DRUKUJ
 
Joanna Węglarz
Pokolenie JP2 – wczoraj i dziś
Obecni
 


Nie tylko w kwestii wiary, ale w sprawach całego życia

Drugi kwietnia 2006 rok – pierwsza rocznica odejścia jednego z największych Polaków w historii – Ojca Świętego Jana Pawła II. Rok ten na zawsze pozostanie w pamięci wielu Polaków jako czas największej straty, wielu z nich przyjęło bowiem śmierć Papieża jak śmierć członka najbliższej rodziny. W sercach swoich rodaków zajmował i zajmować zawsze będzie miejsce szczególne. W księdze kondolencyjnej ktoś wpisał: „Żegnaj, Tato”, bo przecież dla wielu Jan Paweł II był ukochanym Ojcem, Wujkiem, Lolkiem. A przede wszystkim był niezaprzeczalnym autorytetem, nie tylko w kwestii wiary, ale w sprawach całego życia. Dzięki swojej ujmującej osobowości, wielkiej charyzmy, otwartości oraz niezwykłej mądrości potrafił zjednać ludzi różnych narodowości, wyznań, poglądów.

Zjednoczeni w modlitwie

Kiedy 2 kwietnia 2005 roku, tuż po godzinie 21.37 media podały wiadomość o śmierci Jana Pawła II w Polsce i w wielu innych krajach zapanowała powszechna żałoba. Miliony ludzi wyszło na ulice, by zapalić świeczki i modlić się za duszę zmarłego Ojca Świętego. Zapełniły się miejsca związane w jakiś szczególny sposób z Janem Pawłem II. Organizowano liczne akcje dla uczczenia Jego pamięci, między innymi marsze milczenia, żałobne wstążki, gaszenie świateł o 21.37…

Chodniki wzdłuż ulic nazwanych imieniem Jana Pawła II pokryły się zniczami, studenci operując światłem tworzyli krzyże w oknach akademików. Na placach przed pomnikami Ojca Świętego spotykali się ludzie w różnym wieku, o różnych poglądach, różnej profesji: artyści, dziennikarze, politycy, uczniowie i nauczyciele, by wspólnie modlić się za duszę Papieża. Dla wielu z tych osób być może była to pierwsza modlitwa, pierwszy różaniec od wielu lat. Wszystkich połączył szacunek i miłość do Jana Pawła II. Powszechne czuwania na placach i w kościołach w całej Polsce zaczęły się kilka dni wcześniej, kiedy świat obiegła wiadomość o krytycznym stanie Papieża. Już wtedy ludzie zbierali się, by razem się modlić o zdrowie dla Niego. Po Jego śmierci tysiące ludzi wyruszyło do Rzymu, aby wziąć udział w pogrzebie. PKP uruchomiły specjalne pociągi, biura podróży organizowały cały pobyt, włącznie z zakwaterowaniem. Ci zaś, których nie było na to stać, wyruszali samochodem w kilkuosobowych grupach, często nieznanych sobie wcześniej osób, a byli też tacy, którzy do Watykanu dotarli „stopem”.

Niemal wszystkie te inicjatywy rodziły się spontanicznie, z wewnętrznej potrzeby oddania czci ukochanemu Papieżowi.

Jedną z najliczniejszych grup wspólnie modlących się osób stanowiła młodzież, którą Jan Paweł II szczególnie sobie upodobał. On również był przez młodych szczególnie kochany, gdyż jak nikt inny potrafił do nich dotrzeć, porwać słowami i swą niezwykłą osobowością. Niezwykłe uwielbienie dla Ojca Świętego okazywali młodzi uczestnicząc licznie w spotkaniach z Nim podczas papieskich pielgrzymek do Ojczyzny oraz przybywając do Watykanu na środowe audiencje generalne. Dla wielu z tych młodych ludzi rzeczą naturalną stały się coroczne spotkania nad Lednicą, na które przybywali nieraz z odległych krańców Polski, spędzając w drodze po kilkanaście godzin, a często całą noc. Wciąż jednak mieli siłę, by wspólnie się modlić, śpiewać, chwalić Boga, wytrwale czekając na spotkanie z Ojcem Świętym poprzez transmisję z Rzymu. Tysiące młodych Polaków regularnie uczestniczyło w Światowych Dniach Młodzieży w różnych zakątkach ziemi. W sierpniu ubiegłego roku na XX Światowe Dni Młodzieży przybyło ponad 400 tysięcy młodych ludzi z 200 krajów świata, Polskę reprezentowało 20 tysięcy osób. Było to spotkanie szczególne – bez Niego, pierwsze po śmierci Jana Pawła II. Arcybiskup Kolonii kardynał Joachim Meisner powiedział, że „jest to pierwsze spotkanie młodzieży świata z dwoma papieżami: Janem Pawłem II w niebie oraz naszym papieżem Benedyktem XVI na ziemi”[1].

 
strona: 1 2 3