DRUKUJ
 
Marek Ziaja
O stworzeniu świata
materiał własny
 


O stworzeniu świata

Mam pytanie do szanownych Katolików. Jak moi drodzy widzicie sprawę stworzenia świata? Jak on powstał i kiedy? Co istniało przed jego stworzeniem? Czy istniał Bóg? Jeśli tak to, kiedy powstał sam Bóg i z czego jest on 'zrobiony'? Gdzie znajduje się Bóg teraz, a gdzie znajdował się przed stworzeniem wszechświata?

Jak P. Teilhard de Chardin SJ Teolog, filozof i antropolog powiedział "zabłysła w mroku dziejów, świadomość". Był Francuzem i dlatego tak poetycko. A może, dlatego że nie da się tego powiedzieć na zasadzie " przedwczoraj o godzinie15.30"?. Chociaż, myślę da się ustalić Twórcę.

Dawniej uznawałem ewolucję, ale teraz raczej jestem za powstaniem człowieka od razu jako człowieka, bez przodków. Nie uznaję ewolucji, która zakłada, że niektóre stworzenia tak się spoufaliły, że zrodziły coś tak bardzo innego, nawet od siebie samych, że niezdolnego w końcu do krzyżówki ze stroną matki lub ojca. Dlatego tak intensywnie szukają uczeni ogniwa pośredniego. Jeszcze małpy, ale już człowieka. Podobno mój przodek już w jaskiniach umiał malować, śpiewać i grać, a teraz ja, ani nie rysuję ani nie śpiewam. To, co, ewolucja u mnie się cofa, a moje potomstwo ma szansę zejścia w niej do tych przodków, co z wody wyszli.

Od początku był taki jak ja, złożony z 2 natur (nie w znaczeniu filozoficzno - teologicznym) boskiej i ludzkiej, ciała i duszy. Tak bardzo złączonych, że jak pisze Papież, przekraczające proste złączenie tych dwóch. Tak, że nawet w Wieczności pozostanie w nim, czyli osobie ludzkiej, jakaś ziemska cząstka. Stał się czymś Nowym. Stał się Osobą na wzór Boga, już na początku, myślącą, czującą, wolną. Na pewno powstał we właściwym czasie, gdy wszystko na jego przyjście było gotowe. Czyli wcześniej był Bóg i to, co chciał żeby było, czyli na pewno anioły, te dobre i te złe. A dopiero potem powołał całą czasoprzestrzeń z Ziemią, Drogą Mleczną i wszystkim, co sięga kosmicznego horyzontu. I nie ma w niej (czasoprzestrzeni naszej) innych bytów, bo inaczej one na innych planetach oczekiwałyby naszego historycznego Jezusa. Bo mamy jego nakaz głoszenia Ewangelii wszystkiemu stworzeniu. I tutaj nie widzę potrzeby by na innych planetach oczekiwano Jezusa z Nazaretu. Boga, to jeszcze zrozumiem, ale tego Wcielonego na Ziemi to dla mnie s-f.

Wracając na ziemię, to tutaj zawsze staję i nie potrafię pojąć. Wiedział już wtedy jak ta cała historia z człowiekiem się zacznie i skończy, a jednak stworzył. Jak mówi Pismo Św. w księdze Mądrości "dla nieśmiertelności, stworzył Bóg człowieka". By był i żył jak Bóg. I to nie jest przenośnia, i tutaj widzę gdzie miałem pójść, a gdzie poszedłem.

Przepraszam, ale i w dobrym i złym, zawsze wiedziałem, że On jest, więc wierzę nadal, że Zawsze Jest. A z czego Jest? To proste - Jest z Siebie. In Se i Per Se, jak kto woli do Jego Istoty należy Jego Istnienie - jak to św. Tomasz, krótko i dosadnie powiedział. Lub po biblijnemu, Jest Tym, Który Jest. Przyjmujesz? Jeśli nie, to trudno, twoje zmartwienie.

A gdzie jest. Myślę, że tak jak ja próbuję poznać drugiego aż do granic jego wolności i jego Ja, tak Bóg jest we wszystkim i nie we wszystkim. Dając mi ją, wolność, tak się ograniczył, że choć wie, co będzie nie może temu zaradzić czy zmienić. Jest jak każda druga, kochająca osoba obok, chyba, że mu pozwolę być bliżej.

Marek Ziaja