, jak powtarzać za Sartre’em: „człowiek to byt ku śmierci”.

Jezus dał nam jednak nadzieję – życie się nie kończy, ale się zmienia. I nie można powiedzieć, że dopiero życie tam jest prawdziwe, bo życie wieczne (czyli po prostu bycie z Bogiem na wieki) zaczyna się już tu, na ziemi.

Spotkanie z Miłością

Jedno, jedyne, co jest ważne, to spotkanie z Bogiem, którego imię brzmi Miłość. To spotkanie przywykliśmy nazywać sądem Bożym, choć niekoniecznie musi on wiązać się z wrzucaniem potępionych do ognia. Tam człowiek wobec Boga poznaje, jakie było jego ziemskie życie, co dobrego i złego uczynił, jak miłował. Można powiedzieć, że wtedy okazuje się, jak prawdziwe są słowa: „Decyzja należy do ciebie” – żyłeś miłością – teraz będziesz żył w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem.

A co będzie, jeśli życie się nam „pokręciło”? To zależy znów od każdego z nas – Bóg ciągle na nas czeka – potrzeba tylko oczyszczenia, a to nazywa się czyśćcem. No, chyba że wolimy Bogu odpowiadać „nie” na Jego miłość... Wtedy oddzielamy się od Niego i czynimy sobie wieczność piekłem. To jednak nasza decyzja i On ją uszanuje.

Piekło to nie więzienie

A zatem czas chyba włożyć na półkę z bajkami opowieści o kotle ze smołą, w którym rogaty diabeł z ogonem przypieka grzesznika, którego Pan Bóg skazał na wieczne katusze. Piekło to nie więzienie o obostrzonym rygorze ani obóz koncentracyjny – tylko człowiek, który odrzucił na wieki Boga. Podobnie zresztą jak czyściec to nie ośrodek oczekujących na azyl polityczny, tylko człowiek, który wraca do Boga.

Wciąż pozostaje jednak pytanie: jak tam będzie? I niektórzy próbują szukać opisów z różnych wizji, wywołują duchy, a może nawet szukają wskazówek w Ewangelii. Podkreślają, że Jezus powiedział tak i tak, ale zapominają, że On mówił w obrazach. Słowa Jezusa to nie reportaż z zaświatów, ale przypomnienie, że przyszłość zależy od teraźniejszości, od tego, co dziś czynię. Jak zatem tam będzie? Nie wiemy. Inaczej niż tu, ale jak bardzo inaczej, to już Boża tajemnica.

Reportażu stamtąd nie będzie

Chcesz ją poznać? Wszystko przed tobą. Ale jedno jest pewne – reportażu stamtąd nie będzie. Pozostaje tylko i aż – nadzieja. Bo Bóg jest dobry i kocha człowieka. Trzeba o tym pomyśleć, kiedy w uroczystość Wszystkich Świętych zapalimy znicze na grobach zmarłych. A swoją drogą – niezwykła intuicja – tak uroczyście obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych, bo mamy nadzieję, że nasi bliscy wśród nich są. Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych jest przecież dopiero nazajutrz. A my? Chyba ufamy, że Bóg nas także chce zbawić.

Adam Hofmann