DRUKUJ
 
ks. Janusz Nagórny
Pokusa kłamie
 


Jak walczyć z pokusami? Jak sprawić, by pokusa nie stała się grzechem?

Chociaż Chrystus odniósł zwycięstwo nad szatanem i grzechem i człowiek ochrzczony już uczestniczy w tym dziele zbawienia, to jednak musi walczyć z pokusami i z siłami zła. Dopóki jednak trwa ten świat, w sercu ludzkim wciąż toczy się walka pomiędzy dobrem a złem. Człowiek świadom swej niemocy woła wciąż do Boga – Ojca miłosiernego: „zbaw nas ode Złego” (por. KKK 2854). Człowiek walczący z pokusami do grzechu – a także z samym grzechem – nie jest więc sam. Stąd też ta walka będzie dokonywała się zawsze przy wykorzystaniu nadprzyrodzonych środków, co nie znaczy, że powinniśmy lekceważyć te możliwości, które istnieją w samym człowieku, pomimo jego grzesznego rozdarcia.

Najpierw wskażę na potrzebę ludzkiego wysiłku. W pokusie grzech jest tuż przed drzwiami. Nie wolno mu otworzyć, stąd trzeba stawiać opór. Niekiedy człowiek przeciwstawia się pokusie w sposób pasywny; wprawdzie się na nią nie godzi, ale też nie podejmuje jakichś konkretnych przeciwdziałań. Często jednak nie wystarczy takie pasywne podejście do pokusy, gdyż zachodzi niebezpieczeństwo, że człowiek jej ostatecznie ulegnie. Aktywny opór przeciw pokusie oznacza najpierw pozbawienie grzechu jego maski, odkrycie kłamstwa, którego źródłem jest szatan, a przejawem – właśnie grzech. Konieczna jest asceza, która jest nie tylko umartwieniem w jakiejś dziedzinie, lecz jednocześnie ożywieniem całego życia chrześcijańskiego. Wielką przeszkodą w przezwyciężaniu pokus jest tutaj brak silnej woli, brak stanowczości oraz niecierpliwość w oczekiwaniu na pozytywne rezultaty. Dlatego w tej walce tak ważna jest cnota męstwa, zapewniająca wytrwałość w trudnościach i stałość w dążeniu do dobra. Dzięki niej człowiek jest zdolny do opierania się pokusom i przezwyciężania wszelkich przeszkód w życiu moralnym [por. KKK 1808]. Do całego życia chrześcijańskiego należy odnieść słowa „Katechizmu” na temat cnoty czystości: „Kto chce pozostać wierny przyrzeczeniom chrztu i przeciwstawić się pokusom, podejmie w tym celu środki takie, jak: poznanie siebie, praktykowanie ascezy odpowiedniej do spotykanych sytuacji, posłuszeństwo przykazaniom Bożym, ćwiczenie się w cnotach moralnych i wierność modlitwie” [KKK].

Modlitwa, o której mówi „Katechizm”, a do której wzywa nas nade wszystko sam Chrystus, wprowadza nas na nadprzyrodzoną drogę walki z pokusami. W każdej modlitwie – nade wszystko w słowach „Ojcze nasz” – wyznajemy, że Bóg wspiera nas w przezwyciężeniu pokus. Tylko dzięki łasce Bożej człowiek może odnieść ostateczne zwycięstwo nad wszelkimi pokusami. Stąd zachęta Jezusa: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Łk 22,40). Modlitwa jest też wyrazem postawy czujności i otwarcia się na pełnienie woli Bożej. Modlitwa otwiera nas na działanie Ducha Świętego, dzięki któremu jesteśmy w stanie przezwyciężyć pokusy tego świata. Tę duchową walkę prowadzi człowiek „uzbrojony” – jak to pięknie przedstawia św. Paweł – w pomoc nadprzyrodzoną (Ef 6,11-18).

Ten, kto pokłada ufność w Panu i posłuszny jest Duchowi Świętemu, potrafi także wspierać innych w walce z pokusami, a jednocześnie sam znajdować wsparcie we wspólnocie wierzących. Trzeba dzisiaj podkreślać wspólnotowy wymiar walki z pokusami. Drugi człowiek może wprawdzie stać się narzędziem pokusy, ale może też – jeśli sam żyje nowym życiem w Chrystusie – stać się wsparciem na drodze walki z pokusami przez dodawanie otuchy i odwagi, przez pouczenie braterskie, a nade wszystko przez tworzenie żywych wspólnot wiary i modlitwy.

Dziękuję za rozmowę.


Ks. Janusz Nagórny,
kapłan diecezji zamojsko-lubaczowskiej, Zmarł 17.X.2006 r - był profesorem zwyczajnym, kierownikiem Katedry Teologii Moralnej Szczegółowej i zarazem dyrektorem Instytutu Teologii Moralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim; pełnił funkcję przewodniczącego Zarządu Sekcji Teologów Moralistów Polskich.

  

 
strona: 1 2 3 4