DRUKUJ
 
ks. Mariusz Sztaba
Chrześcijańska inspiracja w poszukiwaniu wartości ważnych egzystencjalnie w procesie wychowania do wartości
Katecheta
 


Dokonując pewnego uproszczenia, można rozumieć wartości chrześcijańskie w sensie wąskim oraz w sensie szerokim. W sensie właściwym i specyficznym wartości chrześcijańskie pojawiają się wraz z chrześcijaństwem. Pierwszą więc i fundamentalną wartością jest Trójca Przenajświętsza, a w niej Bóg Ojciec, Duch Święty i Jezus Chrystus – Bóg-Człowiek – Najwyższa Wartość Personalna, Wzór Osobowy i Cel działalności wychowawczej – oraz Jego nauczanie. Dlatego Benedykt XVI wielokrotnie przypominał, że chrześcijaństwo to Osoba, a nie zbiór doktryn i moralnych dyrektyw [21]. Do innych specyficznych wartości iście chrześcijańskich należy zaliczyć: Nowy Testament z Ewangeliami i ich przesłaniem [22] na czele; Kościół – jako pielgrzymująca wspólnota wiary, będąca Mistycznym Ciałem Chrystusa; świętych i błogosławionych z Maryją na czele; krzyż jako znak bezgranicznej miłości i męstwa; łaskę uświęcającą; sakramenty jako znak widzialny niewidzialnej łaski, ze szczególnym podkreśleniem świętości i nierozerwalności małżeństwa; sakramentalia, cnoty teologalne, liturgię, tradycje i obrzędy itd. Tak więc w sensie ścisłym wartości chrześcijańskie związane są bezpośrednio i organicznie z Osobą i z nauczaniem Jezusa Chrystusa oraz założonego przez Niego Kościoła, który ich strzeże, pielęgnuje je i przekazuje następnym pokoleniom. Czy tak rozumiane wartości chrześcijańskie mają wymiar uniwersalny? Owszem, o ile są przyjęte i przeżywane jako swoje. Doświadczenie inkulturacji Ewangelii podczas pracy misyjnej Kościoła wskazuje na to, że wartości chrześcijańskie mimo swojego historycznego kontekstu powstania mają zdolność zakorzenienia się w sercach ludzi, niezależnie od cywilizacji i kultury, w jakiej żyją. Jest to dowód na to, że wartości chrześcijańskie są zgodne z naturą człowieka oraz z jego najgłębszymi potrzebami i pragnieniami. Pośrednio sytuacja ta potwierdza prawdę, że Jezus jest Zbawicielem każdego człowieka, który odnajduje w nim fundamentalne, egzystencjalne pytania [23].
 
Wartości chrześcijańskie można też rozumieć w sensie szerokim. Są nimi te, które zostały oczyszczone, pogłębione i zaadaptowane przez Chrystusa i Kościół działający w Jego imieniu. Wartości te zostały niejako na nowo ukazane w świetle Ewangelii. Należą do nich przede wszystkim następujące wartości: nienaruszalność ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci; godność osobowa każdego człowieka; prawa człowieka z fundamentalnym prawem do życia [24] na czele; absolutne wartości i normy moralne [25]; pokój [26]; postęp i rozwój [27]; braterstwo; podstawowe zasady życia społecznego [28]; ubóstwo [29]; cnoty kardynalne; transcendentalia (dobro, prawda i piękno) [30] itd. Wymienione wartości nie są kompletnym zbiorem wartości chrześcijańskich w szerokim rozumieniu. Są one tu raczej przywołane jako przykład, zachęcając do dalszych poszukiwań chrześcijańskiej inspiracji w pogłębionym rozumieniu różnych wartości [31]. Niewątpliwie chrześcijaństwo dzięki światłu objawienia i realizmowi w podejściu do problematyki człowieka i świata – czego wyrazem jest świadoma współpraca wiary i rozumu [32] – nadaje wartościom realizmu, uniwersalizmu i autentyczności.
 
W niniejszym artykule pragnę zwrócić uwagę na jeden przykład chrześcijańskich wartości w sensie szerokim, będący wyrazem otwartości i mądrości chrześcijaństwa, które w ciągu ponad 2000-letniej historii adaptowało, pogłębiało i nieustannie pielęgnuje te wartości, które autentycznie służą integralnemu rozwojowi całego i każdego człowieka. Myślę tutaj o cnotach, którymi zajmuje się aretologia [33].
 
Geneza zainteresowania się problematyką cnót i ich istota
 
Starożytni filozofowie dostrzegali konieczne związki zachodzące między elementami składającymi się na ludzkie życie. I tak zauważyli, że człowiek odróżnia dobro od zła i zgodnie z tym działa, mając zatem jakąś wolność wyboru. Kieruje się on w swoim postępowaniu ku jakiemuś celowi. Osoba ludzka z racji względnej niepełności bytu ma charakter potencjalny. Ten fakt wskazuje na potrzebę doskonalenia się człowieka w działaniu teoretyczno-poznawczym (nauka), wytwórczym (sztuka i technika) oraz moralnym. Lecz aby człowiek dopełnił się w swoim bytowaniu (urzeczywistnił swoje potencjalności), powinien działać odpowiednio usprawniony ku właściwym dobrom, dzięki którym będzie mógł spełnić się w swoim człowieczeństwie. Ów stan spełnienia prowadzący do szczęścia [34], możliwy jest do osiągnięcia, gdyż istnieją takie dobra, które są w stanie zaspokoić całościowo dążenia człowieka [35].
 
Wspomniane elementy składające się na ludzkie życie skierowały myśl starożytnych filozofów w stronę cnót, dzięki którym to sprawnościom człowiek mógł działać dobrze, stając się dobrym człowiekiem. Filozofowie wiedzieli, że nikt nie może stać się dobrym z przypadku, dlatego starożytny aksjomat głosił, że „przez cnotę jesteśmy dobrzy”. Starożytni byli świadomi faktu, że cnoty z natury mają charakter praktyczny i wielkie życiowe znaczenie [36]. Dla Platona podstawą cnoty było harmonizowanie wnętrza człowieka i struktur państwowych oraz dążenie do prawdy. Według Arystotelesa cnoty jako szczególne usprawnienia miały służyć kulturze, to jest uprawianiu trzech podstawowych dziedzin aktywności człowieka: poznawczej, wytwórczej i praktycznej, oraz doskonaleniu działań ludzkich w poszczególnych aspektach. Stagiryta nauczał o czterech cnotach kardynalnych, które choć nie wyczerpują całego życia moralnego, to stanowią jego podstawę. Uważał, że cnoty etyczne dotyczą zarówno władz pożądawczych, jak i poznawczych. Dzięki cnotom, pojmowanym jako trwałe dyspozycje do odpowiedniego działania, podmiot może działać natychmiast, energicznie i z przyjemnością (prompter, firmiter et delectabiliter). Ich brak powoduje to, że organizacja ludzkiej działalności odbywa się mozolnie, z wysiłkiem i z wewnętrznymi przeszkodami, spowodowanymi przypadkowością pragnień i brakiem właściwego ustosunkowania się do przykrości i przyjemności [37].
 
Wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa aretologia została wzbogacona o nowy wymiar cnót dotyczących bezpośrednio religii i spełniania się człowieka w perspektywie absolutu. Pojawiły się tzw. cnoty teleologalne [38], które jako cnoty wlane bazują na cnotach naturalnych, uzupełniając je i nadając im głębszy, ostateczny wymiar. Święty Tomasz z Akwinu stworzył syntezę aretologiczną, spajając w jeden system dziedzictwo wielkich koncepcji starożytnych i treść objawienia chrześcijańskiego. Tradycyjna etyka cnót zyskała dodatkowy nadprzyrodzony wymiar. Poszczególne cnoty zostały podporządkowane dobru osoby i ostatecznemu kresowi dążeń ludzkich, jakim jest transcendentny Bóg. W ten sposób usprawnianie rozumu i woli zmierza w kierunku wyboru prawdziwego dobra. Dzięki cnotom wola pokierowana dobrem rzeczy staje się prawą wolą (recta voluntas). Rozum zaś usprawniony przez cnoty staje się recta ratio agibilium. Cnoty usprawniają więc rozum i wolę w dążeniu do dobra [39]. Wola sama z siebie reaguje na dobro, lecz aby mogła podjąć wolny i właściwy akt decyzji, musi zostać wsparta przez rozum, który ukaże jej naturę dobra (godziwe, użyteczne albo przyjemnościowe). Wola wsparta rozumem i cnotami dokonuje wówczas właściwych aktów wyboru, stając się właśnie recta voluntas w opozycji do zdeprawowanej lub zniewolonej woli [40].
 
Funkcje i znaczenie cnoty w życiu oraz w wychowaniu
 
W antycznej grece pojęcie „cnota” (gr. areté) oznaczało maksimum zdolności i możności działania, efektywności i sprawności człowieka w dobroci (łac. optimum potentiae) [41]. Problem cnoty był jednym z kluczowych zagadnień etyczno-pedagogicznych starożytności. W myśli Platona cnota istnieje jako swego rodzaju „wewnętrzne ułożenie człowieka”, u Arystotelesa zaś – jako trwała dyspozycja do pełnienia dobra lub czynność, działanie. Cnota sprawia, że wszelkie ludzkie działanie staje się działaniem „najlepszym”, umożliwiając osiąganie wszelkich dóbr. Cnota uzdalnia człowieka do właściwego odnoszenia się do doznawanych różnorodnych namiętności i do właściwego działania [42]. Przeciwieństwem cnoty są wady pojmowane jako niewłaściwe dyspozycje [43]. A ponieważ – jak zauważył Arystoteles – podczas spełniania przez człowieka czynności współwystępują z trwałymi dyspozycjami (cnotami) przyjemności i przykrości, dlatego należy stosować tzw. regułę złotego środka, która przypomina, że zarówno nadmiar, jak i niedomiar są szkodliwe. Dzięki tej regule można odnaleźć miarę właściwą cnoty [44]. Reasumując powyższe stwierdzenia, można zauważyć, że problem cnoty sprowadza się do pytania o człowieka działającego po ludzku, tzn. kulturalnego w pełnym tego słowa znaczeniu, tj. uprawionego (kultura) i usprawnionego. Posiadanie cnoty pozwala odróżnić człowieka dobrze działającego od przypadkowo działającego [45].
 
Filozofowie wskazywali na różne funkcje cnoty. Ponieważ życie ludzkie jest życiem racjonalnym, czyli zgodnym z rozumem prawym, dlatego wielką uwagę zwracali oni na rolę cnót w poznaniu: a) teoretycznym – będącym bezinteresowną kontemplacją rzeczywistości w celu zrozumienia ostatecznych racji jej istnienia; b) praktycznym – niezbędnym do prawidłowego i skutecznego działania; c) pojetycznym – związanym z wytwarzaniem i d) religijnym (mistycznym) [46].
 
Arystoteles wiedział, że życie nieustanną teorią jest niewystarczające, choć jest życiem na miarę pierwiastka bożego w nas, dlatego wskazywał na potrzebę cnót etycznych realizujących się w życiu praktycznym, w działaniu. W ten sposób dowartościował on życie praktyczne, zwracając szczególną uwagę na zagadnienia wychowawcze oraz polityczne i potrzebę uwzględniania w nich cnót moralnych. Trzeba jednak w tym miejscu refleksji zauważyć i podkreślić fakt, że chociaż cnoty etyczne decydują o całym życiu osoby i stanowią jej codzienny kontekst, to cnoty dianoetyczne, usprawniające moment poznawczy, są stale obecne w życiu człowieka [47].
 
Cnota jest zatem sprawnością do działania zgodnego z naturą osoby ludzkiej, prowadzącego do jej spełnienia. Cnota jest narzędziem, środkiem do celu, jakim jest poszczególne dobro, do którego człowiek dąży w swoim działaniu  [48]. Polega ona na wyzwalaniu i rozwijaniu mocy (potencji), jaka tkwi w człowieku, poprzez kształcenie jego wolności woli i rozumu do wyboru prawdziwego dobra. Dzięki cnotom usprawniającym rozum i wolę oraz popędy i uczucia osoba nabywa zdolność przekraczania determinacji natury [49].
 
 
strona: 1 2 3 4