DRUKUJ
 
15 maja: św. Małgorzata z Kortony
 


„Ty jesteś moją rośliną, która ożywia suche rośliny, albowiem z Ciebie wypływa woda, która nawadnia korzenie uschłych drzew. Ty jesteś bowiem moją córką, siostrą i towarzyszką, której mój Ojciec udzielił łaski, której nie utracisz”, powiedział Chrystus do Małgorzaty z Kortony, której wspomnienie liturgiczne obchodzimy 15 maja. Kim była ta niezwykła "towarzyszka" Syna Bożego?


Małgorzata urodziła się około roku 1247 w Laviano, we Włoszech (Toskania), w wieśniaczej rodzinie. Kiedy była jeszcze dzieckiem zmarła jej matka, a ojciec ożenił się ponownie z kobietą, która znęcała się nad swoją pasierbicą. W związku z tym, iż Małgorzata była niezwykle piękna, nie brakowało mężczyzn ubiegających się o jej rękę. Jako nastolatka związała się z bogatym młodym szlachcicem Arseniuszem z Montepulciano, który obiecał jej małżeństwo. Żyła z nim bez ślubu dziewięć lat, a z tego związku urodził się syn.

 

Pewnego dnia Arseniusz został zamordowany i to właśnie Małgorzata odnalazła jego ciało, odgrzebane przez psa. To wydarzenie stało się momentem nawrócenia w jej życiu. Wraz z synem najpierw powróciła do domu rodzinnego, jednak nie została tam przyjęta. Postanowiła więc udać się do Kortony, gdzie zaopiekowały się nią dwie mieszczanki, użyczając jej mieszkania.

 

Kierownictwa duchowego Małgorzaty podjął się franciszkanin, ojciec Giunto Bevignati. Wiele szczegółów z jej życia jest znanych właśnie dzięki niemu, gdyż zapisywał przeżycia mistyczne i rozmowy z Jezusem, o których mu opowiadała.

 

Małgorzata rozumiała pokutę jako niesienie pomocy potrzebującym. Jako pierwsza we Włoszech założyła w Kortonie szpital i dom opieki dla ubogich, gdzie służyła najuboższym i chorym wiele godzin dziennie. W szpitalu przebywały też kobiety w połogu, którym Małgorzata pomagała.

 

W międzyczasie Małgorzata wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka – udało jej się to po trzech latach oczekiwania, spowodowanego nieufnością z powodu jej urody. Jak pisze jej spowiednik, ojciec Bevignati, Chrystus tłumaczył to długie zwlekanie braci w taki sposób: „Dlaczego Bracia odwlekali danie habitu? Z pewnością dlatego, że wątpili w stałość twojej postawy i dlatego, że wydawałaś się zbyt piękna i zbyt młoda”.

 

Będąc tercjarką praktykowała całkowite ubóstwo, nosiła na sobie włosiennicę i pas pokutniczy, surowo pościła, pragnęła przezwyciężyć swoje ciało oddane kiedyś namiętnej miłości, a nawet je oszpecić, aby nikt nie uważał jej za piękną. Jej syn wstąpił do zakonu franciszkanów i przyjął święcenia kapłańskie.

 

Małgorzata żyła jako rekluza (w zamknięciu) najpierw przy kościele św. Franciszka, następnie św. Bazylego, odznaczając się wielkim nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu (od 1288 roku miała pozwolenie na codzienną Komunię świętą, co w tamtych czasach należało do rzadkości i było niezwykłym przywilejem), do Męki Pańskiej, Najświętszego Serca Jezusa i Imienia Jezus, miała doświadczenia mistycznego zjednoczenia z Bogiem, przeżywała ekstazy, obdarzona była też stygmatami.

 

Małgorzata zmarła w Kortonie w opinii świętości w roku 1297. Według tradycji jej ostatnie słowa brzmiały: „Zbawić się jest łatwo, wystarczy kochać”.

Już za życia była tak sławna, że do Kortony przybył nawet sam Dante Alighieri, poeta i tercjarz franciszkański, aby ją poznać osobiście. Papież Leon X pozwolił na obchodzenie kultu św. Małgorzaty w Kortonie i całej diecezji w roku 1518, papież Urban VIII rozciągnął to pozwolenie na cały zakon franciszkański w 1623, a papież Benedykt XIII uroczyście kanonizował ją 16 maja 1728 roku.

 

Święta Małgorzata spoczywa w Kortonie, w kościele wzniesionym ku jej czci. Jej ciało do dziś pozostaje w stanie nienaruszonym. Znajduje się tam również krucyfiks, z którego miał przemówić do niej Chrystus słowami: "Czego pragniesz ode mnie, biedaczko?" "Nie szukam i nie pragnę niczego innego, tylko Ciebie, Panie mój Jezu" - odpowiedziała Małgorzata.

 

W ikonografii przedstawia się ją w bogatej sukni lub w brązowym habicie franciszkańskim, przepasanym sznurem, niekiedy z różańcem, w białej chuście lub welonie na głowie. Jej atrybutem jest pies, jako ten, który pomógł odnaleźć jej zwłoki kochanka. Jako pokutnica jest ukazywana z tradycyjnymi atrybutami: krzyżem, czaszką, dyscypliną i włosiennicą.

 

Jest patronką fałszywie oskarżonych, bezdomnych, wagabundów, szalonych, umysłowo chorych, zreformowanych prostytutek.

 

franciszkanie.pl