DRUKUJ
 
Rafał Sulikowski
Zacznij od Ojcze Nasz cz.II
materiał własny
 


Refleksje o modlitwie cz. II

Przeczytaj część I artykułu

Uzdrów mnie Panie

Inne przyczyny trudności w modlitwie (lecz czasem cenniejsza jest modlitwa trudna, pośród "nie chce mi się" i sporych oschłości ) to brak wiary, znudzenie, rozczarowanie, poczucie winy, rutyna, pokusy, rozproszenie rzeczami tego świata, a dziś szczególnie ucieczka przed modlitwą w pracoholizm. Od modlitwy odchodzą też ci, którzy mają poczucie daremności modlitwy ("Bóg mnie nie wysłuchuje"), gdy tymczasem każda modlitwa jest wysłuchana - nie zawsze natomiast spełniane są prośby w sprawach doczesnych. Innym błędem jest magiczne pojmowanie modlitwy i próby manipulowania wolą Bożą znane jako targowanie się ("uzdrów mnie Panie, a zrobię to i to, daj mi mieszkanie i pracę, a zrobię, co zechcesz", itd). Również brak hierarchii ważności próśb (zawsze należy się modlić w sprawach życia wiecznego, a o rzeczy doczesne tylko zgodne z wolą Bożą) może narobić bałaganu w życiu modlitewnym. Bywają też czasem trudności prozaiczne, jak brak osobnego miejsca, lecz i wtedy można modlić się w sercu, bez gestów i słów zewnętrznych.

Widać więc już teraz, że modlitwa dobra ma takie cechy, jak: ma być zgodna z planami Bożymi, wytrwała, kierowana do Boga przez Jezusa, Maryję lub świętych, w miarę regularna (rano, wieczorem, czasem nawet w pracy, jeśli warunki pozwalają - np. portier może się pomodlić, bo charakter jego pracy na to pozwala, a operujący dźwigiem nie, bo musi poświęcić się całkiem bezpieczeństwu swojej pracy), z wiarą ("Kto przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On jest"), z nadzieją i pokorą oraz z całego serca. Przy czym święci nie konkurują ze sobą. Nie obrażamy jednego świętego, jeśli modlimy się równocześnie do innych świętych. Tam nie ma rywalizacji - między nimi jest miłość.

Cisza jest lepsza niż wielkie słowa

Cuda Jezusa zazwyczaj poprzedzone były prośbami, które stanowią jakby prototypy modlitwy: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną"; "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić" i wiele innych. Wymagana była wtedy prośba bezpośrednio do Chrystusa i wiara w Jego mocarną miłość, potężniejszą niż śmierć, która jest jakby skrajną chorobą, skutkiem grzechu pierwszych ludzi. Dlatego trzeba symbolicznie przebić się przez oblegający Jezusa tłum, wejść na dach i spuścić łoże z chorym przez otwór w dachu. Ta determinacja jest zawsze nagradzana. Mimo, że cisza jest lepsza niż wielkie słowa bez pokrycia, to istnieje też tradycja uznawania pieśni za modlitwę - psalmy to pieśni, wykonywane przy wtórze cytry czy harfy. Kto śpiewa, dwa razy się modli, jeśli tylko słowa utworu dotyczą spraw Bożych.

Modlitwa jest łaską

Modlitwa pierwotna, ta chrześcijańska pra-modlitwa, czyli Ojcze Nasz to wielki przełom w relacji Narodu wybranego i całej reszty ludzkości do Stwórcy, zupełnie nowy rozdział trudnej tej relacji, ponieważ odtąd "Bóg" nie jest Kimś, kogo Imię wymawia się tylko dwa razy do roku podczas wielkich świąt. Jak pamiętamy, słowo Allelujah (co znaczy: "chwalcie Jahwe") mogli wymawiać tylko kapłani w świątyni, w miejscu Najświętszym. Zwykli wierzący nie mieli tego prawa. Jezus tymczasem przynosi nowy sposób relacji - jest to relacja dziecka Bożego do "Ojca". Nawet więcej niż Ojca - Abba znaczy po prostu "Tatusiu". Bóg to Emmanuel, Bóg z nami, wcielony i współobecny od początku stworzenia aż po jego kres. Po wezwaniu wymawianym w imieniu "nas", czyli wszystkich wierzących w Boga, a także "nas" jako wszystkich ludzi dobrej woli, także nie uznających wprost istnienia Boga, następują trzy prośby dotyczące chwały Bożej ("święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja"), a potem cztery dalsze odnośnie potrzeb ludzkich ("chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom i nie wódź nas na pokuszenie, ale nas ode złego"). Podobnie, jak w Dekalogu jest tutaj rozdział na sprawy Boże i ludzkie, przy czym pierwsze są sprawy boskie.

Zauważyć tu trzeba na marginesie, że nie zawsze dobrze rozumiana prośba "i nie wódź nas na pokuszenie" oznacza tyle, co "nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie", ponieważ Bóg nikogo nie kusi, lecz przeciwnie - daje łaskę, by przeciwstawić się pokusom diabelskim. Jeśli próbuje moją wierność, to nigdy ponad miarę sił ludzkich. Wie, ile możemy znieść i wytrzymać. Dlatego pamiętajmy, że modlitwa jest łaską, bo kiedy "nie umiemy się modlić, sam Duch wstawia się za nami". Sama łaska bez naszej współpracy jednak niewiele pomoże. Na tym polega niezwykłość chrześcijaństwa katolickiego, ponieważ wiara bez uczynków jest martwa.

 
strona: 1 2