DRUKUJ
 
Ks. Aleksander Radecki
Mam telewizor i ...?
Magazyn Salwator
 


Mam telewizor i ...?

Pewnie każdy z nas pamięta taki wiersz Jana Kochanowskiego:
"Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie
jako smakujesz, aż się zepsujesz
".
I chyba prawidłowo wyciągnięty wniosek po lekturze tego utworu jest taki, że o zdrowiu można uczciwie i konkretnie porozmawiać dopiero z chorym, inwalidą - a może z kimś cudownie uzdrowionym, ocalonym?

Chcę odnieść to porównanie do sprawy korzystania z telewizji, gdyż coś mi się zdaje, że konstruktywny dialog na ten temat wymagałby czasowej abstynencji telewidza, który dopiero w ciszy byłby w stanie zobaczyć coś więcej i znacznie głębiej, niż jest w stanie pokazać mu najdoskonalszy ekran.

Kiedyś już padła zresztą taka właśnie propozycja: Ojciec Św. Jan Paweł II zachęcił wierzących, by od III Niedzieli Wielkiego Postu do Niedzieli Zmartwychwstania (tj. 28 dni, czyli prawie miesiąc) pościli od telewizora. W Polsce ogłoszono tzw. biały tydzień (8 dni) od Zmartwychwstania do Niedzieli Białej w tym samym duchu: pokuta, wyzyskanie czasu na modlitwę, ożywienie życia religijnego, odnalezienie form czynnego wypoczynku.

Kto z Was, Drodzy Czytelnicy "Salwatora" wiedział o tym i przynajmniej spróbował takiego "wyczynu"? Boję się, że bardzo niewielu. Dlaczego? Bo jesteśmy uzależnieni! Jak alkoholik, jak narkoman. W tym tkwi najgłębszy problem: jeżeli jestem uzależniony, to nie ja rządzę i kieruję telewizorem, czasem, jaki na to przeznaczam, wyborem programu, umiejętnością wyłączenia odbiornika w każdym potrzebnym momencie, ale to on mną rządzi i kieruje.

Małgorzata. Miała wtedy 20 lat. Zawieziono ją do szpitala z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego. Zwijała się z bólu. Była to jednak piłkarska środa i właśnie trwał mecz - pewnie o losy całego świata! Chirurg wyjrzał przez okienko dyżurki, zobaczył na wózku pacjentkę i orzekł, że 90 minut poczeka na tym korytarzu.

Kto chciałby być w takiej sytuacji?
Ale zanim zaczniemy takim medykom (?!) odbierać prawo do wykonywania zawodu, może zacznijmy od siebie?

Pozytywna rola telewizji jest bezdyskusyjna i bezsporna; jednakże korzystanie z tego owocu ludzkiego geniuszu wymaga wielkiej dojrzałości i samodyscypliny - a tego można i trzeba się uczyć, zaczynając od najmłodszych lat. Tymczasem telewizor jest bardzo często ZAMIAST: rozmowy, spotkania, modlitwy, lektury, ruchu, życia towarzyskiego i rodzinnego, niezależnego myślenia. Oferta programowa jest z kolei tak atrakcyjna, bogata i sugestywna, że rzeczywiście naciśnięcie guzika z napisem "stop"(off) urasta do rangi heroicznego wyczynu! Czy kiedykolwiek uda się nam wyliczyć straty, jakie z tego tytułu płyną? Odrobimy je?

Osobiście od 5 lat nie mam telewizora (znam jeszcze takich abnegatów), nie oglądam programów i nie zamierzam tej decyzji zmieniać, gdyż zdobyte wcześniej doświadczenie jest jednoznaczne. Myślę, że mimo to jestem normalnym człowiekiem (wiadomości czerpię z radia) i niewiele tracę w stosunku do "normalnych ludzi" (ok. 5 godzin oglądających TV dziennie!).

Dlatego z czystym sumieniem namawiam cię: odwróć (np. na tydzień) telewizor obrazem do ściany i zobacz, co się będzie z tobą i twym otoczeniem działo. Będziesz zaskoczony!

Na koniec kilka pytań - taki telewizyjny rachunek sumienia:

* Czy już nauczyłeś się wybierać odpowiednie programy telewizyjne, czy też oglądasz "jak leci", gdy tylko masz w zasięgu telewizor? Korzystasz z drukowanego programu, omawiającego poszczególne jego pozycje przed ich obejrzeniem, np. w "Gościu Niedzielnym"?

* Jakie programy oglądasz najchętniej? Dlaczego?

* Ile godzin dziennie gra w twoim domu telewizor? Ile godzin ty spędzasz codziennie (tygodniowo) przed ekranem? Umiesz "zarwać noc", by obejrzeć ... właśnie: co?

* Czy wyłączasz telewizor, gdy przyjdą do ciebie goście?

* Czy obiad niedzielny, świąteczny (nawet w wigilię) "umila" wam telewizor?

* Czy potrafisz wyłączyć odbiornik w dowolnym momencie programu - nawet najbardziej interesującego - ze względu na swoje obowiązki (np. nauka, modlitwa, czynna miłość bliźniego) czy też swoje (innych) dobro duchowe (np. gdy wyświetlany jest niemoralny film)?

* Jak długo wytrzymałbyś bez telewizora?

* Czy już wiesz, że są programy, których nawet dorośli nie powinni oglądać?

* Czy umiesz dyskutować (zwłaszcza z dziećmi) na temat oglądanego programu (filmu)?

* Czy jesteś zdolny do konkretnego wyrażania swojego protestu wobec czasami skandalicznych programów, np. obrażających uczucia religijne ludzi wierzących?

* Czy korzystasz z programów katolickich w TV?

* Po co - tak naprawdę - kupiłeś sobie antenę satelitarną

* Czy uważasz, że twoje dziecko powinno mieć we własnym pokoiku własny telewizor?

* Czy nie wyrzuca ci niczego sumienie odnośnie korzystania z magnetowidu i wypożyczalni kaset video?

Ks. Aleksander Radecki

W Polsce trzecia niedziela września obchodzona jest jako Dzień Środków Społecznego Przekazu. Z tej okazji przypominamy o naszej Krucjacie Modlitw za Media, która prowadzona już jest od roku - szczegóły tutaj: http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=krucjata