DRUKUJ
 
Zbigniew Marek SJ
Katecheta w służbie zbawienia
Katecheta
 


Narzędziem w wypełnianiu się Bożego planu zbawienia jest katecheta. To za jego pośrednictwem dochodzi do poznania, a później przyjęcia Boga. Dzieje się to między poprzez katechezę odsłaniającą osobę i tajemnicę Jezusa Chrystusa – jedyną Ewangelię.

 

W trwającej od chwili wprowadzenia katechezy do szkoły, to znaczy od 25 lat, dyskusji podawane są racje za jej obecnością oraz przeciwko niej. Prawdopodobnie będzie ich tyle, ilu jest dyskutantów. Zgadzam się z tym, że można wskazywać plusy i minusy obecności katechezy w szkole. Dla mnie osobiście argumentem przekonującym o zasadności katechezy w szkole jest to, że była to decyzja odpowiedzialnych za życie Kościoła pasterzy. Więź z Kościołem jest dla mnie decydująca o słuszności tej decyzji. Biorę też pod uwagę to, że Jezus Chrystus w Kazaniu na górze mówił o krzyżu, który będzie towarzyszył Jego uczniom. Może więc trudności powstające przy głoszeniu Bożego orędzia o zbawieniu w toku szkolnej katechezy należy łączyć z tą zapowiedzią? Nie zamierzam jednak polemizować z tymi, którzy w tej sprawie myślą inaczej. Chcę natomiast spojrzeć na obecność katechezy w szkole z perspektywy katechety.

Katecheta pośrednikiem Bożego zbawienia

Zgodnie z wyjaśnieniami podanymi w Dyrektorium ogólnym o katechezie katechezę postrzegam jako dzieło całego Kościoła [1]. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Ewangelią głoszoną podczas katechezy jest sam Jezus Chrystus, to musimy przyznać, że fakt ten w szczególny sposób nobilituje katechetę. Myślę, że świadomość towarzyszenia Jezusowi w wypełnianiu zbawczych zamiarów Boga, a także tego, co spotykało Jezusa, pomaga w rozumieniu chwilowych porażek, trudności pojawiających się przy głoszeniu zbawczego orędzia [2]. W tym rozumieniu katecheza prowadzi do przyjęcia Jezusa i wyznania swej wiary w Niego. Można przy tym mówić o toczącym się w jej toku zbawczym dialogu Boga z człowiekiem. Dialog ten Pan Bóg prowadzi za pośrednictwem konkretnych osób, w tym posłanych przez Kościół do środowiska szkolnego katechetów.


Istotą katechetycznej posługi słowa jest uświadamianie człowiekowi jego życiowych sytuacji, niesienie mu pomocy przy określaniu sensu swego życia i odkryciu religijnego wymiaru przeżywanych przez niego problemów, by widząc własną ograniczoność, był on w stanie przyjąć osobę Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Tak kreślone cele zostają wypełniane między innymi przez katechetyczną posługę słowa, która zakłada wtajemniczanie w życie chrześcijańskie, nauczanie wiary oraz wychowanie [3]. Działania te umożliwiają zrozumienie treści wiary, nabywanie przekonania o ich prawdziwości, przyjęcie ich za własne, a także nabycie umiejętności życia wiarą.

 

Narzędziem w wypełnianiu się Bożego planu zbawienia jest katecheta. To za jego pośrednictwem dochodzi do poznania, a później do przyjęcia Boga. Dzieje się to między innym za pośrednictwem katechezy odsłaniającej osobę i tajemnicę Jezusa Chrystusa – jedyną Ewangelię. Sytuacja ta domaga się od katechety udzielania wychowankom wsparcia w nabywaniu umiejętności rozróżniania zakresów poznania wynikających z wiedzy i wiary, a nazywanych często poznaniem naturalnym i poznaniem religijnym. To dzięki religii jawi się przed człowiekiem różna od intelektualnej postać poznania. O ile bowiem poznanie intelektualne (naturalne) opiera się na dostępnych naturalnych metodach poznania wspieranych osiągnięciami nauki, to poznanie religijne zakłada przyjęcie określonych treści, których dostarcza wyznawana wiara, za pewniki. Za tą ostatnią postacią wiedzy stoi nie rozum ludzki, ale autorytet Boga. Chodzi o możliwość poznawania rzeczywistości, do której rozum nie jest w stanie dotrzeć, a której istnienie i sens odsłania przed człowiekiem sam Bóg, nie mylący się ani nie zamierzający zwieść człowieka [4]. Zdaniem J. Mariańskiego zaniedbanie zdobywania wiedzy religijnej sprzyja religijności niedojrzałej, w której nad osobistymi przemyśleniami i refleksją dominują uczucia, nawyki oraz obyczaje środowiskowe [5].


Korzystania z poznania religijnego uczy między innymi katecheza. Zdobywana wiedza ma uruchamiać ludzkie możliwości, dynamizmy i perspektywy rozwojowe. Ona bowiem dostarcza człowiekowi wieloaspektowego naświetlenia rzeczywistości oraz przyczynia się do osobowej i wspólnotowej integracji poznawanych treści [6]. Na tej drodze może on choć częściowo znaleźć odpowiedzi na rodzące się w nim pytania, których rozum nie jest w stanie wyjaśnić. Poznanie religijne, które ze swej natury inspiruje nauczanie wiary, nie jest jednak celem samym w sobie. Nabywana dzięki niemu wiedza ma ułatwiać wypełnianie kolejnego zadania stawianego przez Kościół przed katechetami. Chodzi o wtajemniczenie w wiarę [7]. Pierwszym krokiem wprowadzającym w tę rzeczywistość jest wiara, rodząca się pod wpływem przyjętego słowa Bożego, które opowiada o Bożym planie zbawienia realizowanym w historii, zwłaszcza w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa [8].

 

O ile na terenie szkoły możemy napotykać trudności w wypełnianiu przez katechezę funkcji wtajemniczenia chrześcijańskiego, to przed katechetami otwierają się możliwości podejmowania kolejnej funkcji, jaką jest funkcja wychowawcza [9]. Chodzi o działania kształtujące osobowość wychowanka zdolnego do zajmowania w życiu postaw inspirowanych wyznawaną wiarą. Działania te mają budzić i rozwijać w wychowanku przekonanie o tym, że chrześcijaninem jest się nie przez urodzenie w rodzinie chrześcijańskiej czy też dzięki zabiegom otoczenia, ale z wolnego i przemyślanego wyboru ochrzczonego [10]. Podstawą tych działań ma być relacja nawiązana przez człowieka na chrzcie z Jezusem Chrystusem. Na tej drodze katecheza wspiera ludzki rozwój [11], którego niedościgłym wzorem jest Jezus Chrystus [12]. Oznacza to, że w jej zakres wchodzi nie tylko nauczanie prawd wiary (przekazywanie obiektywnych treści religijnych), ale też rozwijanie osobowych relacji człowieka z Bogiem oraz w konsekwencji kształtowanie i zajmowanie postaw wynikających z tych relacji.

Katecheta zaczynem odnowy

Podejmując refleksję nad obecnością katechezy w polskiej szkole, warto zauważyć jej udział w procesach odkrywania świata wartości oraz zajmowania postaw. Jest rzeczą oczywistą, że nie można spodziewać się spektakularnych skutków tej działalności. Należy raczej mówić o drążącym procesie budzenia refleksji nad tym, co w życiu jest ważne, a co mniej ważne. Pośród wielu aspektów tej rzeczywistości warto zwrócić uwagę na ukazywany w toku katechezy świat wartości oraz procesy kształtowania sumienia.

 

W podejmowanych w toku katechezy procesach wychowawczych jesteśmy świadkami „bałaganu” intelektualnego, jaki wprowadziła myśl modernistyczna i postmodernistyczna. Widocznym tego owocem jest ukierunkowanie współczesnego człowieka na „mieć” [13]. Efektem tych nurtów jest zgoda na wszelką dowolność w tworzeniu codzienności poprzez zaspokajanie odczuwanych potrzeb oraz poszukiwanie coraz to nowych doznań. Promowanie takiego stylu życia przez współczesną kulturę jest owocem promowania tak zwanego wychowania laickiego, które neguje i podważa znaczenie zasad religijnych w wychowaniu [14]. Procesy te następują na skutek upadku rozwijanych w dobie modernizmu tak zwanych wielkich narracji oraz prób odwoływania się do tak zwanych małych narracji. „Wielkie narracje” uważano za obiektywne teorie i systemy „racjonalnej wiedzy i myśli, które niesłusznie roszczą sobie pretensje do bycia fundamentem uniwersalnej, absolutnej i wszechstronnej wiedzy, prawdy oraz słuszności” [15]. W odróżnieniu od „wielkich narracji” „małe” dopuszczają różnorodność i wielość idei, czego następstwem jest odrzucenie jednej, uniwersalnej prawdy o istniejącej rzeczywistości. Odrzucenie to sprawia, że jakakolwiek próba oceny rzeczywistości staje się niemożliwa, gdyż będzie ona uważana za niesprawiedliwą i krzywdzącą, bo odwołuje się do innych zasad i innej oceny [16].


W przypadku „wielkich narracji” błędna była absolutna wiara w wielkość oraz zdolności poznawcze ludzkiego rozumu poprzez dążenie do uczynienia go uniwersalnym fundamentem absolutnej i wszechstronnej wiedzy i prawdy, co dość szybko okazało się nieosiągalne. Właściwa modernizmowi wiara w obiektywne teorie i systemy została przez postmodernizm podważona. Jego przedstawiciele zaproponowali zmiany w myśleniu odnoszącym się do sfery aksjologicznej oraz stylów i sposobów życia człowieka. Zaczęto je łączyć z rozwojem nowych technologii, które zwiększały możliwości swobodnego wypowiadania się i głoszenia poglądów o przekraczaniu granic terytorialnych i czasowych. Rozwój ten sugerował istnienie nowych możliwości w zakresie tworzenia i globalnej dystrybucji multimedialnej informacji, a także miał przyczyniać się do technopolizacji życia. Nie przewidziano natomiast konsekwencji tego myślenia, takich jak: zalew informacyjny, relatywizm poznawczy i etyczny, pluralizm kulturowy i obyczajowy, eklektyzm, synkretyzm, mieszanie stylów w sztuce, odrzucenie racjonalizmu i dążenia do prawdy. W konsekwencji na tej drodze rozumowania postmodernizm wylansował model człowieka wyzwolonego od wszelkich zasad i ograniczeń. Doszło też do instrumentalizacji rozumu, co spowodowało znikanie z ludzkiego pola widzenia moralnych aspektów działania [17], a także do postawienia pod znakiem zapytania istnienia jakichkolwiek autorytetów. Następstwem tych działań była dewaluacja wartości autorytetów. To z kolei wywołało życiową pustkę wynikającą z utraty kontaktu z tradycją i historią.


Nie bez znaczenia dla człowieka stały się doktryny polityczne i społeczne, kierunki artystyczne chętnie używające pojęć, które posługują się końcówkami „-izm”. Słowa takie sugerują rzeczywistość abstrakcyjną, chociaż w rzeczywistości mamy w nich do czynienia z realnością odniesień do spraw codziennego życia człowieka. Pośród pojęć, które niosą z sobą takie spustoszenie we wnętrzu człowieka, szczególne znaczenie ma relatywizm. Polega on na zagłuszaniu świadomości człowieka. Powoduje, że reguły społeczne obowiązują „tylko” pod pewnymi warunkami. Dlatego każda reguła zostaje zrelatywizowana sytuacyjnie i personalnie: zawiera klauzulę określającą warunki czy granice swojej stosowalności. W takiej sytuacji naturalna relatywność życia (nie tylko w wymiarze społecznym) może przybrać formy niebezpieczne, gdy podstawowe jego zasady zostaną zignorowane lub będą interpretowane i stosowane przez osobę w wymiarze własnych, egoistycznych interesów. Dla ich osiągnięcia człowiek gotów jest relatywizować zasady albo się do nich dostosowywać. Takie funkcjonowanie osoby zdeformuje ludzkie poszukiwania swego miejsca w społeczeństwie, a wyraża je konformizm.


Innym zagrożeniem wolnego funkcjonowania człowieka jest konsumpcjonizm. Sprawia on, że konsumpcja bywa uważana przez człowieka za cel sam w sobie, czego następstwem jest odkrywanie świata w kategoriach produktów nadających się do spożycia. Tymczasem konsumpcja wyraża różne aktywności człowieka. Pośród nich część ma swe odniesienie zarówno do spożywania, jak też używania, użytkowania czy wykorzystywania. We wszystkich wypadkach wyraża potrzeby oraz sposoby ich zaspokajania. Konsumpcjonizm charakteryzuje się zatem wieloetapowymi działaniami, w których każdy człowiek w sposób mniej lub bardziej świadomy uczestniczy [18].


Patrząc z tej perspektywy na konsumpcjonizm i inne „-izmowe” ideologie, które zakładają wprowadzanie w życie społeczno-kulturowe wielu wartości, wielu norm, wzorów zachowań oraz wskazań etyczno-moralnych, należy pytać, czy istnieją możliwości korelacji działań edukacyjno-religijnych, które będą sprzyjać wszechstronnemu rozwojowi osoby. Choć częściowej odpowiedzi na to pytanie udziela katecheza, która w przekazywanych treściach odwołuje się do autorytetu i wartości absolutnej – Boga. Budowane na Bogu, jako wartości absolutnej, postrzeganie człowieka i świata daje człowiekowi trwałe fundamenty jego egzystencji. Przy ich tworzeniu niezbędna jest rzetelna i poprawna wiedza religijna, której źródłem jest zarówno poznanie naturalne, jak i religijne. W efekcie tych działań możliwe jest odkrywanie własnego miejsca w świecie rozpoznawanego przez pryzmat wiary. W dalszej kolejności należy wskazać na religijną motywację zajmowanych postaw opartych na zasadach wyznawanej wiary. Przy tych czynnościach należy zabiegać, by w wychowaniu inspirowanym katechezą zwracać uwagę nie tylko na wymiar religijny oddziaływań wychowawczych, ale mieć przed oczyma całego człowieka [19].


W kontekście tych rozważań należy podkreślić, że katecheci dzięki stosunkowo dużym możliwościom swych oddziaływań choć po części kształtują świadomość swoich wychowanków oraz wskazują im możliwości przeciwstawiania się dzisiejszym zagrożeniom życia społecznego i religijnego. Dzieje się tak zarówno na drodze nauczania, jak też wtajemniczania chrześcijańskiego poprzez otwieranie i uczenie nawiązywania relacji z transcendentnym Bogiem, a w końcu poprzez wychowanie, którego wyrazem jest stopniowe kształtowanie człowieka sumienia.

Katecheta formatorem ludzkiego sumienia

Sumieniem, które odróżnia człowieka od każdego innego istnienia, nazywany jest „osąd o moralnym dobru/złu zamierzonego przez człowieka jego własnego konkretnego aktu, którego sprawienie staje się dlań źródłem wewnętrznej aprobaty bądź poczucia winy, własnego bycia dobrym lub złym człowiekiem” [20]. Jest ono moralną właściwością każdego człowieka [21], która wyznacza normę moralności, jaką należy się w życiu kierować. Umożliwia ono dążenie do dobra i odróżnianie go od zła, a nadto zobowiązuje do czynienia tego pierwszego [22]. Sumienie jest więc swego rodzaju władzą, organem, z którym rodzi się człowiek. Umożliwia ono osobie zarówno wpływanie na moralne postępowanie, jak też uzdalnia do oceny go w kategoriach dobra lub zła, czynu chwalebnego lub nagannego, pożytecznego lub szkodliwego [23], a tym samym stanowi podstawę sądu wartościującego (oceny moralnej). Do tego, by tak funkcjonowało sumienie człowieka, niezbędne są akty intelektualne (ocena aktu jako dobrego lub złego, świadomość powinności itp.), jak też splecione z nimi wolitywne dążenia, a wreszcie przeżycia emocjonalne. Wszystko to jest zespolone w jedną, wewnętrznie zwartą całość i wyraża się w konkretnym działaniu osoby.


Chociaż kształtowanie sumienia zawsze jest wydarzeniem indywidualnym, to jednak w procesie tym można wyróżnić pewne stałe elementy, do których zawsze się odwołujemy. Chodzi o obejmujący sferę fizyczną, psychiczną i duchową integralny rozwój człowieka [24]. Wieloaspektowe oddziaływanie na jego wnętrze sprzyja nie tylko wielostronnemu jego rozwojowi, ale też pomaga w nabywaniu umiejętności samodzielnego i odpowiedzialnego wpływania na własne decyzje, których przedmiotem są postawy i zachowania moralne. Świadomość rangi takich decyzji oraz wynikających z nich konsekwencji jest podstawą do wewnętrznego zadowolenia, „dobrego/złego” samopoczucia, „zdrowia wewnętrznego”, bądź też choroby. Trzeba również zauważyć, że współudział w takim zadowoleniu może mieć także katecheta.

Biorąc pod uwagę fakt, że Kościół przekazuje dobrą nowinę o zbawieniu za pośrednictwem katechezy, warto zwrócić uwagę na rolę pełnioną w tych procesach przez katechetę. Jego rangę dostrzeżemy wówczas, gdy spojrzymy na niego nie tylko w kategoriach pedagogicznych, ale również teologicznych. Swą obecnością w środowisku szkolnym staje się on świadkiem i ewangelizatorem. Jest narzędziem Boga zbawiającego dzisiaj człowieka. Pomaga zrozumieć i przyjąć Ewangelię – Jezusa Chrystusa, a także pójść za Nim drogą błogosławieństw. Świadomość udziału w misji Jezusa Chrystusa, która przemienia świat i przemienia człowieka, jest dla katechety już teraz nagrodą za ponoszony przezeń trud, za niezrozumienie i niesprawiedliwość, a także za doświadczenie radości.

Zbigniew Marek SJ

_______________________

Przypisy: 


[1] DOK 78, 91; A. Offmański, „Pojęcie i natura katechezy”, w: „Katecheza Kościoła w świetle »Dyrektorium ogólnego o katechizacji«”, Kraków 1999, s. 87. Odtąd używać będziemy skrótu: DOK.
[2] DOK 79.
[3] Por. Kongregacja do spraw Duchowieństwa, „Ogólna instrukcja katechetyczna”, 1971, nr 31.
[4] Jan Paweł II, encyklika „Fides et ratio”, nr 8.
[5]  J. Mariański, „Religijność społeczeństwa polskiego w perspektywie europejskiej. Próba syntezy socjologicznej”, Kraków 2004, s. 265.
[6]  ks. M. Majewski, „Spotkania katechezy z teologią”, dz. cyt., 13.
[7]  Szerzej: Z. Marek SJ, „Biblia w katechetycznej posłudze słowa”, Kraków 1998, s. 26-39.
[8]  ks. J. Szpet, „Inicjacyjna funkcja katechezy”, „Horyzonty Wychowania” 1996, R. 7, z. 3, s. 55.
[9]  Szerzej: Z. Marek SJ, „Biblia w katechetycznej…”, dz. cyt., s. 49-59.
[10]  Por. J. Charytański SJ, „W kręgu zadań i treści katechezy”, dz. cyt., s. 191.
[11]  A. Exeler, „Glaube – Erziehung – Mission”, „Katechetische Blaetter” 1976, H. 101, s. 781-782.
[12]  Por. J. Kochel, Z. Marek SJ, „Pedagogia biblijna w katechezie”, Kraków 2012, s. 63-71.
[13]  Szerzej: Z. Marek SJ, „Religia – pomoc czy zagrożenie dla edukacji?”, Kraków 2014, s. 133-134.
[14] W. Cichosz, „Możliwości dialogu wychowania chrześcijańskiego ze współczesną edukacją polską”, Pelplin 2013, s. 314-315.
[15] A. Walulik, „Edukacyjne wspomaganie dorosłych w refleksji na życiem”, Kraków 2012, s. 187.
[16] Por. M. Kremiec, „Nowa Wieża Babel – postmodernizm według Lyotarda”, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4468.
[17] J. Morbitzer, „Postmodernistyczne konteksty Internetu”, www.up.krakow.pl/ktime/ref2005/morbitz1.pdf.
[18] A. Walulik, „Edukacyjne wspomaganie dorosłych…”, dz. cyt., Kraków 2012, s. 174-193.
[19] Por. ks. J. Bagrowicz, „Katecheza jako wychowanie”, „Horyzonty Wychowania” 1996, z. 73, s. 37-45.
[20] T. Ślipko SJ, „Zarys etyki ogólnej”, Kraków 2002, s. 371.
[21] Por. H. Skorowski SDB, „Sumienie”, w: „Słownik społeczny”, praca zb. pod red. B. Szlachty, Kraków 2004, s. 1383.
[22] Por. M. K. Wojtyła, „Elementarz etyczny”, Lublin 1983, s. 19; M. Dziewiecki, „Wychowanie w dobie ponowoczesności”, Kielce 2002, s. 82-83.
[23] Z. Marek SJ, „Podstawy wychowania moralnego”, Kraków ROK?, s. 108-109.
[24] K. Olbrycht, „O roli przykładu, wzoru, autorytetu i mistrza w wychowaniu osobowym”, Adam Marszałek, Toruń 2007, s. 157.