DRUKUJ
 
Ks. Kazimierz Kubat SDS
Włosy dęba stają...
materiał własny
 


Włosy dęba stają...

„...Lęk z powodu braku jakichkolwiek etycznych zahamowań wzrósł, kiedy zapowiedziano (w czasie spotkania Europejskiego Towarzystwa Embriologicznego) możliwość eksperymentowania z ludzkim embrionem hermafrodytą. Chimera została stworzona przez umieszczenie komórek z nowo poczętego embrionu męskiego w 3 tygodniowym embrionie żeńskim. Powstały w ten sposób embrion ludzki był częściowo męski częściowo żeński i potencjalnie mógł się rozwinąć w zdrowy zarodek hermafrodyty.

Eksperyment został przeprowadzony przez Dr. Norberta Gleicher’a szefa prywatnej kliniki w USA. Po trzech dniach komórki męskie rozłożyły się równomiernie w 12 chimerach. Ostatecznie chimeryczne embriony zostały zniszczone niedługo później.

Według Gleicher’a chimery mogą pomóc w leczeniu chorób genetycznych takich jak skomplikowane choroby immunologiczne. „Jeśli ma się zniszczony embrion i można do niego wprowadzić 15% zdrowych komórek, to może to pomóc w leczeniu (poprawianiu) pojedynczych genów – stwierdził Gleicher. „Normalnie można to robić używając embrionów tego samego rodzaju biologicznego (męskich lub żeńskich), ale my spróbowaliśmy z genami różnych rodzajów jedynie modelowo. Naszym pierwszoplanowym celem było zobaczyć czy to jest możliwe i zdaje się, że mamy zachęcające wyniki, aby odpowiedzieć tak na to pytanie”.
 

Tyle tłumaczenie fragmentu artykułu, którego tytuł brzmi: „Życie produkowane na zamówienie”. O co w rzeczywistości chodzi? Można więc produkować „ludzi” dowolnie dobierając procentowy udział komórek żeńskich i męskich. Toż to prawdziwe chimery!!! Ale czy to są eksperymenty na ludziach, na embrionach, na .... kim, na czym??? Włosy dęba stają kiedy pomyśli się o co naprawdę w tym wszystkim chodzi!!!

Laboratoria genetyczne w krajach takich jak USA, Kanada, Szwecja, Izrael czy Hiszpania, dokonują coraz bardziej niebezpiecznych eksperymentów genetycznych. Jednym z efektów tych eksperymentów, jest np. możliwość wyekstrahowania tkanki jajowej z poronionego płodu i umieszczenia tejże tkanki w zdrowej, ale niepłodnej kobiecie. Można więc wtedy mówić o „nienarodzonej matce”. Oryginalna bowiem tkanka jajowa, która jest żeńską komórką rozrodczą została pobrana z poronionego, a więc nienarodzonego płodu. Jeśli tkanka ta, czyli jajo zostanie zapłodnione (nawet w organizmie innej żyjącej, ale niepłodnej kobiety), to kto jest matką poczętego dziecka? Jest nią kobieta, która tkankę jajową przyjęła i ciążę donosiła, czy też poroniony płód, z którego tkanka została wzięta, jako „materiał biologiczny”? A jeśli tkanka ta zostanie zapłodniona również sztucznie pobranym nasieniem i umieszczona po zapłodnieniu w „kobiecie nosicielce”, to gdzie są rodzice dziecka, które się urodzi?

Inną możliwością jaka staje przed „nowoczesną” embriologią jest wspomniana możliwość klonowania ludzi z „materiału biologicznego pochodzącego od różnych dawców”. Celem takiego klonowania byłaby np. produkcja organów biologicznych potrzebnych do transplantacji. Niekoniecznie chodzi o wyhodowanie całego człowieka, ale raczej np. o możliwość wyhodowania wątroby, która mogłaby być transplantowana choremu, lub nerek, albo macicy, którą można by wszczepić transwestytom, którzy żyją w homoseksualnych związkach i chcieliby mieć dzieci ....

Dokąd my naprawdę zdążamy? Kiedy zaczniemy dyskutować nad etycznymi konsekwencjami tego rodzaju eksperymentów z taką samą pasją z jaką dyskutujemy na temat etycznych dylematów związanych z polowaniem na lisy, wieloryby, delfiny i tygrysy bengalskie?

Co robią chrześcijanie, aby się takim eksperymentom sprzeciwić? Protestujemy przeciwko bestialskiemu traktowaniu zwierząt, ale tutaj człowiek jest traktowany w sposób bestialski!!! Eksperymenty takie to według przekonania naukowców, zaglądanie Panu Bogu do rękawa i próba zastąpienia i poprawienia Go. Nie udał się Panu Bogu człowiek i według niektórych naukowców właśnie jesteśmy w stanie poprawić dzieło Boże, a nawet poprawiać je i udoskonalać bez końca... Jeden z podtytułów wspomnianego artykułu można by przetłumaczyć: „Bawiąc się w Boga”. Już poprawiliśmy ziemię, przyrodę, klimat, moralność, etykę i parę innych, stworzonych przez Boga rzeczy. Teraz zabieramy się za poprawiane człowieka. Takie są efekty oddzielenia nauki od etyki.

Ks. Kazimierz Kubat SDS
www.kazikq.Jezus.pl