DRUKUJ
 
Ignacy Kosmana OFMConv.
Blaski i cienie małżeństwa
Rycerz Niepokalanej
 


Małżeństwo stanowi w rzeczywistości obopólny, osobowy dar. Mąż daruje żonie siebie i żona oddaje siebie mężowi. Niczego więcej nie mogą dać sobie jak siebie samych. To najwspanialszy wymiar ludzkiej miłości...

 

Św. Paweł zaskakuje swoich czytelników i zdaje się przeczyć nauce zawartej w księdze rodzaju: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam... Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”; Apostoł natomiast uważa, że „dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą”. Zaraz jednak dodaje, że „ze względu na niebezpieczeństwo rozpusty” każdy mężczyzna powinien mieć żonę, a każda kobieta – męża.

 

Św. Paweł jest bardzo praktyczny i bez fałszywej pruderii wypowiada się o życiu intymnym małżeństwa: „Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi”. A jeśli już „unikacie jedno drugiego”, to po pierwsze, możecie to czynić tylko „na pewien czas”, a po drugie – „za obopólną zgodą”. Apostoł ściśle określa okoliczności wstrzemięźliwości małżeńskiej: „by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie”. Nie są to wskazania doktrynalne, lecz prywatne zdanie Apostoła, które „pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu”.

 

To ważna uwaga, zwłaszcza dzisiaj, gdy kobieta „wyzwolona” coraz częściej określa swoje ciało – także swój „brzuch” – jako swoją wyłączną własność. Boże słowo sprzeciwia się takim poglądom i uczy, że „żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, lecz żona”. Nie ma więc mowy o jakiejś dyskryminacji. Przeciwnie, Pismo Święte jest za równouprawnieniem płci.

 

Małżeństwo stanowi w rzeczywistości obopólny, osobowy dar. Mąż daruje żonie siebie i żona oddaje siebie mężowi. Niczego więcej nie mogą dać sobie jak siebie samych. To najwspanialszy wymiar ludzkiej miłości. Cała reszta to przedmioty, rzeczy martwe, o wiele mniej wartościowe od żywego człowieka.

 

Obraz małżeństwa prezentowany w Ewangeliach i Listach Apostolskich przedstawia – co ciekawe – jego trudniejszy, „zniechęcający” walor. Nie wypowiadają się one w tonie Pieśni nad pieśniami, lecz – można by powiedzieć – stąpając twardo po ziemi, uwypuklają w pierwszym rzędzie małżeńskie obowiązki oraz zasadę nierozerwalności związku mężczyzny z kobietą.

 

Naukę o chrześcijańskim małżeństwie wyłożył Pan Jezus w czasie ostatniej podróży do Jerozolimy. Słuchacze dowiedzieli się, że wymagania ewangeliczne są znacznie wyższe od żydowskich standardów, choć w rzeczywistości Jezus nawiązuje i odwołuje się do „starego” Prawa; Bóg w sprawie małżeństwa nie zmienił zdania.

 

Jezus Chrystus powołuje się na słowa Pięcioksięgu Mojżesza: „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?... A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało”. Słuchaczy, a nawet Apostołów, przerażała wręcz perspektywa niemożności oddalenia żony „z jakiegokolwiek powodu”, którą to możność dał im Mojżesz; zapomnieli, że Patriarcha uczynił to jedynie „przez wzgląd na zatwardziałość ich serc”.

 

Prostą konsekwencją „listu rozwodowego” – naucza Chrystus – jest cudzołóstwo: „kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”. Wówczas padają znamienne słowa uczniów Jezusa: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić”. W ten ton wpisuje się również głos św. Pawła. W istocie nie głosi nauki sprzecznej ze słowem Bożym, lecz jedynie nawiązuje do słów Chrystusa: „Są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. kto może pojąć, niech pojmuje”. Apostoł radzi koryntianom, adresatom swego listu: „Pragnąłbym, aby wszyscy byli tak jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki”. Św. Paweł nazywa więc darem Boga zarówno życie w czystości, jak i w małżeństwie. Zauważa, że każdy otrzymuje własny dar, wszak – jak wyjaśnia w dalszej części listu – „różne są dary łaski, lecz ten sam Duch, jeden Pan, ten sam Bóg sprawca wszystkiego we wszystkich”. Małżonkowie nie muszą czuć się zażenowani wobec daru kapłaństwa, powołania zakonnego czy dziewictwa. Wszystkie dary mają swoje blaski i cienie. Życie w dziewictwie czy celibacie nie oznacza jedynie wyrzeczeń związanych ze sferą ludzkiej seksualności, a życie w małżeństwie nie jest z kolei samą przyjemnością...

 

o. Ignacy Kosmana OFMConv.
Rycerz Niepokalanej 2/2013