DRUKUJ
 
Dorota Bis
Kultura cyfrowa - twórczość czy odtwórcza forma hybrydyzacji?
Don Bosco
 


Konsekwencją rozwoju technologicznego jest powstawanie pewnego stanu kultury i umysłu oznaczającego podporządkowanie kultury technice i jej cyfryzacja.


Kultura cyfrowa jest jedną z najszybciej rozwijających się form kultury i ma różne formy: interaktywne instalacje dźwiękowe, muzyka generatywna, interaktywny storytelling w sieci, mikroliteratura społecznościowa, webdoc, sztuka i kultura sieci, gry komputerowe, gry opowiadające historie, „zanurzanie się” w doświadczeniach w wirtualnej rzeczywistości, opowieści dźwiękowe, podkasty oraz inne wytwory sztuki z użyciem mediów interaktywnych.

 

Przestrzeń cyfrowej komunikacji ma swoje prawidłowości, których wielokrotnie staramy się nie dostrzegać. Nieustannie klikamy, przesuwamy, piszemy, przesyłamy, fotografujemy, sklejamy obrazy i treści. Można założyć, że gros ludzi na całym świecie odczuwa przymus ciągłej, zapośredniczonej komunikacji ze sobą. Za każdym smartfonem czy innym urządzeniem mobilnym jest człowiek, ale pomiędzy ludźmi coraz częściej jest cyfrowy pośrednik: wiadomość, film, e-mail, zdjęcie, muzyka, które absorbują czas, uwagę, reakcje, tym samym zanurzamy się w monokulturach Facebooka, Facebooka Messengera, Instagrama.

 

Warto poznać wyznaczniki, które składają się na kulturę cyfrową.

 

Zaprogramowanie i kreatywność, którą zapewnia różnorodność nowych mediów i wielość sposobów, stwarza nowe możliwości ich użytkowania, ponieważ zwiększa dostęp do dóbr kultury, inspiruje do tworzenia własnych wytworów, zwiększa kreatywność i wpływa pozytywnie na rozwijanie możliwości i potencjału człowieka. Rozwijaniu kreatywności i tworzeniu najbardziej sprzyjają media interaktywne, trzeba jednak dopowiedzieć, że wspominane możliwości, które daje internet, często pozostają w formie życzeniowej, ponieważ gros użytkowników sieci nie wytwarza dóbr kultury, lecz koncentruje się jedynie na poszukiwaniu, odtwarzaniu, rekonstruowaniu czy też szerszym udostępnianiu istniejących już wytworów. W efekcie takich zabiegów, „quasi-nowe wytwory kultury” powstają na podstawie już istniejących, łącząc wiele różnych elementów w jedną całość, tworząc hybrydyzację kultury. Wielokrotnie człowiek nie ma pełnej swobody w tworzeniu medialnej kultury, ponieważ w punkcie wyjścia jest zmuszony do korzystania z szerokiej, lecz jednak już ukierunkowanej i ograniczonej oferty konkretnych środków i narzędzi twórczych oraz dostępnych możliwości działania, jakie oferują media.

 

Fragmentaryzacja (ogniskowanie) polega na rozpowszechnianiu informacji niepowiązanych ze sobą, często połączonych przypadkowo, trudnych do zrozumienia, w formie incydentalnych przekazów nie- stanowiących spójnej całości, które mogą przez pewien czas samodzielnie funkcjonować poprzez zewnętrzne wzmocnienie przekazu. „Ktoś” wymyśla kontent, montuje, publikuje, dystrybuuje, projektuje i programuje interfejs według swoich potrzeb, często jest to forma prowokacji. Fragmentaryzacja w mediach dotyczy także przemian w kulturze, ponieważ coraz częściej mamy do czynienia z czynnościami, których celem nie jest wykreowanie zupełnie nowej innowacyjnej treści, ale kluczowe jest przetwarzanie materiału już istniejącego. Usieciowienie sprzyja gromadzeniu i łączeniu dokonań wielu osób, co potwierdza zjawisko remiksu, w którym wykorzystywana jest cyfryzacja i zamiana analogowych źródeł na bity i bajty. Sprzyja to zdecydowanie szybszemu i szerszemu udostępnianiu dóbr kultury, ale z tendencją dzielenia ich na mniejsze części, jak też łączenie w sobie fragmentów utworów pochodzących z nagrań autorskich różnych wykonawców. Fragmentaryzacja dotyczy stron internetowych z demotywatorami, na których autorzy kolaży zamieszczają najciekawsze, niekoniecznie ważne, demotywujące obrazki poprzez połączenie wymownego obrazka lub zdjęcia z komentującym jego zawartość podpisem. Są to cyniczne, z pozoru śmieszne obrazki, same w sobie ironiczne, dowcipne, wesołe, które odnoszą się do różnych sfer życia człowieka, ukazują także paradoksy życia i jego smutne strony.

 

Przyspieszenie w mediach odnosi się do kultury prędkości i rozwoju technologii cyfrowej. Przyspieszanie wpisane w kulturę prędkości charakteryzuje zmienność i krótkotrwała aktualność wytworów kultury przy jednoczesnym dużym ich nagromadzeniu, szybkim i powierzchownym odbiorem. Są to zmiany w stylistyce językowej, zdecydowane uproszczenia, potoczności, skrótowość i hasłowość, słownictwa żargonowe, uproszczone formy komunikacji werbalnej na rzecz dominacji obrazów-znaków, które są zdecydowanie łatwiej przyswajalne.

 

Wizualizacja skupia wszelkie przedstawienia wizualne i wszystko to, co może podlegać percepcji wzrokowej człowieka, czyli wszelkie przedmioty, osoby, miejsca, zjawiska, zdarzenia, które mogą być uchwycone w obrazie wzrokowym człowieka. Istotnym czynnikiem upowszechniającym wizualizację jest miniaturyzacja ekranów i monitorów, które stały się nieodłącznym elementem codziennego funkcjonowania. Narzędzia multimedialne umożliwiają odbieranie ruchomego obrazu, co powoduje, że postrzeganie świata zewnętrznego oraz wytworów kultury jest coraz bardziej zależne od obrazów, od wrażliwości wizualnej, która dominuje nad formą językową i treściową. Trudno dostrzec, że ta relacja istnieje, a co dopiero ją poznać, zrozumieć, „uchwycić”, ponieważ rozwój technologii następuje „z prędkością dźwięku”, a internet – jako główna technologia komunikacyjna, pomimo że jest zawsze w zasięgu wzroku, dotyku – to nazbyt często izoluje, zamyka, odrealnia, „zawłaszcza emocjonalnie”.

 

Konsekwencją rozwoju technologicznego jest powstawanie pewnego stanu kultury i umysłu oznaczającego podporządkowanie kultury technice i jej cyfryzacja. Kultura cyfrowa potrzebuje uwagi i krytycznego namysłu, swoistego wsparcia do tworzenia nowych jakości, dlatego nie może być kulturą moralnie obojętną, w której następuje zacieranie różnic między sacrum a profanum. Każdy z nas wzrastał lub wciąż wzrasta w określonej kulturze – najczęściej w fundamentalnej kulturze i tradycji domu rodzinnego, które nas współkształtowały – a jak jest obecnie: Czy to ja wybieram kulturę, czy też kultura zaczyna mimowolne determinować mnie i moje potrzeby?

 

Dorota Bis
Don BOSCO 4/2020