DRUKUJ
 
Ks. Wojciech Nowacki
Pan mi powiedział?!
Zeszyty Odnowy
 


Pan mi powiedział?!

Ks. Wojciech Nowacki odwołując się do swoich osobistych doświadczeń pisze o niebezpieczeństwach związanych z posługą prorocką.

Gdy podczas studiów w Wyższym Seminarium Duchownym zaciekawiła mnie Odnowa Charyzmatyczna, zacząłem od pochłaniania dostępnej wówczas (skromnej) literatury. Poznawałem historię ruchu zielonoświątkowego i jego zdumiewające przejawy. Dowiedziałem się, że podobne doświadczenia mają miejsce w Kościele katolickim. To było fascynujące, ale ja byłem wciąż jakby na zewnątrz tego, o czym czytałem. Potem poznałem osoby, które modliły się tak, jak to było opisane w książkach, i świadczyły o radosnym doświadczeniu chrztu w Duchu Świętym i jego owocach. Nie mogłem tego zrozumieć, ale czułem, że to jest to, czego potrzebuję, choć równocześnie towarzyszył mi lęk przed nieznanym. W końcu kolega, którego zadręczałem ciągłymi pytaniami o Odnowę, powiedział, że tego się nie da poznać "na rozum" i zaproponował, byśmy poszli do kaplicy i tam on będzie się za mnie modlił. Mimo oporów poszedłem za nim. Modliliśmy się w ciszy, a po pewnym czasie on wstał i wychodząc położył mi przed oczyma Pismo Święte otwarte na początku Listu św. Pawła do Efezjan. Zacząłem czytać: Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie (Ef 1, 3). Choć był to tekst, który czytałem wcześniej wiele razy (choćby w modlitwie brewiarzowej), to wówczas, w jednej chwili, ogarnęła mnie przeogromna radość. Nie chodziło nawet o cudowną treść tych słów, lecz bardziej o to, że odczułem wyraźnie, iż te słowa skierowane są osobiście do mnie. "Pan przemówił do mnie! On naprawdę zwrócił się do mnie ze swoim słowem!". Moim udziałem stało się to, co jest tak charakterystyczne dla doświadczenia chrztu w Duchu Świętym.

Proroctwo - radość żywego słowa

Odkrycie żywego słowa Bożego, jako słowa Boga, który tu i teraz przemawia do mnie osobiście, jest jednym z podstawowych owoców chrztu w Duchu Świętym. To Duch Święty uzdrawia nasz wewnętrzny słuch - czyli wrażliwość na aktualne słowo Boże. On też ożywia wiarę konieczną dla przyjęcia słowa Bożego i budzi w nas swoisty głód, pragnienie "karmienia się" tym słowem. Radość towarzysząca przyjęciu słowa prorockiego jest także darem Ducha Świętego. Skoro prawdą jest, że ze słuchania słowa rodzi się wiara (por. Rz 10, 17), to pełne mocy doświadczenie Boga zwracającego się do nas ze swoim słowem, otwiera nowe horyzonty wiary. Uzyskuje ona nieznany przedtem dynamizm i entuzjazm oraz nowy rodzaj pewności, w którym osobiste przeżycie wpisuje się w Tradycję Kościoła.
To szczególne doświadczenie i dar Ducha Świętego odnosi się w pierwszym rzędzie do słowa przekazanego nam w Piśmie Świętym.
Równocześnie odkrywamy, że Bóg mówi nie tylko przez słowa Pisma, lecz przemawia do nas także w głębi naszego serca. Dzięki temu możemy rozpoznać, co jest Jego wolą i poddać się rzeczywiście panowaniu Jezusa. To uzdolnienie do rozpoznawania i przyjmowania Bożego słowa nie ogranicza się do sfery indywidualnej. Duch Święty uzdalnia nas także do posługi charyzmatem proroctwa, dzięki któremu osoba staje się narzędziem przekazywania Bożego słowa dla innych. Odnowa w Duchu Świętym przynosi radosne odkrycie, że również po zakończeniu obiektywnego, publicznego Objawienia Bóg nie przerwał dialogu ze swoim ludem i nie przestał doń przemawiać. Charyzmat proroctwa niesie ze sobą radosne doświadczenie wiary: Duch Święty uzdalnia mnie do przekazania słowa Bożego skierowanego do kogoś z braci lub do wspólnoty.

Niebezpieczni prorocy

Łatwo zauważyć, że taki prorok może stać się czymś w rodzaju bardzo pobożnego i rozmodlonego dyktatora i despoty. Może nawet nie rozstawać się z Pismem Świętym i otwierać je co chwila. Może mieć gotowe proroctwo na każdą okoliczność, jednak często będą to już tylko jego ludzkie przekonania i opinie ubrane w prorocką szatę. Bywa i tak, że osoba taka posuwa się wręcz do mniej lub bardziej świadomego manipulowania słowem Bożym dla realizacji własnych celów. Potrafi również wymuszać posłuszeństwo pojedynczych członków grupy czy całej wspólnoty w oparciu o rzekome proroctwa. W ten sposób pycha i pragnienie władzy mogą doprowadzić do tego, że autentyczny dar Boży zostanie zmarnowany, a zamiast budować wspólnotę, będzie ją niszczył.

Czy rzeczywiście "Pan mi powiedział"?

Problem zarysowuje się wówczas, gdy u kogoś, kto otrzymywał dar proroctwa, pojawia się nadmierna pewność siebie - "Ja mam rację, bo otrzymałem proroctwo". Potrzeba więc stałego czuwania nad sobą, zwłaszcza jeśli często zdarza się komuś przekazywać słowo. Ważne będzie szczególnie przyjrzenie się motywacji posługiwania i towarzyszących mu emocji. Czy przekazywanie słowa nie jest czymś, czego oczekuję, czego pragnę dla osiągnięcia własnej satysfakcji, samozadowolenia? Czy nie potrzebuję prorokowania dla dowartościowania siebie, lepszego samopoczucia? Czy proroctwo nie służy mi do wzmocnienia autorytetu i zdobycia posłuszeństwa?
Warto też zwrócić uwagę, w jakim kontekście odwołuję się do słowa proroczego. Podejrzane, jeśli wypowiadam proroctwo potwierdzające moje zdanie w dyskusji czy też jeśli proroctwo służyłoby zdobyciu dominującej pozycji w grupie i zapewnieniu sobie posłuszeństwa innych osób. Niebezpieczne byłoby podejmowanie decyzji dotyczących innych osób w stylu: "Pan mi powiedział, że musisz zerwać kontakty z twoim kolegą". Czy też: "Otrzymałem dla ciebie słowo. Pan chce, żebyś oddał twoje oszczędności wspólnocie". Słowo Boże nie może pozbawić człowieka wolności i zastępować go w podejmowaniu decyzji. Szukaniu woli Bożej w takich sytuacjach musi zawsze towarzyszyć głębokie rozeznanie otrzymanego światła.
Zupełnym nieporozumieniem byłoby domaganie się proroctwa w celu podjęcia decyzji w tych sferach, w których z natury Bóg poleca nam kierować się światłem rozumu. Proroctwo nie może zastąpić badania lekarskiego. Nie może być ostatecznym kryterium w decyzjach gospodarczych czy zawodowych. Przeświadczenie, że "Pan mi powiedział" nie wystarczy do podjęcia decyzji o wyborze drogi życiowej i nie może być podstawą do kojarzenia małżeństw. Nigdy też proroctwo nie może służyć zaspokojeniu zwykłej ciekawości czy uzyskaniu interesujących nas wiadomości o przyszłości czy innej wiedzy niedostępnej drogą naturalną, o ile nie odnosi się to bezpośrednio do naszego zbawienia. Nie oznacza to oczywiście, że w tych wszystkich okolicznościach Pan nie ma nic do powiedzenia i nigdy nie daje wskazówki przez proroctwo. Zawsze jednak wymaga ono pogłębionego rozeznania.
Wierność Bożemu słowu i determinacja w jego przekazywaniu prowadzą nie do wyniesienia proroka ponad innych, lecz często wymagają uniżenia się wobec wspólnoty i zgody na poniesienie strat, odsunięcie czy lekceważenie (por. Jr 26, 14). Ten, kto przeświadczony jest, iż Duch Święty udziela mu daru poznania słowa Bożego, powinien troszczyć się nie o siebie, lecz o to, by karmić się autentycznym słowem Bożym, a wszelką służbę pełnić w zapomnieniu o sobie, z troską o dobro wspólnoty.

Ufność i pokora

Już św. Paweł zauważał trudności wiążące się z posługiwaniem darem proroctwa. Zwracał na nie uwagę, pisząc wprost do wspólnot, w których miały miejsce nadużycia i niewłaściwe postawy (por. 1 Kor 1, 1-40). Mimo to nie wahał się wyraźnie zachęcać wierzących do ufnego przyjmowania tego daru i służenia nim we wspólnocie: Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! (1 Kor 14, 1).
Z naciskiem podkreślał: Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali (1 Kor 14, 5). Zachęta Apostoła pozostaje aktualna także dla nas i możemy odnaleźć jej echo w słowie Jan Pawła II z przygotowania Wielkiego Jubileuszu roku 2000. Papież wskazywał na konieczność ponownego odkrycia obecności i działania Ducha Świętego, przejawiającego się "za pośrednictwem licznych charyzmatów, zadań i posług przez Niego wzbudzonych dla dobra Kościoła" (1). Również Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o charyzmatach jako darach istotnych dla życia Kościoła także w naszych czasach i zaznacza, że "powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła" (2).

Trzeba pamiętać, że według planu zbawienia słowo Boże nie dociera do nas w sposób bezpośredni, lecz jest zawsze zawierzone ludzkiemu pośrednictwu. Nawet wówczas, gdy w głębi serca rozpoznaje głos Boga, to dla wyrażenia i przekazania tego, co usłyszał, nie ma innych środków, jak tylko niedoskonałe i ograniczone w swych możliwościach słowo ludzkie.
Posługa prorocka nie jest wolna od ludzkich ułomności i może zawierać błędy. Może się zdarzyć, że ktoś, w dobrej wierze, przyjmie za natchnienie Ducha Świętego swoje własne myśli czy pragnienia. Może też przekazywać słowo, popełniając błędy językowe. Mimo to zadaniem wspólnoty jest uważne wsłuchiwanie się w słowa przekazywane jako proroctwo i odpowiedzialne rozeznawanie ich. Dotykamy tu bowiem przedziwnej tajemnicy Bożej Miłości - zawierza On swoje słowo słabym i omylnym ludziom. Nie zniechęca się naszymi błędami i zaprasza nas do współpracy. Jeśli więc Pan zawierza komuś swoje słowo, to nie ze względu na jego szczególne zasługi, nie dlatego że jest lepszy od innych, ponieważ każdy charyzmat jest darmowym darem, lecz dla okazania swojej bezinteresownej miłości. Pan mówi do nas i uzdalnia nas w swoim Duchu do słuchania, ponieważ nas kocha.
Każdy, kto zostaje obdarzony charyzmatem proroctwa, potrzebuje pokory, by uznać suwerenność Ducha Świętego jako Dawcy wszelkich darów. Wrażliwość na słowo Boże, umiejętność słyszenia tego, co mówi Pan, zawsze pozostaje darem i jako dar zawsze musi być przyjmowana. Nawet jeśli posługiwanie przynosi pewne doświadczenie, to nie można go mylić z chęcią przywłaszczenia sobie charyzmatu i traktowania go jako czegoś, co mam do swojej dyspozycji, by korzystać z niego, kiedy tylko chcę.
Żaden charyzmat nie może istnieć w oderwaniu od Dawcy. Również autentyczne słuchanie słowa Bożego i przekazywanie go może dokonać się tylko w postawie całkowitej uległości Duchowi Świętemu, który udziela swoich darów jak On sam chce, a nie tak, jak chce człowiek.
Pokora w posługiwaniu darem proroctwa wyraża się w poddaniu się autorytetowi pasterzy, których Duch Święty ustanowił w Kościele jako nauczycieli odpowiedzialnych za wierny przekaz słowa Bożego.

Charyzmat - dar dla budowania Kościoła

W Piśmie Świętym zachęcie do przyjmowania darów duchowych towarzyszy wyraźne wezwanie do ich oceny i rozeznawania: Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie (1 Tes 5, 21). Proroctwo, jak i wszelkie dary duchowe, udzielane jest nie dla naszej własnej korzyści, lecz ma być używane do tego, by służyć innym i budować Chrystusowy Kościół. To właśnie Kościół jest właściwym środowiskiem, koniecznym dla słuchania słowa Bożego. Osobiste przeświadczenie proroka, iż dzięki Duchowi Świętemu poznał słowo Boże, jest czymś bardzo cennym, ale nie może być ostatecznym kryterium oceny autentyczności proroctwa. Konieczna jest obiektywna ocena Kościoła, wspólnoty, do której słowo jest kierowane, a w niej ocena osób z urzędu powołanych do posługi rozeznawania.
Jan Paweł II podkreśla przy tym, że "w Kościele nie istnieje kontrast ani sprzeczność między wymiarem instytucjonalnym a wymiarem charyzmatycznym. Obydwa te wymiary są równie istotnymi elementami Bożej konstytucji Kościoła założonego przez Chrystusa, ponieważ obydwa przyczyniają się do uobecnienia w świecie tajemnicy Chrystusa i Jego zbawczego dzieła" (3). Pełna zgodność wymiaru charyzmatycznego i hierarchicznego w Kościele opiera się na Osobie Ducha Świętego. Ojciec Jacek Salij, w słowie skierowanym do grup Odnowy w Duchu Świętym, zwracał uwagę, iż Duch Święty nie może działać w sprzeczności ze sobą. Zasada ta ma bezpośrednie odniesienie do posługi prorockiej: "Jeżeli ktoś bardzo sobie już uświadomił, że Duch Święty w nim mieszka i poucza go od wewnątrz, niech sobie przypomni to, że ten sam Duch Święty poucza Kościół od zewnątrz przez pasterzy. Pamiętajmy, że jeden i ten sam Duch Święty buduje każdego z nas na wieczną Panu świątynię i wszystkich nas na jeden Kościół. Jeżeli ktoś słucha wewnętrznego natchnienia Ducha Świętego wbrew Kościołowi, to niech wie, że się myli, niech wie, że nadstawia ucha podszeptom kogoś, nie wiadomo kogo, może nawet bardzo złego ducha, a w każdym razie nie Ducha Świętego (podkreślenie red.). Duch Święty, który autentycznie przemawia w sercach naszych od wewnątrz, przemawia także od zewnątrz - przez Kościół, przez jego nauczycieli" (4). Zatem, najpewniejszy sposób, aby przekonać się, czy rzeczywiście "Pan mi powiedział", polega na poddaniu wewnętrznego natchnienia ocenie Kościoła w osobach tych, których Duch Święty do tego przeznaczył i wyposażył. Dzięki temu mamy zapewniony swoisty komfort w posługiwaniu prorockim i nie musimy kroczyć w niepewności własnych odczuć i przekonań.

Wewnętrzna spójność autentycznego działania Ducha Świętego pozwala wskazać na jeszcze jedno kryterium autentyczności proroctwa. Dotyczy ono treści przekazywanego słowa. To, co pochodzi od Ducha Świętego, nie może w żaden sposób odbiegać od treści wiary Kościoła. Zgodność z powszechnie przyjmowaną wiarą pozwoli ludziom także odróżnić prawdziwy dar proroctwa od fałszywego nauczania. Jeśli więc jakieś orędzie przekazane jako proroctwo budzi nasze wątpliwości, to należy zweryfikować jego treść, sięgając choćby po Katechizm Kościoła Katolickiego czy prosząc o wyjaśnienie kogoś posiadającego dobre przygotowanie teologiczne.
Kiedy jesteś przekonany, że otrzymałeś słowo od Pana, to dziel się nim z radością ze wspólnotą i uwielbiaj Pana, który w tak przedziwny sposób okazuje nam swoją miłość i troszczy się o swój Kościół. Jeśli natomiast okaże się, że przekazane słowo było tylko ludzkie, twoje, a nie Boże, nie zniechęcaj się. Niech umiera twoja pycha i poczucie doskonałości. Niech wzmacnia się przekonanie, że na sobie nie możesz polegać i uwielbiaj Pana we wspólnocie Kościoła, która jest ci dana jako bezpieczne miejsce przyjmowania słowa Bożego i twego nieustannego nawracania się.
Pamiętajmy zawsze o zachęcie Apostoła: Słowo Chrystusa niech w was przebywa w [całym swym bogactwie]: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie, psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. A cokolwiek mówicie lub czynicie, wszystko [niech będzie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego (Kol 3, 16-17).

Ks. Wojciech Nowacki
jest Przewodniczącym Krajowego Zespołu Koordynatorów, wykładowcą teologii dogmatycznej w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży.


Przypisy:
1 Tertio millennio adveniente, 45.
2Katechizm Kościoła Katolickiego, 800.
3  Jan Paweł II, Jesteście bogactwem Kościoła. Przesłanie do uczestników Światowego Kongresu Ruchów Kościelnych, "PostScriptum" 3(6)1998, s.7.
4O. Jacek Salij, Zbawcze działanie Ducha Świętego, LIST, 11(30) III(1986), s. 3-5.

Artykuł pochodzi z nr 6(67) pt. "Wylanie Ducha Świętego"