DRUKUJ
 
Barbara Sułek-Kowalska
Serce Jezusa
Idziemy
 


Nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Boże Ciało rzadko wypada w maju. Zazwyczaj jest w czerwcu i w ten sposób, poniekąd oczywisty, kojarzy się z nabożeństwem do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
 
Nierzadko kończy się tym nabożeństwem i piękną litanią o niezwykłej i niełatwej treści. Ale to nie jest przecież jedyny związek między tymi świętami.
 
Pierwsze święto ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyło się właśnie niejako na zwieńczenie Bożego Ciała, w pierwszy piątek po oktawie uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej, bo tak przecież oficjalnie nazywa się Boże Ciało. Było to akurat 330 lat temu i choć rocznica nie jest może bardzo okrągła, to jednak należy ją przypomnieć. Tak bowiem tę datę wyznaczył sam Pan Jezus w objawieniach, które otrzymała św. Małgorzata Maria Alacoque, francuska zakonnica ze zgromadzenia sióstr wizytek. Tych samych wizytek, których barokowy kościół przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przetrwał cudownie wszystkie dziejowe wstrząsy, z hitlerowską decyzją o całkowitym zniszczeniu miasta na czele.

Pierwsze święto i pierwsze nabożeństwo
 
Klasztor i kościół sióstr wizytek w Paray-le-Monial, w którym w 1686 r. odbyło się to pierwsze święto i pierwsze nabożeństwo, i w którym zapoczątkowanie zostały pierwsze piątki miesiąca, też stoi nienaruszony od kilku stuleci. I wciąż mimo dziejowych wstrząsów żyją i modlą się w nim wizytki. Życie w tym małym miasteczku toczy się zupełnie inaczej niż w jakimkolwiek innym francuskim mieście. Oczywiście, tutaj też rano pachną croissanty, a w południe wszyscy siadają do dejeneur ze świeżą bagietką czy nawet do słynnych ślimaków po burgundzku, ale nie o to chodzi.
 
Chodzi o to, że każdy może odnaleźć tu swoje miejsce i każdy może poczuć się u siebie – sądziłam nawet, że może to moje katolickie odczucie, ale byłam tam w towarzystwie całkowicie zateizowanej Francuzki – że nie ma tu natrętnych wezwań do rozrywki i nachalnej reklamy wszystkiego. Są za to niespotykane w innych miejscach we Francji ogłoszenia o nocnej adoracji w Kaplicy Objawień i ta właśnie kaplica pełna ludzi niezależnie od pory dnia. I są częste Msze Święte, nieszpory w parku i tłumy młodych rodzin z licznymi dziećmi, bo jest tu centrum ich letniego wypoczynku z przebogatą oferta duchowego rozwoju.

Oto Serce, które ogromnie umiłowało ludzi
 
W Paray-le-Monial skromna wizytka usłyszała: „Oto Serce, które ogromnie umiłowało ludzi”. I nie jest to w tym mieście hasło z folderu.
 
Kiedy byłam tam niedawno akurat 14 lipca, czyli w narodowe święto, w parku wokół kaplicy trwała modlitwa za Francję: wszak Jezus w swoim objawieniu żądał od ówczesnych (rok 1689) władców publicznej czci i wynagrodzenia za lekceważenie i świętokradztwa bezbożnych. Król Ludwik XIV otrzymał od św. Małgorzaty Marii przekazane przez Jezusa wezwanie do wzniesienia świątyni, w której świat oddawałby cześć Jego Najświętszemu Sercu. Bazylikę Sacre Coeur na paryskim wzgórzu Monmartre – bazylikę wieczystej adoracji – Francuzi wznieśli jednak dopiero dwieście lat później.
 
Jeszcze później przyszedł czas na Boże Miłosierdzie. Jezus nie ustaje, aby nas przekonać o swojej Miłości.
Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 23 (557), 5 czerwca 2016 r.
 
 
fot. Valerie Everett, Heart | Flickr (cc)