DRUKUJ
 
Andrzej Kamiński OP
Bóg nie lubi lizusów
List
 


Czy chcesz być Moim ludem?

W Biblii znajdziemy wiele historii, w których człowiek kłócił się z Panem Bogiem. Spierał się z Nim Abraham, Mojżesz, Jonasz... Od chwili stworzenia człowiek jest partnerem, jest traktowany poważnie. Na kartach Starego Testamentu częściej jednak spotkamy się z obrazem Boga Wychowawcy. W księgach mądrościowych Bóg wprost wykłada, co jest dobre, a co złe, a historia Izraela jest opowieścią o tym, jak Bóg daje się coraz lepiej poznać i jak lud dojrzewa do zjednoczenia z Nim.

Bóg ostrzega, doświadcza, czasem dotkliwie karze, ale zawsze towarzyszy temu pytanie o wybór: "Czy chcecie być moim ludem?". Zawiera z Izraelem kolejne przymierza i cierpliwie pokazuje, na czym ma polegać więź z Nim. Jest jednak między Bogiem a ludem jakaś bariera, która jest konsekwencją grzechu pierworodnego. To Bóg ciągle wychodzi do człowieka, wyciąga rękę, poucza.

Czy Bóg zmienia zdanie?

Trudno jest postawić jakąś granicę, której nasze wątpliwości nie powinny przekraczać. Wydaje mi się, że granicą jest człowiek, bo te pytania są w nim. Nie bałbym się zadawać pytań, nawet tych bardzo głupich i bezsensownych. Niech powstają, Pan Bóg się nie obrazi. Nie bałbym się także krzyczeć do Boga, gdy trudno nam się zgodzić z Jego wolą. Pan Bóg słyszy nasz ból i na pewno się nie gniewa. Lepiej do końca przeżyć wszystkie zwątpienia, niż udawać, że się wierzy.
Mój wychowawca w seminarium, o. Aleksander Hauke-Ligowski OP, któremu bardzo dużo zawdzięczam, podkreślał, że dojrzałość potrzebuje pewnej przestrzeni wolności. Dokonując wyborów, musimy się liczyć z tym, że popełnimy błędy i poniesiemy tego konsekwencje. Lepiej jednak je popełniać coś robiąc, niż siedzieć z założonymi rękoma i czekać na pochwałę za to, że uniknęliśmy pomyłki ze swojego doświadczenia wiedzą, że relacja w wychowaniu nie jest jednostronna. Oni także uczą się od swoich dzieci. Czy zatem my też jakoś wpływamy na Pana Boga? Bóg się nie zmienia w tym, że chce nas zbawić, ale też dostosowuje się do nas. Spotyka się z nami takimi, jakimi jesteśmy. Jeśli jest to np. stan grzechu, przychodzi w miłosierdziu. Jest w relacji z nami, więc nasze modlitwy, wołania, skargi mogą sprawić, że będzie szukał innej drogi do nas.

Andrzej Kamiński OP
 
strona: 1 2 3