DRUKUJ
 
Rowerami na Jasną Górę
 


Codziennie na Jasną Górę docierają grupy rowerowe. Ta forma pielgrzymowania do Częstochowy stała się bardzo popularna w ostatnich latach. 
 
W piątek, 15 lipca po południu, do sanktuarium dotarły dwie grupy na rowerach: 3. Pielgrzymka Rowerowa z Dobronia w arch. łódzkiej oraz 10. Franciszkańska Pielgrzymka Rowerowa ze Wschowy w diec. zielonogórsko-gorzowskiej, a w sobotę,16 lipca, przybyła 28. Pielgrzymka Rowerowa ze Strzelec Krajeńskich. 
 
 
„Po raz trzeci wyruszyliśmy na pątniczy szlak, aby tutaj dotrzeć na Jasną Górę i uczestniczyć w uroczystości odpustowej ku czci Matki Bożej Szkaplerznej, w szczególnym roku - Roku Bożego Miłosierdzia, roku 1050. rocznicy Chrztu Polski, ale także niemalże na kilka dni przed wielkim wydarzeniem, jakim jest spotkanie z Ojcem Świętym Franciszkiem w Krakowie – mówi ks. Sławomir Klich, proboszcz par. św. Wojciecha w Dobroniu – Dziś rano odprawiłem przed wyjazdem na pątniczy szlak Mszę św. w intencji naszego pielgrzymowania, abyśmy mogli dotrzeć tutaj szczęśliwie, i byśmy mogli przeżyć jak najlepiej od strony duchowej to spotkanie z Matką Najświętszą – spotkanie, które przemienia, umacnia, uświęca i daje nadzieję na kolejne dni życia”. 
 
Rowerzyści z Dobronia mieli na koszulkach napis „Łódź Piotrowa” – „dlatego, że pod takim hasłem jest organizowany u nas ten czas ŚDM w archidiecezji łódzkiej dla młodzieży, którą przyjmujemy” – tłumaczy ks. Klich. 
 
Z Dobronia na Jasną Górę przyjechało 26 osób, zarówno stali pielgrzymi, jak i nowi. Trasę 105 km przemierzyli w 1 dzień. „Wszyscy dotarli, jechali bardzo odważnie mimo wielkiego wiatru, który wiał nam oczy, ale to tak jest też z chrześcijaństwem – chrześcijaństwo jest pod prąd, pod wiatr” – uśmiecha się ks. Sławomir Klich. 
 
W sobotę, dzień odpustu Matki Bożej Szkaplerznej, pątnicy cały dzień spędzą na Jasnej Górze, a w niedzielę rano wyruszają w drogę powrotną. 
 
 
W ramach 10. Franciszkańskiej Pielgrzymki Rowerowej ze Wschowy w diec. zielonogórsko-gorzowskiej na Jasna Górę przyjechało 64 rowerzystów, wśród nich 19-osobowa grupa cyklistów z Żagania. W trasę rowerzyści wyruszyli 12 lipca, spędzając na kółkach 4 dni. „10 lat już pielgrzymuję do Matki Bożej. Tak liczna grupa jak w tym roku, to jeszcze z nami tu nigdy nie przyjechała. Bywały różne pielgrzymki, i 30-osobowe, i 40, i 50-cio, a dziś 64 osoby – no rozwijamy się” – mówi organizator pielgrzymki Mariusz Pietrucha. Pielgrzymka od strony logistycznej przygotowana jest bardzo profesjonalnie. „Staramy się co roku coś ulepszyć, nie popełniać błędów, które były w latach ubiegłych. Jestem organizatorem, jest mnóstwo spraw na głowie, ile jest samochodów technicznych, i zaopatrzeniowych. Przede wszystkim staramy się stworzyć bezpieczeństwo tym rowerzystom, bo przemieszczamy się drogami, a nasi polscy kierowcy nie zawsze są przychylni tym, którzy przemierzają na dwóch kółkach. Ale pomińmy to wszystko, cieszymy się, że jesteśmy u Matki” – mówi Mariusz Pietrucha. 
 
Opiekę duszpasterską nad pielgrzymami sprawował o. Hubert, franciszkanin. „Od trzech lat z tą grupą pielgrzymuję do Matki Bożej – mówi o. Hubert – Pielgrzymowanie jest wpisane w nasze życie, dlatego tym bardziej tutaj do Matki Bożej, z taką radością, i na tyle, na ile mamy siły fizyczne, dążymy. Przyjechaliśmy tutaj cali, oczywiście były jakieś problemy, krzyżyki, ale bardzo się cieszymy, że jesteśmy u tronu Matki Bożej”. 
 
Grupę z Żagania, która dołączyła do Franciszkańskiej Pielgrzymki Rowerowej, prowadził ks. Bogumił Nowosiadły, duszpasterz w parafii w Żaganiu. „W zdecydowanej większości jesteśmy amatorami jazdy rowerowej, ale było dużo odpoczynków, dużo radości, entuzjazmu, i ta radosna atmosfera i wzajemne motywowanie się pozwoliły nam dotrzeć do celu” – podkreśla kapłan. 
 
 
W sobotę, ok. godz. 13.00 na Jasna Górę dotarła Pielgrzymka Rowerowa ze Strzelec Krajeńskich w liczbie 50 osób. To jedna z najstarszych pielgrzymek rowerowych zmierzających na Jasną Górę – w tym roku dotarła po raz 28. Pielgrzymowano pod hasłem: „Miłosierni jak Ojciec”. Strzelce Krajeńskie to miejscowość leżąca w województwie lubuskim, ok. 26 km od Gorzowa Wielkopolskiego. Cykliści przebyli w ciągu 6 dni drogę 600 km wiodącą ich na Jasną Górę. Najmłodszą uczestniczką pielgrzymki była 11-letnia Zuzia, a najstarszym – pan Władek, 75-letni weteran pielgrzymkowy. 
 
„Było bardzo ciężko, mieliśmy pogodę szkocką można powiedzieć, często padało i wiało, ale daliśmy radę, także jestem z siebie dumna – mówiła uczestniczka pielgrzymki Magdalena Grzesik, jadąca pierwszy raz na pątniczy szlak rowerem - Jestem tu dzięki mojemu tacie, który przyczynił się do tego, że tu jesteśmy, zaopiekował się naszym synem. Odmieniliśmy swoje serca”. 
 
„Zaczynaliśmy dzień od Godzinek, potem mieliśmy dziesiątki różańca, modliliśmy się często, zawsze była Msza w ciągu dnia, zawsze był też obiad - pyszne obiady gotowały nam na trasie panie ze Strzelec. I śpiewaliśmy pod drodze, jakoś tak lekko się jechało, choć było ciężko, ale w grupie lżej na duchu – opowiada Magdalena Grzesik - Odczuwam wielką dumę, radość i szczęście, jak tu leżałam na trawie, to aż się wzruszyłam, przejęta jestem bardzo w środku, przeżywam to. Warto było przyjechać, polecam wszystkim. Na pewno trzeba poćwiczyć przed, chociaż tutaj są osoby, które nie jeździły dużo, a dały radę. Ludzie dodają otuchy, wspierają, Bóg wspiera. Tak że myślę, że trzeba się po prostu na tę otwartą wodę rzucić i uwierzyć w to, że się uda”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com