DRUKUJ
 
Michał Gryczyński
Który idzie w imię Pańskie
Przewodnik Katolicki
 


Za tydzień Wielki Dzień

Otóż Wierzbna, otóż Kwietna
Zawitała nam Niedziela!...
Do świątyni gronem wszystkiem/ Idą młodzi, idą starzy
Różdżkę wierzby z młodym listkiem
Niosą święcić do ołtarzy...


Tak przed laty Władysław Syrokomla odmalował w strofach poetyckich niedzielę, zwaną palmową, wierzbną albo kwietną. Nie zapomniał również o towarzyszącym jej obyczaju uderzania się nawzajem gałązkami:

Z niepamiętnych czasów świata
Taki zwyczaj trwa radośnie
I syn ojca i brat brata
Poświęconą różdżką chłośnie.


Niejeden śpioch miewał w tym dniu bolesne przebudzenie, gdy ktoś z domowników zrywał go z pościeli smagnięciem rózgi, wołając: „Wierzba bije – nie ja biję!”.

Drwił sobie przed wiekami Mikołaj Rej, że kto w Kwietną Niedzielę „bagniątka nie połknął, a dębowego Chrystusa do miasta nie doprowadził, ten już dusznego zbawienia nie otrzymał”. Po wyjściu z kościoła połykano bowiem bazie, życząc sobie: „doczekaliśmy się pierw­szej święconki, daj nam Boże doczekać i tej drugiej!”, a drogami ciągnięto drewnianą figurkę Jezusa, ścieląc przed nią palmy.

Poświęcone gałązki składano w krzyżyki. Miały one chronić dom przed uderzeniami pioruna, a pola przed gradobiciem; pozostałe zatykano w domu za „świętymi” obrazami.

Zwyczaj święcenia palm, sięgający IV w., za­wdzięczamy Piotrowi, biskupowi Odessy. W VII w. przyjął się on także na Zachodzie. My jednak prawdziwe palmy zastępujemy gałązkami wierzby albo brzozy. Obsypane srebrzystymi pączkami są dowodem przebudzenia przyrody ze snu zimowego. To wymowny zwiastun zwycięstwa życia nad śmiercią, symbolizujący gotowość trwania przy Chrystusie, nawet za cenę męczeństwa.

Michał Gryczyński
 
strona: 1 2