DRUKUJ
 
Fr. Justin
Przeciw modlitwie w szkołach
materiał własny
 


Przeciw modlitwie w szkołach

Ludzie niewierzący z wielką zaciekłością walczą, by modlitwa nie została wprowadzona do szkół publicznych. Widzę w tym pewną niekonsekwencje, gdyż jednocześnie zgadzają: się na to, aby Biblia była omawiana na lekcjach literatury.

Nie ma w tym żadnej niekonsekwencji. Niewierzący podchodzą do Biblii z innych pobudek. Są świadomi ogromnego wpływu Pisma Świętego na literaturę, sztukę, kulturę. Nauczyciele niewierzący pokazują mądrość Biblii na płaszczyźnie literackiej, lubią stawiać ją na równi z Iliadą i Odyseją Homera. Dla wierzących Biblia ma całkowicie inne znaczenie. Przede wszystkim ukazuje ona ludzi, których Bóg powołał do wyższych celów i wcielił w nich swoją wolę. Opatrznościowymi postaciami są: Abraham, Izaak, Mojżesz, Dawid w Starym Testamencie, a w Nowym św. Józef, Matka Boża, Jan Chrzciciel, św. Piotr itd. Tymczasem w dziełach Homera występują postacie wyidealizowane i oderwane od życia. Niewierzący boją się Biblii jako dzieła religijnego, gdyż jej celem jest prowadzić ludzi do Boga, do zbawienia, do modlitwy. Jako chrześcijanie modlimy się słowami Pisma Świętego, np. psalmami, które zadomowiły się w kościołach i stały się pieśnią naszej duszy. Czytając Pismo Święte, robimy przerwy na uwielbienie, prośbę, dziękczynienie. Często wyłuskujemy z niego te wszystkie przepiękne słowa, którymi zwracamy się do Boga, które możemy powtarzać wśród dnia, jak złotą nicią przeplatając nimi wszystko, co czynimy.

Fr. Justin - "Rosary Hour"
http://www.rosaryhour.net/