DRUKUJ
 
Józef z Arymatei - cichy bohater Wielkiego Piątku
 


Józef z Arymatei jest postacią bardzo tajemniczą. Z pewnością nie brakowało mu wiary i odwagi. Długo pozostawał w cieniu. Jednak to on zajął się organizacją pogrzebu Jezusa.
 
Józef był osobą majętną i członkiem Sanhedrynu. Ewangeliści nazywają go człowiekiem dobrym i sprawiedliwym. Jako jedyny nie zgodził się z uchwałą Najwyższej Rady nakazującą prześladowania Jezusa. Był Jego zwolennikiem i uczniem. Po śmierci swojego Mistrza udał się do Piłata i poprosił o wydanie ciała. Wraz z Nikodemem namaścił je mirrą i aloesem, owinął w świeżo zakupione płótna i złożył w przygotowanym dla siebie grobie, znajdującym się w ogrodzie jego posiadłości niedaleko Golgoty. Ewangelista Łukasz zapisał, że gdy to czynił był właśnie dzień przygotowania i szabat już się rozjaśniał. Po Zmartwychwstaniu Jezusa Józef został wtrącony do więzienia. Być może posądzono go o ukrycie ciała i pomoc w  „sfingowaniu”, że Jezus powstał z grobu.
 
Według średniowiecznych legend o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu  Chrystus ukazał mu się w więzieniu i wręczył kielich, do którego zebrano krew po zdjęciu Jego ciała z krzyża. Niektóre przekazy twierdzą, że uczynił to właśnie Józef, inne wymieniają Nikodema. Tym samym kielichem posługiwano się również podczas Ostatniej Wieczerzy. Od tej chwili Józef został opiekunem i właścicielem Świętego Graala.
 
O dalszych losach Józefa i kielicha krąży wiele legend. Niektóre twierdzą, że Józef przekazał relikwię swym synom i Graal był przechowywany w Jerozolimie. Inne informują, że Józefa uwolnił z więzienia sam cesarz i zabrał go ze sobą do Rzymu, zaś później wysłał do Anglii – wraz z nim dotarł tam również święty kielich. Jeszcze inna legenda sugeruje, iż Józef podróżował wraz Marią, Martą i Łazarzem na okręcie pozbawionym sterów i wszyscy cudem dotarli do Marsylii. Następne wyruszył w towarzystwie Jakuba Apostoła do Hiszpanii i tam został mianowany biskupem. Tę historię  uwiarygadnia  miejsce przechowywania Świętego Graala –  hiszpańskie miasto Walencja.
 
Dalsze losy Józefa z Arymatei nie są znane, ale znane jest miejsce jego pochówku, które miałam okazję odwiedzić podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. Grób Józefa znajduje się w Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie. Całkiem niedaleko od miejsca, które pierwotnie miało być jego grobem, lecz  zapłonęło w nim Anastasis – Światło Zmartwychwstania. Zaś samego Józefa nazwano tym, który rozjaśnił szabat. Można powiedzieć, że zachował się, jak trzeba.
 
Mariola Wiertek
www.franciszkanie.pl