DRUKUJ
 
Magdalena Korzekwa
Walentynki... Jak fascynować młodzież... miłością?
Katecheta
 


Fakt, że obchodzenie święta zakochanych stało się bardzo popularne, a przy tym intensywnie reklamowane przez media i przemysł „walentynkowy”, stwarza szansę na roztropną interwencję wychowawczą, zwłaszcza ze strony rodziców i katechetów.
 
Po pierwsze: nie wyśmiewać
 
Wielu dorosłych krytykuje walentynki, bo to komercyjne i płytkie święto, bo często niewiele ma wspólnego z prawdziwą miłością. Mimo to faktem jest, że walentynki są świętem, które zazwyczaj dobrze się kojarzy, zwłaszcza uczniom nastolatkom i młodym dorosłym. Każdemu dziecku czy nastolatkowi jest miło, gdy dostanie serduszko od kogoś, kto o nim myśli. Z tego względu podstawowym błędem katechetów i innych wychowawców, którzy chcieliby mądrze przedstawić dzieciom postać św. Walentego oraz uczyć mądrej – czyli większej od symbolizowanej przez walentynkowe serduszka – miłości, jest wyśmiewanie czy umniejszanie tego atrakcyjnego dla dzieci i nastolatków święta. Można oczywiście krytykować walentynki i wytykać kiczowatość większości deklaracji czy prezentów czynionych z tej okazji, ale to byłaby raczej walka z wiatrakami.
 
Znacznie bardziej konstruktywnym sposobem reakcji na obchodzenie święta zakochanych we wspomnienie św. Walentego jest wykorzystanie tego dnia jako okazji do refleksji na temat szczęśliwych związków z osobami drugiej płci i uczenia się takiej miłości, która dziewczynę i chłopaka może połączyć na zawsze.
 
Po drugie: wykorzystać fascynację wychowanków
 
Rolą wychowawcy, w tym katechety, powinno być wykorzystanie fascynacji i radości wychowanka w kontaktach z osobami drugiej płci w taki sposób, by pomagać mu w stawaniu się kimś dojrzalszym, mądrzejszym i coraz bardziej odpowiedzialnym wobec dziewczyny czy chłopaka. Warto w tym względzie mieć na uwadze pewną obserwację poczynioną przez Jacquesa Maritaina. Zauważył on trafnie, iż podstawowym dynamizmem w wychowaniu jest siła wewnętrzna wychowanka, która popycha go do rozwoju. Jednocześnie każdy z wychowanków potrzebuje w procesie rozwoju przewodnika i autorytetu moralnego oraz właściwego ukierunkowania swoich sił czy tendencji [1]. Owa siła wewnętrzna, o której pisze J. Maritain, jest wyzwalana przez rożnego rodzaju bodźce. Do takich podstawowych bodźców należy zaliczyć – mocno przeżywane przez każdego człowieka – emocje. Jeśli więc katecheci zauważają, że uczniowie są zafascynowani czymś, co dzieje się wokół nich, to mają dobrą okazję do tego, by dzięki temu pomoc swoim wychowankom w rozwoju i wykorzystać ich naturalne zainteresowania czy fascynacje.
 
Po trzecie: mówić o miłości większej od zakochania
 
Po trzecie, warto uświadomić sobie fakt, że walentynki nie są tylko świętem przeżywanym przez dzieci i nastolatków. To, jak do tego święta podchodzą dzieci czy uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, w dużej mierze zależy od podejścia ze strony ich rodziców oraz innych dorosłych. Rodzice współczesnych dziesięciolatków to już osoby, które same wzrastały w (pop) kulturze walentynkowych serduszek. To nie przypadek, że poszczególne osoby przeżywają ten dzień w sposób bardzo zróżnicowany. Niektórzy świętują walentynki sztampowo, powierzchownie, czasem wręcz prymitywnie. Są jednak i tacy, dla których wspomnienie św. Walentego to dzień poważnej refleksji nad sensem życia, nad powołaniem do miłości i małżeństwa, nad zasadami budowania szczęśliwego związku z tą osobą, z którą ktoś chce dzielić do końca życia radości i smutki. Sposób przeżywania walentynek zależy nie tylko i nie tyle od mediów czy wierszyków krążących tego dnia w Internecie, lecz raczej od hierarchii wartości, a także od rodzaju więzi, do jakich dążą dany chłopak czy dziewczyna. Niektórzy przeżywają ten dzień rzeczywiście w sposób karykaturalny, przygotowując kiczowate prezenty czy ostentacyjnie okazując sobie miłość w miejscach publicznych. Na szczęście są i tacy wychowankowie, którzy rozumieją, że zakochanie to tylko etap w przygotowaniu do prawdziwej miłości, a nie cel życia. Wiedzą oni o tym, że w zakochaniu dominują zmienne uczucia, które są zawodnym przewodnikiem w relacji między chłopakiem a dziewczyną. W miłości decydujące są wierność oraz odpowiedzialność i właśnie dlatego narzeczeni, którzy zawierają sakrament małżeństwa, ślubują sobie miłość, a nie jedynie zakochanie. Ludzie dojrzali traktują święto zakochanych jako szansę na poważne rozmowy o wspólnej przyszłości, małżeństwie, miłości, czystości i wierności. I taki właśnie sposób świętowania walentynek warto podpowiadać naszym wychowankom.
 
Zadaniem katechetów jest wykorzystanie święta zakochanych do tego, by przypomnieć uczniom, że Bóg uczy nas miłości nieporównywalnie większej od najsilniejszego i najbardziej romantycznego zakochania. Kto kocha, ten przeżywa nie tylko przyjemność z tego, że druga osoba jest obok, lecz przede wszystkim przeżywa radość z tego, że ta osoba stała się dla niego kimś najważniejszym na świecie.
 
Przy okazji święta zakochanych warto też przypominać o tym, że nie każdy człowiek jest osobą zakochaną. Przeciwnie, wśród młodych ludzi wielu jest takich, którzy – przynajmniej na razie – nie znaleźli jeszcze swojej drugiej „połówki”. Rolą wychowawców jest wyjaśnianie, że zakochanie to raczej epizod w życiu niż sposób na życie. To czas, w którym dominują uczucia, a te są zmienne i niedojrzałych ludzi prowadzą do zachowań, które przeszkadzają w uczeniu się miłości. Zakochani potrafią uwikłać się w toksyczne związki, oddalające ich od Boga i bliskich osób, a także od własnych ideałów czy marzeń o byciu szczęśliwym na zawsze. Zadaniem rodziców, katechetów i wychowawców jest wykorzystanie dnia zakochanych do promowania dojrzałej miłości, będącej czymś znacznie większym niż zakochanie i romantyczne zauroczenie. Cechą charakterystyczną etapu zakochania jest postawa, która zależy od uczuć dominujących w danej chwili; w miłości natomiast uczucia zależą od postawy wobec kochanej osoby, gdyż dla człowieka, który kocha, los kochanej osoby jest ważniejszy niż jego własne przeżycia. Zakochany robi to, co tu i teraz przynosi mu przyjemność, a ten, kto kocha, czuje się radosny i szczęśliwy wtedy, gdy zapomina o sobie i o swoich nastrojach, a skupia się na trosce o osobę, którą pokochał.
 
Po czwarte: aplikacje praktyczne
 
Katecheza nawiązująca do święta zakochanych stwarza dobrą okazję do przekazania dzieciom ważnych treści na temat zakochania i miłości. Punktem wyjścia może być przygotowanie dla każdego ucznia na katechezę, poprzedzającą dzień 14 lutego, tekstu o różnicach między zakochaniem a miłością, tekstu ciekawego i precyzyjnego, a jednocześnie napisanego prostym, przystępnym językiem.
 
Takie kryteria spełnia na przykład krotki artykuł ks. Marka Dziewieckiego, Zakochanie: początek romansu czy miłości? [2] Na podstawie lektury wybranego tekstu warto przeprowadzić pracę w grupach, a jako pracę domową zaproponować uczniom napisanie listu czy ułożenie wiersza dla osoby, którą dany uczeń obdarza szczególną sympatią. Można też zaproponować wychowankom, by podjęli dyskusję ze swoimi rówieśnikami w szkole czy środowisku zamieszkania na temat zakochania, miłości oraz relacji chłopak-dziewczyna. Podczas kolejnej katechezy można przeznaczyć pewien czas na to, by uczniowie zrelacjonowali treść rozmów, jakie na ten temat odbyli z rówieśnikami przy okazji święta zakochanych.
 
Dobrym sposobem przygotowania uczniów do walentynek może być wspólne obejrzenie jakiegoś filmu, który opowiada o mądrej miłości między nastolatkami. Wybór jest ograniczony, ale – na szczęście – takie filmy istnieją. Jednym z nich jest Szkoła uczuć. Innym filmem o relacjach między osobami płci odmiennej, w którym bohaterowie uczą się miłości, a nie skupiają na flirtowaniu czy szukaniu seksualnych „przygód”, jest Duma i uprzedzenie. Kompetentny katecheta nie ogranicza swojego oddziaływania wychowawczego jedynie do katechezy jako jednostki lekcyjnej, lecz stara się wykorzystać także inne możliwości, jakie stwarza szkoła w zakresie uczenia wychowanków miłości i odpowiedzialności wobec chłopaka czy dziewczyny. Jedną z form dodatkowych zajęć może być zorganizowanie wraz z dyrekcją szkoły w wybranym dniu konferencji dla wszystkich uczniów na temat zakochania, miłości i seksualności. Dotąd wspominam spotkanie sprzed lat w moim liceum z ks. drem Markiem Dziewieckim, autorem licznych książek o wychowaniu. Kilkuset uczniów wraz z nauczycielami przez kilka godzin słuchało w skupieniu konferencji o tym, w jaki sposób budować szczęśliwy związek z osobą drugiej płci, by prowadził on do trwałej radości i do wiernej miłości. Konferencja oraz długa dyskusja, która po niej nastąpiła, stanowiły potwierdzenie faktu, że uczniowie i nauczyciele są zainteresowani tego typu spotkaniami i że może to być skuteczna forma oddziaływania wychowawczego. Dobrą pomocą w przygotowaniu tematycznej katechezy czy konferencji na temat zakochania i miłości może być program profilaktyczny Archipelag skarbów, którego autorem jest dr Szymon Grzelak.
 
Po piąte: być świadkiem, a nie tylko nauczycielem miłości
 
Fakt, że obchodzenie święta zakochanych stało się bardzo popularne, a przy tym intensywnie reklamowane przez media i przemysł „walentynkowy”, stwarza szansę na roztropną interwencję wychowawczą, zwłaszcza ze strony rodziców i katechetów. Warto przybliżać uczniom postać św. Walentego, który jest nie tylko patronem zakochanych, lecz także patronem ludzi przeżywających trudności i choroby psychiczne (również zakochanie wystawia niekiedy naszą psychikę na trudną próbę, bo w obliczu takiej sytuacji niełatwo jest zachować równowagę emocjonalną). Dlatego już dzieciom, a tym bardziej nastolatkom, warto pomagać w odróżnianiu zakochania od miłości i w takim przeżywaniu zauroczenia drugą osobą, by nie prowadziło ono do krzywd, zranień emocjonalnych czy grzechu.
 
Przed świętem zakochanych można zorganizować spotkania z zaproszonymi specjalistami, wspólnie oglądać i analizować filmy, piosenki czy poezje, które ukazują piękno relacji chłopak-dziewczyna, opartej na wzajemnym szacunku i marzeniu o wspólnym życiu. Fascynowanie wychowanków taką miłością jest możliwe tylko wtedy, gdy wychowawcy są nie tylko nauczycielami, lecz jednocześnie jej świadkami. Podstawowym zadaniem katechetów jest więc nie tylko przygotowanie interesującej lekcji na temat wielkiej miłości, lecz także świadczenie własnym życiem o tym, że taka miłość naprawdę istnieje, że również w naszych czasach jest możliwa i że przynosi taką radość, jaka jest nieosiągalna dla tych ludzi, którzy sądzą, że już samo zakochanie wystarczy im do szczęścia.
 
Magdalena Korzekwa
Katecheta 2/2012
 
[1] Por. J. Maritain, Pour une philosophie de l’education, Paris 1949.
[2] Ks. M. Dziewiecki, Zakochanie: początek romansu czy miłości?, „Przewodnik Katolicki” [online], 2009 nr 19, Dostępny w Internecie: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/pk200919 zakochanie.html.