DRUKUJ
 
Fr. Justin
Wielbłąd, ucho igielne i Watykan
materiał własny
 


Wielbłąd, ucho igielne i Watykan

"Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego" (Mk 10, 25). Słuchając podczas Mszy świętej tych słów z Ewangelii, nie wiem, dlaczego pomyślałem o papieżu i Watykanie i powiedziałem sobie, że pierwszym, który, być może, nie wejdzie do królestwa Bożego, będzie papież. Żyje on przecież ze swoimi współpracownikami wśród tych wszystkich bogactw, w tych pałacach... Jezus niczego nie posiadał. Myślę dziś o istotach ludzkich umierających z głodu i przywódcy Kościoła, który żyje wśród bogactw.

Spotyka się jeszcze wokoło wielu ludzi, którzy myślą i mówią o papieżu, jak gdyby był multimilionerem, zapominając, że jego państewko, Watykan, jest raczej deficytowe. Recepta na takie anachroniczne pojęcia jest prosta: miesza się razem parafie i diecezje z zakładami sióstr zakonnych i kolegiami różnych zgromadzeń, ustawia się na wierzchołku Watykan wraz z bazyliką i muzeami, posypuje się to wszystko twardą walutą, gotuje się na wolnym ogniu i danie gotowe. Efekt zagwarantowany: mamy najbogatszego kapitalistę świata, wobec którego umiera z zazdrości nawet "General Motors".

Powiedzmy od razu: papież nie jest w ogóle panem bogactw, prawdziwych czy domniemanych, przypisywanych Kościołowi i Watykanowi. Tak więc Bazylika Mariacka w Krakowie nie jest własnością papieża ani też High School franciszkanów w Athol Springs, podobnie jak Katedra św. Patryka w Nowym Jorku lub Katedra Notre Dame w Paryżu.

Mówiąc o państwie watykańskim, ze wszystkimi przyłączonymi dobrami i przynależnościami, trzeba powiedzieć, że oczywiście papież jest jego suwerenem, ale nie właścicielem.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/