DRUKUJ
 
19 listopada: bł. Salomea
 


Urodziła się na Wawelu i nadal jest związana z Krakowem. Turyści odwiedzający Bazylikę Franciszkanów z reguły podziwiają witraże Wyspiańskiego, modlą się w tzw. papieskiej ławce, medytują przy stacjach Drogi Krzyżowej namalowanej przez Mehoffera, klękają przed obrazem Matki Bożej Bolesnej, ale tylko nieliczni zatrzymują się przed kaplicą bł. Salomei, w której znajduje się jej sarkofag. A niemalże nikt, wpatrując się w witraże za ołtarzem głównym, nie rozpoznaje sportretowanej tam Salomei, myląc ją ze św. Klarą. Jednak kobieta w habicie klarysek upuszczająca z rąk koronę to właśnie ona.


Kim była?

 

Salomea Piastówna, córka księcia Leszka Białego i Grzymisławy, księżniczki ruskiej, urodziła się w 1212 r. Jej imię pochodzi od hebrajskiego słowa: shalom oznaczającego pokój. Mając zaledwie sześć lat, zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem została zaręczona z księciem węgierskim Kolomanem (bratem św. Elżbiety Węgierskiej ) i zamieszkała w jego ojczyźnie. Przez krótki okres czasu zasiadała wraz z przyszłym mężem na tronie halickim. W wieku trzynastu lat poślubiła Kolomana i wspólnie z mężem zdecydowali, że będzie to "białe małżeństwo". W 1241 r. Koloman został ciężko ranny w bitwie z Tatarami i zmarł. Niedoszła królowa Węgier powróciła do Polski, pragnąc swoje życie oddać Bogu oraz posłudze ubogim, opuszczonym i chorym. W Krakowie została serdecznie przyjęta przez swego brata, Bolesława Wstydliwego.

 

Salomea zafascynowana była duchowością franciszkańską, dlatego sprowadziła do Polski siostry klaryski z czeskiej Pragi i razem z bratem założyła dla nich klasztor w Zawichoście koło Sandomierza. Zamieszkała w nim od 1245 r., dołączając do grona sióstr przez złożenie ślubów zakonnych. W roku 1257 klasztor został przeniesiony do Skały-Grodziska koło Ojcowa, w miejsce bezpieczniejsze, bo niezagrożone najazdami tatarskimi. Salomea założyła miasto Skałę i ufundowała kilka szpitali.

 

Księżna zawsze z wielką starannością dbała o wystrój kościoła, zaopatrzyła go w księgi, kielichy i szaty liturgiczne. Zakupiła też wiele cennych książek do klasztornej biblioteki. Choć nie była ksienią, to właśnie jej powierzona została troska o materialne utrzymanie wspólnoty. Zmarła w 1268 r. pozostawiając po sobie przykład wielkiej cierpliwości, pokory, umartwienia i żarliwej modlitwy.

 

Jej doczesne szczątki zostały przeniesione do Krakowa i uroczyście pochowane w Bazylice św. Franciszka z Asyżu. Dlaczego nie w kościele św. Andrzeja, znajdującego się przy klasztorze sióstr klarysek? – zapytają może niektórzy. Otóż takie było jej zapisane w testamencie życzenie. W uroczystości tej uczestniczyła m.in. św. Kinga i być może także błogosławiona Jolenta, spokrewnione z Salomeą.

 

Dość szybko rozwinął się jej kult i papież Klemens X w 1672 r. ogłosił Salomeę błogosławioną. Bardzo często kobiety wzywały jej orędownictwa podczas ciężkich porodów, gdy zagrożone było życie i dziecka i matki. Opisano w kronikach kilka takich przypadków. Krakowska mieszczka Gertruda, żona Hermana, też poprosiła o pomoc bł. Salomeę, obiecując, że jeśli jej dziecko urodzi się zdrowe, to dziewczynce nada imię Salomea, zaś chłopcu Franciszek. Widocznie był to mocny argument, gdyż została wysłuchana.

Te informacje można przeczytać w poświęconych błogosławionej książkach i biogramach. Jednak dopiero niedawno dowiedziałam się, że Salomea jest też jedną z kilku polskich „niezniszczalnych”.

 

Kim są niezniszczalni?

 

W Kościele katolickim znany jest fenomen ciał osób świętych i błogosławionych, które nie uległy rozkładowi, często przez bardzo długi (nawet kilkaset lat!) okres po śmierci. W książce Joan Caroll Cruiz poświęconej tej tematyce przeczytałam, że tzw. niezniszczalnych możemy podzielić na trzy grupy: ich ciała zostały celowo zabalsamowane, stało się to przypadkiem np. ze względu na specyficzny mikroklimat lub pozostają w dawnej formie, pomimo że doświadczały niejako złych warunków, zupełnie o nie nie dbano i były poddawane różnym szkodliwym działaniom.

 

Lista niezniszczalnych świętych jest bardzo długa. Znajdują się na niej m.in. Klara z Asyżu, Bernardetta Soubirous, Katarzyna Laboures, Ojciec Pio, Jan XXIII. Na polskiej liście umieszczono: Bernardyna Męczennika, Kazimierza Królewicza, Stanisława Kostkę, Andrzeja Bobolę, Jozefata Kuncewicza i jedyną wśród nich kobietę – bł. Salomeę. Jeśli chodzi o chronologię, zajmuje drugą pozycję. Po jej śmierci, 17 listopada 1368 r., ciało Salomei wystawiono przed pogrzebem przez osiem dni na widok publiczny. Liczni świadkowie czuli przyjemny słodki zapach, który się z niego wydobywał i nie zauważali żadnych zmian wywołujących niechęć lub strach. Gdy następnego roku przewożono je do Krakowa, było „całe od wszelkiego zniszczenia i fetoru zachowane” – tak zapisano w łacińskim żywocie błogosławionej. Podobno też widziano, że z ciała wydobywał się płyn przypominający olej. Jednak przeprowadzona w 1340 r. ekshumacja i kolejne wykazały, że ciało błogosławionej podlega już prawom natury.

 

Cenne pamiątki

 

Jak się okazuje przedmioty należące do błogosławionej też są odporne na upływ czasu i na swój sposób niezniszczalne. Krakowskie siostry klaryski obchodziły w roku 2018 uroczysty jubileusz – 750. rocznicę śmierci bł. Salomei. W klasztorze trwała nowenna miesięcy przed główną uroczystością, która odbędzie się 19 listopada, w jej liturgiczne wspomnienie. Podczas nabożeństw każdego 19. dnia miesiąca można było zobaczyć należące do błogosławionej przedmioty m.in. używaną przez nią włosiennicę oraz najstarszą w Polsce bizantyjską ikonę mozaikową. Nie mamy w kraju porównywalnie cennej ikony wykonanej w technice mozaiki. To unikat. Na świecie też nie zachowało się ich wiele. Krakowska ikona mozaikowa przedstawia Matkę Boską Orędowniczkę. Fachowo nazywa się Hagiosoritissa i niektóre źródła podają, że to jedyne znane przedstawienie tego typu w Polsce. W prawym górnym rogu ikony widoczna jest postać Chrystusa, ku któremu Maryja wznosi prośby wiernych.

 

Mariola Wiertek
franciszkanie.pl