DRUKUJ
 
ks. Rafał Masarczyk SDS
Klonowanie - sukces czy klęska?
materiał własny
 


Klonowanie - sukces czy klęska?

W telewizji od czasu do czasu pojawia się informacja o sklonowaniu pierwszego człowieka. Wywołuje to głośne dyskusje. Przy tej okazji powtarza się, że Kościół jest przeciwko klonowaniu ludzi. Niektórzy ekstremiści w tej sprawie, kolejny raz zarzucają kościołowi, że hamuje rozwój nauki, jak czynił to zawsze. Dlaczego papież i kościół nie popiera klonowania?

Żeby to lepiej zrozumieć należy sobie uświadomić, dlaczego od czasu do czasu rewelacje na temat klonowania pojawiają się w środkach masowego przekazu. Ksiądz profesor Zięba, jedyny ksiądz, który ma tytuł profesora z biologii, uważa, że do tej pory klonowanie jest niemożliwe do wykonania. Próby dokonania tego kończą się jak do tej pory fiaskiem. Otóż sklonowana komórka dzieli się tylko do pewnego stopnia, po czym następuje zastój rozwoju. Jak do tej pory próby pokonanie tej trudności się nie powiodły.

Informacje na temat udanego zabiegu klonowania, nie pokrywają się z prawdą. Pojawiają się one z dwóch powodów. Po pierwsze chodzi o skupienie uwagi środków masowego przekazu na swojej osobie i organizacji, którą się reprezentuje. Po wtóre, wraz z rozgłosem jest możliwość zdobycia środków finansowych na prowadzenie dalszych badań. Nie chodzi więc tutaj o jakieś dobre cele, tylko o realizację swoich egoistycznych dążeń.

Mało się mówi całej prawdy o sklonowanej owieczce Dolli. Prawdą jest, że był to sukces techniczny, natomiast nie był to pełny sukces. Każdy organizm ma zegar genetyczny, owieczka Dolli była więc tak stara jak jej matka. Była także pozbawiona mechanizmu immunologicznego, czyli podatna na wszystkie możliwe choroby. Na część z nich zachorowała. Gdy udałoby się sklonować człowieka byłby on genetycznie tak stary jak jego genetyczny rodzic. Gdy rodzic będzie miał lat 30, to klon w wieku 30 lat genetycznie będzie miał lat 60, czyli jego organizm może mieć takie same kłopoty jak organizm sześćdziesięciolatka. Istota ta może także być pozbawiona ochrony immunologicznej. Nie można więc powołać do życia człowieka w sposób nienaturalny, wiedząc, że to będzie przyczyną jego niepotrzebnych cierpień, których rozmiarów trudno sobie nawet wyobrazić.

Nie przemyślane interwencje człowieka w świat przyrody były i są nieraz powodem wielkich kłopotów. W Szkocji na jedną z wysp pięćdziesiąt lat temu ktoś, posiadający na niej domek letniskowy, przywiózł parę jeży. Uciekły one właścicielowi i zaczęły żyć dziko. Dzisiaj jest ich kilka tysięcy i stały się plagą dla okolicznych mieszkańców. Wyjadają systematycznie jajko z gniazd rzadkich dzikich gęsi, którym grozi wymarcie z tego powodu. Nieprzemyślana decyzja kilkadziesiąt lat temu jest powodem poważnych kłopotów w dniu dzisiejszym.

Jakie kłopoty czekają ludzi, za kilka lub kilkanaście lat? Przecież na temat działania genów jeszcze dużo nie jest wiadomo? Próbowano zmienić gen oczu u jednej z muszek, na gen muszki spokrewnionej. Efekt był taki, że urodziła się muszka z oczyma na nogach. Jest jakiś mechanizm immunologiczny, który sprawdza czy gen jest właściwy. Czy w przypadku klonowania człowieka nie pojawią się negatywne zjawiska o których dzisiaj nie mamy pojęcia. Czy wolno iść w tym kierunku skoro jeszcze tyle nie wiadomo?

Gdy ktoś chce by jego geny stały się matrycą dla innego człowieka, to chyba ma zbyt wysokie mniemanie o sobie. Uważa siebie za ideał i pragnie by inni byli tylko jego kopią. Człowiek ma natomiast prawo do oryginalności, przez to, że jego genotyp zawiera informację z dwóch gałęzi ludzkich i jest niepowtarzalny, jak linie papilarne.
Jak widać za całą sprawą kryją się egoistyczne intencje różnych grup, nie chodzi tu dobro nowo powołanego dożycia człowieka, tylko o to by być ważnym, nie licfząc się z dobrem innych ludzi.

To są niektóre z racji przeciw klonowaniu, na tym się jednak cała sprawa nie kończy. Zgodnie z naszą wiarą ludzie nie tworzą życia, jedynie uczestniczą w prawach przekazywania ludzkiego życia. Twórcą ludzkiego życia jest Bóg. Człowiekowi nie wolno zbyt głęboko ingerować w sam proces przekazywania życia. Nowy człowiek ma prawo zaistnieć w związku miłości mężczyzny i kobiety. To jest naturalne środowisko jego poczęcia. Stosując nienaturalne środki poczęcia dziecka, pozbawia się go jego naturalnego prawa, czyli wyrządza się mu krzywdę. Tego nam czynić nie wolno.

ks. Rafał Masarczyk SDS              Oborniki Śl. 21.01.2003